Deszcz, śnieg i burze, a do tego chłód. Pogoda szykuje dla Polaków niemiłe niespodzianki
Przed nami wyjątkowo niekorzystny pogodowo dzień. W środę (24 kwietnia) w całej Polsce próżno będzie wyczekiwać słońca, a z gęstych chmur padać będzie nie tylko deszcz, ale także śnieg. Dodatkowo, lokalnie możliwe burze z porywistym wiatrem i dalej chłodno. Na horyzoncie widać już jednak znaczną poprawę, która daje nadzieję na całkiem udaną majówkę.
Środa pochmurna, mokra i zimna
Cały czas Polska znajduje się w zasięgu rozległego niżu na południu. Oprócz tego z południowego wschodu napływa do nas front okluzji, a to dla wielu mieszkańców naszego kraju oznacza opady i niskie temperatury. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie ma zatem dobrych wieści na środę (24 kwietnia). Będzie mokro i zimno, o czym świadczy fakt, że poranek przywitał nas lokalnymi przymrozkami.
Synoptycy przewidują, że typowo jesienna aura nie utrzyma się u nas zbyt długo, ale dziś musimy przygotować się jeszcze na nieprzyjemne warunki atmosferyczne. Niebo zasnute będzie gęstymi chmurami, zza których nawet na chwilę nie wyjrzy słońce, a w przeważającej części kraju spadnie deszcz. Najwięcej - na południu i na wschodzie, gdzie suma opadów sięgnie 10-12 mm. Na krańcach wschodnich niewykluczone także burze.
Pijany radny wjechał traktorem w samochód. Trudno uwierzyć, co zrobił późniejLokalnie zagrzmi i mocniej powieje
Poza deszczem, na terenach podgórskich, w Sudetach, Beskidach i Tatrach mogą pojawić się opady mieszane - deszczu ze śniegiem, a nawet samego śniegu. Miejscami pokrywa śnieżna może przyrosnąć o ok. 8 cm.
Na termometrach maksymalnie zobaczymy 13 st. Celsjusza (to na krańcach wschodnich), zaś na terenach podgórskich tylko 2-5 st. Celsjusza. Wiatr powieje słabo i umiarkowanie, okresami porywiście. Podczas burz osiągnie prędkość do 60 km/h.
Razem z niezachwycającą aurą, w parze będą szły także niekorzystne warunki biometeo. Senność i złe samopoczucie odczują zwłaszcza Polacy z południowej i wschodniej części kraju.
Majówka w pogodzie. Przed nami znacząca poprawa aury
Początek tygodnia zaczął się wręcz lodowato, a na pierwsze, bardziej pozytywne zmiany można liczyć dopiero od czwartku (25 kwietnia). W sobotę termometry w końcu wskażą 18 st. Celsjusza, a w niedzielę możliwe, że przekroczą 20 st. Celsjusza.
Sam przełom kwietnia i maja zapowiada się również sympatycznie. Meteorolodzy spodziewają się 22-23 st. Celsjusza na wschodzie i południu Polski oraz 16-17 st. Celsjusza na na zachodzie.
Źródło: Interia, IMGW