Nie żyje jedna osoba, dwie są ranne. Kierowca popełnił tragiczny błąd
Tragiczny wypadek na Dolnym Śląsku. Na jednej z tamtejszych dróg krajowych doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych, którymi w sumie podróżowały cztery osoby. W wyniku zdarzenia życie straciła pasażerka jednego z pojazdów.
Tragiczny wypadek w powiecie milickim
Z relacji Komendy Powiatowej Policji w Miliczu wynika, że do wypadku doszło na drodze krajowej nr 15 w powiecie milickim. Trasa ta przebiega między miejscowościami Skoroszów - Laskowice i przez okolicznych mieszkańców nazywana jest mianem "prostej skoroszowskiej". Na jezdni doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Jednym z nich podróżowało dwóch 27-latków, natomiast drugim 82-letni mieszkaniec jednej z podwrocławskich miejscowości i jego 80-letnia żona.
Prawdziwa historia Megakota. Seks, dragi i małolaty [ODCINEK PIERWSZY] Mama Krzysztofa Dymińskiego właśnie potwierdziła. Nagłe wiadomości ws. zaginionego chłopcaJak wykazały wstępne czynności przeprowadzone na miejscu zdarzenia przez milickich policjantów nadzorowanych przez prokuratora, drogą w stronę Trzebnicy jechał samochodem osobowym marki Audi A6 27-letni mieszkaniec Krośnic. Wraz z nim jechał pasażer, 27-letni mieszkaniec gminy Milicz. W tym samym czasie z przeciwka jechał samochodem osobowym marki Toyota Yaris 82-letni mieszkaniec jednej z podwrocławskich miejscowości. Wraz z nim jechała jego 80-letnia żona - przekazał portalowi "krotoszyńska.pl" Sławomir Waleński, rzecznik prasowy milickiej policji.
W wypadku zginęła jedna osoba
Z przekazu jednego z policjantów komendy w Miliczu wynika, że starszy kierowca próbował skręcić w lewo, w jedną z leśnych dróg. To właśnie wtedy doszło do zderzenia. Zdaniem służb, kierujący najprawdopodobniej nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu z naprzeciwka pojazdowi marki Audi.
Niestety kierowca Toyoty manewr ten prawdopodobnie wykonał nieprawidłowo, gdyż nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu jadącemu prosto kierowcy Audi, zajeżdżając mu drogę, co doprowadziło do zderzenia obu pojazdów. Siła czołowego uderzenia Audi w bok Toyoty była na tyle duża, że oba poważnie uszkodzone pojazdy wpadły do przydrożnego rowu, gdzie Audi przewróciło się na dach - przekazał funkcjonariusz.
ZOBACZ: Było chwilę po 4 rano, gdy doszło do tragedii. Dwie osoby nie żyją, dwie kolejne są w szpitalu
Potwierdzono już również, że w wyniku wypadku zginęła na miejscu 80-letnia pasażerka Toyoty. Jej dwa lata starszy mąż oraz 27-letni pasażer drugiego samochodu odnieśli obrażenia, przez co zostali przetransportowani do szpitali.
Ranny 82-letni kierowca Toyoty został przewieziony do szpitala w Trzebnicy, pasażer Audi trafił do szpitala w Miliczu. Natomiast kierującemu Audi – którego obrażenia ciała na szczęście okazały się niegroźne dla jego zdrowia – została udzielona pomoc medyczna na miejscu zdarzenia. Nikt inny nie ucierpiał - dodaje Waleński.
Policja stara się wyjaśnić okoliczności tragedii
Droga krajowa, na której doszło do zderzenia, była przez kilka godzin nieprzejezdna. Biorące udział w zdarzeniu samochody zostały już jednak odholowane na parking strzeżony, a ciało 80-latki przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu. Tam przeprowadzona ma zostać sekcja zwłok kobiety. Z relacji służb wynika, że 27-letni kierowca Audi był trzeźwy, natomiast od prowadzącego drugi samochód pobrano w szpitalu krew do badań. Teraz policja będzie wyjaśniać dokładne okoliczności wypadku.
Podczas wykonywania czynności procesowych na miejscu wypadku droga krajowa była przez kilka godzin nieprzejezdna – nadjeżdżające pojazdy były kierowane przez służby na objazdy wyznaczone przez okoliczne miejscowości. Trwa prowadzone pod nadzorem prokuratora postępowanie mające na celu wyjaśnienie wszelkich okoliczności tego tragicznego w skutkach wypadku drogowego - przekazał rzecznik prasowy KPP w Miliczu.