Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nie żyje 25-letni strażak, pobili go w remizie. Rozpaczliwe słowa matki
Irmina Jach
Irmina Jach 17.08.2024 17:52

Nie żyje 25-letni strażak, pobili go w remizie. Rozpaczliwe słowa matki

znicz mężczyzna
Fot. Pixabay/Arcaion Facebook

Kilka dni temu Polskę obiegła informacja o tragicznej śmierci 25-letniego strażaka z Białego Dunajca. Paweł Ziętkiewicz zmarł w wyniku brutalnego pobicia. Matka mężczyzny podczas ostatniego pożegnania nie kryła rozgoryczenia.

Biały Dunajec. Nie żyje młody strażak

Do tragedii doszło w nocy z 1 na 2 sierpnia w remizie OSP w Białym Dunajcu, gdzie w przeddzień odpustu parafialnego odbywało się spotkanie strażaków. Funkcjonariusze planowali umycie wozu strażackiego. Nic nie zapowiadało dramatu.

25-letni Paweł Ziętkowicz około godz. 2 został odnaleziony w krzakach przy remizie przez matkę i siostrę. Młody strażak nosił wyraźne ślady pobicia, w tym obrażenia głowy. Na miejsce wezwano karetkę. Niestety, mężczyzna zmarł po 10 dniach walki o życie.

Zaginiona kobieta została odnaleziona. To cud, że żyje

Pogrzeb Pawła Ziętkowicza z Białego Dunajca. Rozpaczliwe słowa matki

Pogrzeb Pawła Ziętkowicza odbył się w piątek 16 sierpnia w Białym Dunajcu. Ostatnia droga młodego strażaka rozpoczęła się nabożeństwem w kościele Matki Bożej Królowej Aniołów. Wzięli w niej udział strażacy OSP,  przedstawiciele Klubu Sportowego "Biali" i mieszkańcy miejscowości poruszeni tragedią w remizie. 

Trumnę z ciałem 25-latka na cmentarz zawiózł tradycyjny góralski wóz zaprzężony w dwa siwe konie. Gdy Paweł Ziętkowicz spoczął w rodzinnym grobie, zawyły syreny wozów strażackich należących do OSP w Białym Dunajcu.

Paweł bardzo kochał straż, angażował się w działalność jednostki od 10 lat. Gdy wyła syrena, od razu leciał na akcję. A teraz ta straż mi syna zabrała — mówiła na pogrzebie zrozpaczona matka młodego strażaka.

ZOBACZ TAKŻE: Odwołujcie resztę planów na długi weekend. Pogrom pogodowy w tych województwach

Śmierć Pawła Ziętkowicza. W akcji prokuratura

Prokuratura Rejonowa w Zakopanem wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Pawła Ziętkowicza. Postępowanie ma wyjaśnić, w jakich okolicznościach doszło do ataku i dlaczego koledzy, widząc poważne obrażenia 25-latka, nie zawiadomili służb o pobiciu kolegi. Na ten moment nikt nie został zatrzymany.