Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Morawiecki o wstrząsie w Zofiówce. "Druzgocące wiadomości, myślami jestem z rodzinami"
Maria Glinka
Maria Glinka 23.04.2022 11:17

Morawiecki o wstrząsie w Zofiówce. "Druzgocące wiadomości, myślami jestem z rodzinami"

JOHN THYS/AFP/East News, Twitter i Facebook Mateusza Morawieckiego
JOHN THYS/AFP/East News, Twitter i Facebook Mateusza Morawieckiego

Premier Mateusz Morawiecki zareagował na niepokojące informacje na temat nocnego wstrząsu w kopalni Borynia-Zofiówka. Szef rządu łączy się z myślami rodzin pracowników, z którymi nie ma kontaktu. Do wpisu na Facebooku dołączył też fragment modlitwy.

To już kolejne doniesienia z zakładów należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Zaledwie kilka dni temu w kopalni Pniówek doszło do kilku wybuchów metanu. Zginęło pięć osób, a kilkanaście ma obrażenia.

Morawiecki o wstrząsie w Zofiówce. Modli się za zaginionych i ich rodziny

W sobotę nad ranem premier Mateusz Morawiecki zabrał głos w sprawie wstrząsu w kopalni Zofiówka. Opublikował dwa wpisy - jeden na Twitterze, a drugi na Facebooku.

"Kolejne druzgoczące wiadomości ze Śląska – o godzinie 3.40 w kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego", czytamy na Facebooku szefa polskiego rządu.

Mateusz Morawiecki wspomniał także o bliskich zaginionych pracowników. "Myślami jestem z ich rodzinami, które otrzymają niezbędną opiekę i wsparcie", czytamy na Twitterze.

Na Facebooku przyznał, że modli się za pracowników i ich rodziny. "Święta Barbaro, patronko nasza, weź nas w opiekę …", czytamy we wpisie premiera.

Wstrząs w kopalni Zofiówka

Zdarzenie miało miejsce w sobotę, 23 kwietnia około godz. 3:40. Z komunikatu Jastrzębskiej Spółki Węglowej wynika, że w kopalni Borynia-Zofiówka "w przodku D4a na poziomie 900 doszło do wstrząsu energetycznego połączonego z intensywnym wypływem metanu".

Poszukiwanych jest 10 pracowników kopalni. W momencie wypadku w rejonie znajdowało się 52 pracowników, 42 z nich wyszło o własnych siłach.

- Nie było pożaru ani wybuchu metanu, był wyciek metanu - tłumaczył rzecznik JSW Sławomir Starzyński na antenie Polsat News. JSW zapewnia, że rodziny i bliscy zaginionych pracowników otrzymały już stosowną pomoc, w tym wsparcie psychologiczne.

Akcja ratownicza trwa. Edward Paździorko, zastępca prezesa zarządu JSW ds. technicznych i operacyjnych, przyznał w trakcie konferencji prasowej, że "na dole jest już 12 zastępów", a dwa kolejne są w drodze.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

źródło: goniec.pl, polsatnews.pl