Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Dyplomatyczny odwet Rosji. Utrudniają pracę i robienie zakupów polskim pracownikom placówki
Maria Glinka
Maria Glinka 23.04.2022 09:53

Dyplomatyczny odwet Rosji. Utrudniają pracę i robienie zakupów polskim pracownikom placówki

Evgeny Sinitsyn/Xinhua News/East News, Pawel Wodzynski/East News
Evgeny Sinitsyn/Xinhua News/East News, Pawel Wodzynski/East News

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina ujawnił w rozmowie z "Faktem", że Rosjanie mszczą się na polskich dyplomatach przebywających w Moskwie. Utrudniają im pracę, dostęp do pieniędzy i robienie zakupów. Eksperci twierdzą, że może to być dopiero początek dyplomatycznego odwetu.

- My w Polsce manifestujemy, robimy demonstracje, malowane są tam różne rzeczy na chodniku pod rosyjską ambasadą, ale nikt nie uniemożliwia Rosjanom pójścia do sklepu - stwierdził Łukasz Jasina, zdziwiony zachowaniem Rosjan.

Rosjanie rozkopali ulice wokół polskiej ambasady. Problemy z wyjściem do sklepu

Pod koniec marca z Polski wydalono 45 rosyjskich dyplomatów, którzy byli zaangażowani w działalność szpiegowską. Na reakcję nie trzeba było czekać zbyt długo. Na początku kwietnia rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że wyrzuca 45 polskich dyplomatów.

Jednak z informacji rzecznika polskiego MSZ wynika, że Rosjanie posunęli się o krok dalej. Pracownicy dyplomatyczni, którzy zostali na terenie Rosji zmagają się bowiem z ogromnymi trudnościami.

- Rozkopane zostały wszystkie ulice dookoła ambasady. Zostawiono tylko jedno z wejść - wskazał Łukasz Jasina w rozmowie z "Faktem". Przekonywał, że ambasador próbował reagować w tej sprawie, ale jak dotąd bezskutecznie.

- Był nawet problem z wywiezieniem tych wszystkich ludzi, którzy musieli wyjechać - oznajmił rzecznik MSZ. W związku z tym pojawiły się trudności z zaopatrywaniem polskiej placówki, w której mieszkają pracownicy. Zwykłe wyjście do sklepu jest często niemożliwe.

Eksperci tłumaczą. Rosja zawsze reaguje, może być jeszcze gorzej

Postępowanie Rosjan nie dziwi polskich dyplomatów. Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP na Łotwie i w Armenii, stwierdził, że blokowanie polskiej ambasady można nazwać "normalnym zachowaniem w rosyjskiej dyplomacji".

- W takich sytuacjach stosuje się zasadę wzajemności, ale jak są złe relacje, to jest to często "wzajemność plus" - przekonywał dyplomata.

O złych stosunkach polsko-rosyjskich wspomniała również Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była ambasador RP w Rosji. Zwróciła uwagę, że to Polska jako pierwsza zablokowała rachunek rosyjskiej ambasady, co uważa za dość niespotykane. - Jak się takie kroki podejmuje, to w przypadku takiego kraju jak Rosja jest zawsze odwet - stwierdziła. Jerzy Marek Nowakowski uważa, że polsko-rosyjskie stosunki dyplomatyczne mogą jeszcze bardziej ucierpieć. - Nie można wykluczyć, że sterowana z góry agresja też się pojawi, na przykład w odpowiedzi na odebranie nieruchomości rosyjskich - przekonywał.

Łukasz Jasina zwrócił także uwagę, że w ostatnim czasie niechęć w stosunku do Polaków narasta. Przytoczył kilka zachowań, które nie wpisują się w dyplomację - w konsulacie w Irkucku próbowano usunąć polską flagę, przed konsulatem w Kaliningradzie zorganizowano wrogie manifestacje, a w konsulacie w Smoleńsku wyłączono agencję konsularną, ponieważ Rosjanie wyrzucili jej jedynego pracownika.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

źródło: fakt.pl, goniec.pl