Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Małżeństwo z Warszawy nie odpowie za zostawienie dzieci? Ekspert nie ma wątpliwości
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 05.08.2023 08:12

Małżeństwo z Warszawy nie odpowie za zostawienie dzieci? Ekspert nie ma wątpliwości

poszukiwani
materiały policyjne

Aneta oraz Adam J., którzy w nocy z 20 na 21 maja 2023 opuścili swoje mieszkanie i zostawili swoich niepełnoletnich synów bez opieki, byli poszukiwani przez blisko miesiąc. Policji udało się odnaleźć parę w Czechach, jednak małżeństwo nie zdecydowało się na powrót do dzieci. Czy poniosą jakieś konsekwencje swoich czynów?

Głośna sprawa Adama i Anety J.

O sprawie małżeństwa J., które pozostawiło bez opieki swoich dwóch synów, młodszego w wieku 16-lat i starszego, który niebawem skończy 18-lat, było głośno w maju. Para z Mokotowa chciała rzekomo podróżować po Europie. Zostawili nawet pożegnalny list do swoich dzieci, w którym podkreślali, że są z nich dumni, a ci na pewno sobie poradzą. W momencie zdarzenia chłopcy nie byli ani samodzielni finansowo, ani prawnie. Niebawem z uwagi na ukończenie pełnoletności przez starszego z nastolatków, ta sytuacja się zmieni i będzie on mógł opiekować się młodszym bratem.

Ostatecznie Adama i Anetę J. udało się odnaleźć po kilkunastu dniach w Czechach. Czy poniosą konsekwencje swoich nieodpowiedzialnych działań? Co czeka parę? Jaka będzie ich przyszłość? Czy zapłacą za nieodpowiedzialne zachowanie?

Smutne wieści na temat Celine Dion. Siostra gwiazdy zabrała głos

Co stanie się z małżeństwem z Warszawy?

- Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni - pisało małżeństwo w zostawionym liście pożegnalnym. Polacy żyli tą sprawą przez długie tygodnie, nie kryjąc swojego oburzenia zachowaniem „rodziców”. 

Mimo tego, iż para odnalazła się, to Adam i Aneta J. nie powrócili dotąd do swoich dzieci, a prokuratura nie postawiła im żadnych zarzutów. Dlaczego? Według ustaleń "Faktu" para nie jest formalnie stroną żadnego postępowania. Nie są też poszukiwani listem gończym. - Na razie nie są o nic podejrzewani - przekazał prokurator Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. 

Pomimo iż początkowo Adam i Aneta J. deklarowali chęć powrotu do kraju, to do tej pory tak się nie stało. - Gdyby pojawili się w domu, na pewno o tym byśmy już wiedzieli - zaznaczył prokurator Banna.

Czy uniknął konsekwencji?

Zgodnie z art. 210 kodeksu karnego, za porzucenie osoby poniżej 15. roku życia grozi kara od trzech miesięcy do 5 lat więzienia. Czy takie konsekwencje będą czekać na parę z Warszawy? Niekoniecznie.

- To nie są małe dzieci, jeżeli obaj są sprawni fizycznie i intelektualnie, to nie ma powodów, aby stwierdzić, że zniknięcie rodziców naraziło ich na utratę życia lub zdrowia. Szczególnie że od początku mieli wsparcie dalszej rodziny i znajomych - powiedział "Faktowi" mecenas Piotr Chmielewski.

Zdaniem adwokata, małżeństwo raczej nie poniesie żadnej odpowiedzialności. - Myślę, że gdyby wiedzieli, że grozi im odpowiedzialność karna, nie zdecydowali się taki ruch - dodał Chmielewski. Gdyby para zdecydowała się na stały powrót do Polski, to sąd najprawdopodobniej zgodziłby się na to, aby mogli dalej opiekować się synami, jednak pod opieką kuratora.

 

Źródło: Fakt