Lech Wałęsa znów mówi o tym, że ma za mało pieniędzy. Niebywałe, jak nazwał własną żonę
Lech Wałęsa przypomniał, że jego sytuacja finansowa jest zła. Były prezydent wprost przyznał, że zbankrutował i nie jest go stać nawet na świąteczne prezenty. Przy okazji tyrady niewdzięczności wobec bliskich, zwrócił uwagę, że ma "za dużą rodzinę". - I mnie szantażują - powiedział.
Lech Wałęsa nie słynie z rozsądnych i powściągliwych wypowiedzi. Nie inaczej było i tym razem. W szczerym wyznaniu na łamach "Super Expressu" ponownie uderzył w swoją rodzinę.
Najbardziej dostało się żonie Lecha Wałęsy. Danuta Wałęsa została opisana wyjątkowo niemiłym porównaniem. Były prezydent nie przestaje przypominać, że ledwo wiąże koniec z końcem, a wszystkiemu winni są jego bliscy. Wydaje się, że Lech Wałęsa nie widzi w sobie żadnej winy.
Lech Wałęsa przyznaje, że zbankrutował
Lech Wałęsa na pewno nie zna piosenki "Niepokonani" zespołu Perfect. Były prezydent powinien czasem żyć w myśl zasady "trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym".
Lech Wałęsa ani myśli schodzić ze sceny i usunąć się w cień. Legenda "Solidarności" po raz kolejny zabrała głos w sprawie domowego budżetu. Finanse byłego prezydenta są w opłakanym stanie.
- Ja nie mam pieniędzy! - powiedział Lech Wałęsa na pytanie dziennikarzy "Super Expressu" odnośnie do prezentów na Mikołajki i Boże Narodzenie.
- Zbankrutowałem - dodał Lech Wałęsa. Chociaż były prezydent nie przestaje podróżować i spotykać się z ludźmi, to nieustannie narzeka na stan konta bankowego. Winni zostali już znalezieni i wcale nie trzeba było szukać daleko.
Rodzina widzi w Lechu Wałęsie tylko pieniądze?
Danuta Wałęsa zajmowała się domem i dziećmi, a także mężem w czasie, gdy ten skupiał się jedynie na stoczni, nie jest zaskoczeniem więc, iż nie miała czasu na pracę zarobkową. Prywatne poświęcenie i zrezygnowanie z własnych ambicji nie znalazło jednak uznania w oczach Lecha Wałęsy.
Były prezydent nie tylko nie uważa, iż ma jakiś dług wobec żony, ale wręcz publicznie ją obraża. - Żona to największa pijawa! - grzmiał Lech Wałęsa w rozmowie z "Super Expressem".
Lech Wałęsa nie przestaje narzekać na to, że źródłem jego problemów z pieniędzmi są jego najbliżsi, w tym rodzina, którą przecież... sam powołał do życia. - Takie dziury mi się porobiły, a ja mam za dużą rodzinę. I mnie szantażują, i jaki mam wybór? Muszę im dawać pieniądze - żalił się były prezydent.
Lech Wałęsa zacytował rzekome słowa, które ma słyszeć od rodziny żądającej od niego środków finansowych. - Mówią do mnie tak: Stary, ty musisz mieć pieniądze, i nie gadaj, że nie masz! Tak mi mówi rodzina. I muszę im dawać. Wszyscy tak robią - ujawnił.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Czy premier Morawiecki obiecał kadrze 30 mln. zł. za wyjście z grupy? Rzecznik rządu zabrał głos
Białystok. Ciała 30-latki i rocznego dziecka leżały pod blokiem. Ujawniono wstrząsające szczegóły
Poważne problemy właściciela słynnych zakładów mięsnych. Czterystu oszukanych na 23 mln zł
Źródło: se.pl