Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Koszmar w kolejnej polskiej rodzinie. 12 dzieci trafiło do szpitala, zwołano sztab kryzysowy
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 25.05.2023 16:46

Koszmar w kolejnej polskiej rodzinie. 12 dzieci trafiło do szpitala, zwołano sztab kryzysowy

policja
KPP Jarosław

Łęgowo. Wielkopolska policja zatrzymała małżeństwo, które jest podejrzane o stosowanie przemocy wobec 12 dzieci przebywających w rodzinie zastępczej. Rzecznik wojewody wielkopolskiego Jarosław Władczyk poinformował, że "dzieci były bite i maltretowane". Cała dwunastka została odebrana swoim oprawcom i trafiła do wągrowieckiego szpitala na obdukcję.

Koszmar 12 dzieci w rodzinie zastępczej

Kolejny horror dzieci w Polsce. Tym razem koszmarne doniesienia napływają z Łęgowa (woj. wielkopolskie), gdzie tamtejsza policja zatrzymała małżeństwo prowadzące rodzinę zastępczą - 49-letnią kobietę i 58-letniego mężczyznę. Para jest podejrzana o stosowanie przemocy wobec swoich podopiecznych - 12 dzieci.

Jak poinformował w czwartek 25 maja rzecznik wojewody wielkopolskiego Jarosław Władczyk, w odebraniu maluchów małżeństwu uczestniczyło pogotowie ratunkowe. - Dzieci były bite i maltretowane. Wszystkie wymagały przewozu do szpitala. Na miejscu była prokuratura i policja - tłumaczył Władczyk. Jak dodawał, cała dwunastka trafiła do wągrowieckiego szpitala na obdukcję.

Tina Turner nie żyje. Piosenkarka zmarła w wieku 83 lat

Nauczyciel w przedszkolu zauważył siniaki

Cała sprawa zaczęła się od zgłoszenia pochodzącego od jednego z wychowawców z przedszkola - Nauczyciele zauważyli ślady na ciele (dwójki czterolatków - red.), świadczące o tym, że wobec dzieci mogła być stosowana przemoc. Chodzi o siniaki na twarzy, przy uchu oraz na pośladkach - poinformował reporter Radia Zet, Krzysztof Grządzielski. 

- W porozumieniu z prokuraturą przeprowadzono oględziny dzieci znajdujących się pod ich opieką. W wyniku tych oględzin od razu postanowiono o zabezpieczeniu dobra dzieci i przekazaniu ich do pieczy zastępczej. Natomiast małżeństwo zostało zatrzymane i doprowadzone do Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu - przekazał z kolei oficer prasowy wągrowieckiej policji młodszy aspirant Dominik Zieliński. 

Zatrzymani, 49-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna sprawowali opiekę nad trojgiem swoich biologicznych, jednym adoptowanym oraz ośmiorgiem, dla których stanowili rodzinny dom dziecka.

 

Dzieci trafiły do szpitala

Jak poinformował w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" Przemysław Bury, dyrektor Szpitala Powiatowego w Wągrowcu, początkowo do placówki medycznej trafiła dwójka maluchów. - Dwójka dzieci w wieku około czterech lat, chłopiec i dziewczynka, zostały przyjęte do szpitala na oddział dziecięcy. Zostały przekazane nam przez zespół ratownictwa medycznego. Dzieci zostały odebrane z przedszkola, gdzie powzięto informację o stosowaniu przemocy w stosunku do tych dzieci. Obrażenia, ślady pokazują, że prawdopodobnie do czegoś takiego doszło - oznajmił medyk.

W czwartek dyrektor potwierdził, że niemal wszystkie dzieci opuściły szpital. - Czterolatki, chłopczyk i dziewczynka, zostały jeszcze u nas na obserwacji. Te dzieci mają wyraźne ślady przemocy fizycznej na ciele. Pozostałe dzieci też miały tego typu obrażenia, natomiast nie wymagały pobytu w szpitalu - powiedział.

Źródło: Głos Wielkopolski/ Radio Zet/ PAP