Kontrowersyjny ksiądz powiedział to o kobietach. "Każdy se lubi popatrzeć"
Ksiądz nie powinien zajmować się tym, jak wyglądają i jakie kształty mają kobiety, prawda? Jeden z duchownych o tym zapomniał i nie omieszkał podzielić się swoją obrzydliwą opinią. Kontrowersyjny ksiądz Michał Woźnicki w niewybrednych słowach wypowiedział się o kobietach. - A każdy se lubi popatrzeć - padło z ambony.
Kontrowersyjny ksiądz znów "zabłysnął". Tym razem dostało się kobietom
Ksiądz Michał Woźnicki nie przestaje zaskakiwać. Kontrowersyjny duchowny już wielokrotnie pojawiał się w mediach za sprawą swojego skandalicznego zachowania.
Niestety ksiądz nie wyniósł żadnej nauki i nie wyciągnął żadnych wniosków z poprzednich afer. Ponownie zabrał głos, a tym razem dostało się kobietom. Ku zaskoczeniu wszystkich, z ambony padły słowa niepowiązane z nauczaniem Kościoła. Bardziej przypominały sfrustrowanego mężczyznę, który udaje, że zna się na wszystkim, na wszystkich i każdy powinien go słuchać. Oburzające.
Krzysztof Jackowski zobaczył, co nas czeka w maju. Chodzi o pogodęKsiądz po raz kolejny przekroczył granicę
Początkowo nie zapowiadało się, że kontrowersyjny ksiądz ponownie przekroczy granicę. - Mężczyzna patrzy na kobietę i się raduje, bo w niej jest ten wdzięk, którego w nim nie ma - mówił z ambony ks. Michał Woźnicki. Później zaczął imitować dwa kształty. Jeden przypominał deskę i miał opisywać budowę mężczyzny, a drugi przypominający wiolonczelę miał symbolizować kobietę. Później było tylko gorzej.
- Wyliczą tu 90, tu 60 i tu 90. Dobrze jest? No nie każdy tak ma, no to gdzieś w tych wymiarach - mówił ksiądz, powołując się na nierealne kształty należne bardziej lalce Barbie, niż żywej osobie. Później było tylko gorzej. Takich słów nie powinien mówić nie tylko ksiądz, ale przede wszystkim żaden myślący człowiek.
Oburzające słowa księdza. To nie powinno paść z ambony
Ks. Michał Woźnicki spostrzegawczy niczym jastrząb zauważył, że nie wszyscy łapią się w nierealne kanony piękna. - Ale jest tak, tak i tak i jest gruszka! I co gruszka robi? Gruszka na siebie w lustrze patrzy i o sobie myśli "jak ja na ulicę wyjdę"… jak spódnice założę to… gruszka… to dżinsy se kupię i pach! - opowiadał z ambony duchowny. Jeśli myślicie, że gorzej być nie może, to jesteście w błędzie.
- I wychodzę i jestem klacz. I nie przeszkadza, że gruszka jest gruszką, bo gruszka wygląda jak klacz. A każdy se lubi popatrzeć. Nie musi do stadniny iść i już nie przeszkadza, bo inaczej musi zacząć zmienią proporcje - powiedział ksiądz. Opisać to zachowanie jako oburzające, to jak nie powiedzieć nic. Nie tylko duchownemu ubranemu w szaty liturgiczne nie przystoją takie słowa.