Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Kolejny kraj chce odciąć się od węgla Władimira Putina. Padła konkretna data
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 13.03.2022 14:11

Kolejny kraj chce odciąć się od węgla Władimira Putina. Padła konkretna data

Niemcy do jesieni tego roku chcą zakończyć import rosyjskiego węgla
AFP PHOTO / POOL / GRIGORY

Jasna deklaracja ze strony Niemiec: import rosyjskiego węgla zostanie najprawdopodobniej zakończony już jesienią 2022 roku. Potwierdził to wicekanclerz Robert Habeck, który jest zwolennikiem uniezależnienia się od Rosji.

- Każdego dnia, a właściwie w każdej godzinie, żegnamy się po trochu z rosyjskim importem - powiedział w rozmowie z "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" Robert Habeck.

Wicekanclerz i minister gospodarki nie ukrywa, że jest silnym zwolennikiem podjęcia działań prowadzących do uniezależnienia się od węgla z Rosji. Dodaje jednak, że natychmiastowa decyzja o takim kroku byłaby dla Niemiec mocnym uderzeniem. Padła jednak dość wyraźna granica importu rosyjskiego węgla.

Niemcy jesienią 2022 r. chcą wstrzymać import rosyjskiego węgla

Nakładane na Rosję sankcje, w związku z wojną w Ukrainie, mocno uderzają w kraj Władimira Putina. Chociaż prezydent Rosji w propagandowej relacji posiedzenia rządu zapewnia, że "sobie poradzą", to obrazy z ulic Moskwy pokazują, że rzeczywistość jest zupełnie inna.

Okazuje się, że to nie koniec ciosów skierowanych w Rosję. W nocy z soboty na niedzielę prezydent Joe Biden wskazał, że mimo iż Władimir Putin liczył na podzielony Zachód, to ten się jednoczy. Wszystko wskazuje na to, że również w kwestii importu surowców energetycznych podjęte zostaną dotkliwe dla rosyjskiej gospodarki kroki.

Wcześniej prezydent USA zapewnił, że Stany Zjednoczone zakończą import gazu ziemnego, węgla oraz ropy pochodzącej z Rosji. - Decyzja została podjęta w porozumieniu z Europą - deklarowała Annymarie Hordern z agencji Bloomberg. Głos w sprawie zabrał teraz wicekanclerz Niemiec, który potwierdza tę narrację.

- Jeśli nam się uda, jesienią uniezależnimy się od rosyjskiego węgla, a do końca roku będziemy prawie niezależni od ropy naftowej z Rosji - powiedział w rozmowie z "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" minister gospodarki Niemiec Robert Habeck.

Rosyjski gaz będzie jeszcze płynąć, wicekanclerz Niemiec wyjaśnia dlaczego

Politycy i aktywiści wzywający do natychmiastowego zaprzestania importu rosyjskich surowców energetycznych zdaniem ministra gospodarki z Niemiec nie rozumieją skutków takiej decyzji. - Rozumiem wszystkich, którzy wzywają do natychmiastowego embarga z powodu brutalnej wojny Putina. Ale ja jestem odpowiedzialny za cały kraj. Muszę rozważyć, jakie są konsekwencje naszych decyzji - deklarował Robert Habeck.

Wicekanclerz Niemiec dodawał, że wprowadzanie sankcji musi być dobrze zaplanowane. Dodatkowo należy przygotować takie zaplecze, by po podjęciu kroków przetrwać "w razie potrzeby - nie tylko trzy dni".

O ile deklaracja dotycząca zrezygnowania z rosyjskiego węgla jest jasna: jesień 2022 r., to o tyle Niemcy w przypadku rosyjskiego gazu są zdecydowanie bardziej ostrożne. Minister gospodarki w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung", wskazuje, że "w przypadku gazu sprawa jest bardziej skomplikowana".

- Nie mamy własnych możliwości importu LNG. Teraz tworzymy je na pełnych obrotach - powiedział Robert Habeck. Według niemieckiego polityka, gdyby bez koniecznego zaplecza technologicznego odciąć się od gazu Władimira Putina już następnej zimy w grę wchodzą braki zaopatrzeniowe.

Natychmiastowa rezygnacja z gazu przez Niemcy to także gospodarcze skutki sankcji. Robert Habeck wyjaśnia, że niosłoby to ze sobą "załamanie gospodarcze i wysoką inflację, setkach tysięcy ludzi tracących pracę, a także o osobach, dla których sfinansowanie samej drogi do pracy stanie się nieosiągalne, podobnie jak ogrzewanie i elektryczność".

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: interia.pl

Tagi: Niemcy Rosja