Kat 8-letniego Kamilka związany z tragedią innego dziecka? Tajemnicza śmierć 9-letniej Sandry
Za śmierć 8-letniego Kamilka z Częstochowy odpowiada jego ojczym Dawid B. Mężczyzna, który bił, przypalał papierosami oraz kładł chłopca na rozgrzanym piecu, usłyszy zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Jak się okazuje, może być to niejedyna zbrodnia, którą popełnił Dawid B. Zgodnie z ustaleniami "Faktu" kat Kamilka w przeszłości był już sądzony za śmierć 9-letniej dziewczynki...
Okrutne tortury zakończone śmiercią 8-latka
Dawid B. przebywa w areszcie po tym, jak na jaw wyszły haniebne czyny, których mężczyzna dopuścił się względem 8-letniego pasierba. Kamilek był regularnie bity oraz przypalany papierosami. Pewnego razu 8-latek został rzucony przez kata na rozżarzony piec kuchenny. Mężczyzna oblewał go również wrzątkiem.
Pozbawiony uczuć Dawid B. pozostawiał malucha w ogromnym cierpieniu. Bezbronny Kamilek na pomoc czekał cztery dni. Do szpitala trafił dopiero po interwencji biologicznego ojca. Tam rozpoczęła się walka o zdrowie 8-latka z Częstochowy. Niestety, pomimo wysiłków lekarzy jego życia nie udało się uratować.
Oprawca Kamilka ma wiele na sumieniu. Jak ustalił "Fakt", Dawid B. mógł mieć też związek ze śmiercią innego małego dziecka, 9-letniej Sandry.
Nie żyje 8-letni Kamilek z Częstochowy. Lekarze walczyli do ostatniej chwiliZagadkowa śmierć 9-letniej Sandry. Dawid B. odpowiadał przed sądem
W 2003 r. Dawid B. wraz z bratem bliźniakiem jako siedmioletnie dzieci odpowiadali przed Sądem Rodzinnym w Częstochowie. Sprawa związana była z dramatycznym zdarzeniem z ich udziałem. Dawid B. wraz z bratem mieli wepchnąć do miejscowego stawu 9-letnią Sandrę. Dziewczynka utopiła się.
Sąd uznał wówczas, że był to jedynie nieszczęśliwy wypadek podczas zabawy. Bracia uniknęli kary z racji wieku. Ten dzień zapoczątkował kłopoty z prawem Dawida B.
Trudy wychowania w domu alkoholików
Matka Dawida handlowała alkoholem. Dzieci wychowywały się w domu alkoholików. Jak oznajmili sąsiedzi, kobieta zapiła się na śmierć. Dawid B. wraz z braćmi wylądowali na ulicy. Nazywano ich "metkami," od "mety" czyli meliny pijackiej w domu rodzinnym kata Kamilka.
W ślady rodziców powędrował najstarszy z braci, Piotr B. (40 l.). – Jestem alkoholikiem, bezdomnym – mówił w rozmowie z "Faktem" mężczyzna. Z jego słów wynika, że dwójka pozostałych braci uniknęła kryminalnej przeszłości. On i Dawid jednak sobie z tym nie poradzili…
Kryminalna przeszłość Dawida B.
Dawid B. ma na swoim koncie liczne rozboje oraz kradzieże. Oprawca 8-latka z Częstochowy więzienie opuścił w 2019 r. Z informacji, które uzyskał "Fakt" wynika, że odpowiadał za rozbój, kradzieże, groźby karalne, a także za naruszenie nietykalności cielesnej.
Będąc już na wolności, w 2020 r. poślubił starszą od siebie Magdalenę B. (35 l.). Kobieta miała już czwórkę dzieci z poprzednich związków. Jak relacjonuje Piotr B., Dawid nie akceptował dzieci Magdaleny B. Mężczyzna nigdzie nie pracował. Jedynym źródłem dochodu pary było "500 plus" otrzymywane na szóstkę dzieci.
W czerwcu zeszłego roku na wniosek pracownika socjalnego Sąd Rodzinny rozpatrywał sprawę o odebranie Dawidowi i Magdalenie praw rodzicielskich do dzieci. Ku zaskoczeniu wszystkich została ona umorzona. Sąd uznał, że nie ma przesłanek do tego, by dzieci trafiły do rodziny zastępczej…
Źródło: fakt.pl