Dramat w turystycznym raju. Nie żyją co najmniej cztery osoby
Tragiczne doniesienia z uwielbianego przez Polaków turystycznego raju. Na Majorce zawalił się budynek restauracji, w której w czwartkowy wieczór bawiło się wielu obcokrajowców. Z gruzów wyciągnięto cztery ciała i 16 rannych osób. Stan siedmiu z nich określany jest jako krytyczny. Trwa śledztwo w sprawie katastrofy.
Katastrofa budowlana na Majorce
Do zdarzenia doszło w czwartek (23 maja) wieczorem w mieście Palma de Mallorca. Jak relacjonują media, w restauracji Medusa Beach Club trwała właśnie zabawa. W lokalu było wielu klientów i obsługa, wszyscy w doskonałych nastrojach jedli, pili i tańczyli. Około 20:30 okolica jednak zamilkła. Wszystko po tym, jak konstrukcja budynku nagle runęła na ziemię.
Zgodnie z zeznaniami świadków, katastrofie budowlanej towarzyszył ogromny huk, podobny do “wybuchu bomby”, ale chwilę później nie było słychać już nic. Na miejsce wezwane zostały służby ratunkowe, które zaczęły przeczesywać gruzy restauracji. Dookoła akcji przyglądali się natomiast przypadkowi ludzie, w tym zszokowani turyści. Niektóre źródła szacują, że grupa mogła liczyć nawet tysiąc osób.
Na pielgrzymce wyrzucili babcię z synem i wnuczką z autokaru. Chwilę później ksiądz zrobił okropną rzeczCztery ofiary śmiertelne tragedii w hiszpańskim kurorcie
Akcji ratunkowej nie ułatwiał fakt, że sami ratownicy musieli prosić gapiów o ciszę, aby mogli usłyszeć wołanie osób znajdujących się pod zwałami betonu. Ostatecznie udało się ustalić, że wszyscy zostali wydobyci na powierzchnię, ale nie wszystkich udało się uratować. Zginęły co najmniej cztery osoby, a 16 zostało rannych i trafiło do szpitali. Siedem z nich jest w stanie krytycznym.
Śmierć zastała klientów restauracji, gdy bawili się na wakacjach. Ofiary śmiertelne znaleziono w piwnicy. Większość z nich to obcokrajowcy "różnej narodowości i w średnim wieku" – przekazał mediom Eder Garcia, szef straży pożarnej w Palmie.
Dramat w Palma de Mallorca. Ogłoszono trzy dni żałoby
Media spekulują już na temat potencjalnych przyczyn katastrofy, wskazując na przeciążenie znajdującego się na pierwszym piętrze budynku tarasu. Według świadków tragedii było tam mnóstwo wczasowiczów, a także obsługa lokalu.
Mieszkańcy miasteczka nie mogą uwierzyć w dramat, wskazując, że budynek gruntownie odnowiono zaledwie kilka lat temu. W sprawie wszczęte zostało śledztwo, a władze miasta ogłosiły trzydniową żałobę.
Źródło: Fakt