Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Donald Tusk ostrzega: "Przedsiębiorcom zaciska się pętla na szyi". Lider PO ostro zaapelował do Jarosława Kaczyńskiego
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 03.09.2022 15:33

Donald Tusk ostrzega: "Przedsiębiorcom zaciska się pętla na szyi". Lider PO ostro zaapelował do Jarosława Kaczyńskiego

Tusk
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Dramatyczna sytuacja polskich przedsiębiorców to obecnie temat numer jeden wśród polityków opozycji. W sobotę, 3 września br. o gigantycznym problemie i widmie upadania kolejnych firm mówił w Konstantynowie Łódzkim lider PO Donald Tusk. – Od stycznia będzie kaplica – stwierdził i zaapelował do Jarosława Kaczyńskiego o pilną interwencję.

Słaba dostępność kredytów, wysokie koszty obsługi zadłużenia, bijące rekordy ceny energii elektrycznej, gazu i towarów, opóźnienia w płatnościach i niestabilny złoty - ilość nieszczęść, jakie spadły w ostatnim czasie na przedsiębiorców, jest przytłaczająca.

Nic więc dziwnego, że poziom zaufania właścicieli biznesów do rządu drastycznie spada, choć gabinet Mateusza Morawieckiego wciąż przekonuje, że sytuacja jest pod kontrolą i jako podkładkę stosuje dobre dane z rynku pracy dotyczące stosunkowo niskiego bezrobocia. W efekcie po jednej stronie staje twitterowa rzeczywistość kreowana przez obóz władzy, po drugiej zaś ta, która widoczna jest w zakładach, fabrykach i firmach w całym kraju. A tych, wkrótce może być jak na lekarstwo, bo bankructwo, w wielu przypadkach, jest już tylko kwestią czasu.

Polscy przedsiębiorcy pod ścianą

O tragicznym położeniu polskich przedsiębiorców od tygodni alarmują niezależne media i opozycyjni politycy. Donald Tusk już w trakcie swojej wakacyjnej podróży po Polsce odwiedzał kolejne małe i duże przedsiębiorstwa, przeprowadzając szereg rozmów z ich właścicielami i na własne oczy doświadczając, jak trudno jest dziś utrzymać się na rynku.

Niestety, rząd po raz kolejny wykazuje się niezwykłą ignorancją i pozostaje głuchy na apele przedsiębiorczych obywateli. Czasem aż trudno nie odnieść wrażenia, że bierność obozu władzy to czysta polityczna kalkulacja, bo podjęcie jakichkolwiek działań musiałoby oznaczać przyznanie racji konkurentom, a zwłaszcza budzącemu wstręt w szeregach PiS liderowi PO.

Ten, po krótkiej przerwie na urlop, kontynuuje objazd po kraju wraz ze swoją świtą. W sobotę, 3 września były premier odwiedził Konstantynów Łódzki, w tym firmę Biliński. Jak mówił niedawno w rozmowie z portalem "Business Insider" jej właściciel obecnie za gaz płaci już miesięcznie ok. 1 mln zł, a od stycznia rachunki mogą opiewać na kwotę nawet 16 mln zł.

Donald Tusk odwiedził Konstantynów Łódzki

To właśnie m.in. doniesienia o tak wielkich podwyżkach mocno zbulwersowały Donalda Tuska, który wskazywał, że firma Biliński współpracuje przecież z MON.

–  PGNiG proponuje im podwyżkę gazu na poziomie 1000 proc. - 1500 proc. Teraz przez miesiąc będą tu mieli mniej przychodu niż wyniosą rachunki za gaz – podkreślił.

Jak mówił, nie jest to jednostkowy przypadek, a niepokojące sygnały ma on otrzymywać z przedsiębiorstw zlokalizowanych w całej Polsce, np. z Tubądzina, Hurtowni Celsa, czy też zakładów Pilkington w Sandomierzu.

Zdaniem lidera PO, dalsze tkwienie w tej beznadziejnej sytuacji nieuchronnie zaprowadzi nas do istnej katastrofy. Jak przewiduje, upadkiem dotknięte zostaną największe polskie firmy, a lawina ruszy już na początku przyszłego roku.

Sytuacja jest dramatyczna. Pamiętam w ubiegłym roku, jak przed wigilią ludzie wysyłali mi rachunki za gaz. Pytałem wtedy, czy ktoś tam na górze zwariował – mówił.

Lider PO apeluje do Kaczyńskiego: "Chłopie, przyjedź tutaj"

Podczas konferencji głos zabrał także jeden z przedsiębiorców, który nie ukrywał, że znalazł się w dramatycznym położeniu. - Dzisiaj dopłacam do produkcji, nie stać mnie na utrzymanie firmy. Jestem w emocjach, bo mogę być zmuszony do zamknięcia firmy - wyznał.

Przysłuchujący się kolejnemu zatrważającemu świadectwu Donald Tusk wskazywał na dane świadczące o tym, że podczas gdy właściciele biznesów drżą o swoją przyszłość, państwo wcale nie kwapi się do pomocy, bo może mieć w tym interes.

Przedsiębiorcom w całej Polsce zaciska się pętla na szyi, a PGNiG notuje rekordowe zyski na poziomie 4 mld złotych. Wielkie molochy jak PGNiG muszą dzielić się zyskami, sytuacja jest alarmowa – podkreślił.

Były premier uważa, że bez interwencji państwa ziści się najczarniejszy scenariusz, dlatego stoi na stanowisku, że cena gazu musi być ustalona na poziomie niższym niż średnia europejska. Inaczej polskie firmy nie dadzą rady nadrobić dystansu, jakie dzieli je od zagranicznej konkurencji.

Na koniec zwrócił się do samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego, sugerując, by udał się on do firm, którym grozi upadek.

Chłopie, przyjedź tutaj, odwiedź jeden z takich zakładów, a nie spotykaj się w zamkniętych salkach – zaapelował.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Interia, Business Insider