Dietetyk wymienił najbardziej rakotwórcze produkty. Jemy je każdego dnia
Codziennie sięgamy po różne produkty spożywcze, nie zdając sobie sprawy, że narażamy się na poważne problemy zdrowotne. Niektóre z nich mogą kryć w sobie substancje rakotwórcze, których spożycie nieraz drastycznie zwiększa ryzyko wystąpienia choroby. Popularny dietetyk zdradza, o jaką żywność chodzi i tłumaczy, które produkty warto ograniczyć, a które całkowicie wyeliminować.
Jedzenie, które może powodować raka
Mikroplastik, pestycydy, hormony, żywność modyfikowana genetycznie – to wszystko efekt współczesnego konsumpcjonizmu. Jeśli chodzi o żywność, chcemy zdobywać ją łatwo, szybko i tanio, a najlepiej jeszcze, kiedy wszystkie produkty są dostępne do kupienia całym rokiem. Producenci żywności robią zatem, co tylko mogą, aby spełniać oczekiwania klientów, ale niekoniecznie martwią się o ich dietę.
Ponad milion Polaków żyje z chorobą nowotworową, a 100 tys. rocznie z jej powodu umiera. Za 30 proc. zgonów związanych z rakiem odpowiada zła dieta – tłumaczy w swoim materiale na YouTube dietetyk Michał Wrzosek.
Produkty powszechnie dostępne na półkach sklepowych zawierają w niektórych przypadkach stężone substancje, które w nadmiarze – a niekiedy i w małych ilościach – mogą prowadzić do wystąpienia chorób nowotworowych. O jakich mowa? Jemy je częściej, niż mogłoby się wydawać; i chętniej, niżby wypadało.
Mąż Beaty Klimek miał zgotować jej i dzieciom gehennę. "Wzywała policję" Żona gwiazdora "Klanu" znów trafiła do szpitala. "Nie mogę wyjść na prostą"Rakotwórcze substancje w żywności. Jakich produktów unikać?
Samo zwrócenie uwagi na wartość opracowanej kilka lat temu tabeli Nutri-Score nie zawsze się sprawdzi. Powinniśmy być świadomi, co jemy i wybierać produkty pozbawione groźnych substancji.
Pierwszym, niemal oczywistym zagrożeniem, wymienionym przez dietetyka, jest alkohol. Spożywanie zwiększa ryzyko wystąpienia nowotworu krtani, jamy ustnej i gardła, a także prowadzić do marskości wątroby, która z czasem przestaje sobie dawać radę z neutralizowaniem toksyn. Alkohol jest przez organizm rozkładany na oddzielne substancje, a jedna z nich to aldehyd octowy – silna trucizna.
Na czołowych miejscach, według relacji Michała Wrzoska, jest również mięso czerwone i mięso przetworzone. Modyfikowana żywność już z nazwy nie przynosi dobrych skojarzeń. Dane zebrane przez WHO pokazują, że spożywanie już tylko 50 g mięsa przetworzonego dziennie zwiększa ryzyko raka jelita grubego o 18 proc.
Ryzyko dla zwykłego czerwonego mięsa trudno oszacować, a sam temat jest bardziej złożony, niż może się wydawać i potencjalnych mechanizmów, przez które jest ono rakotwórcze, może być kilka – tłumaczy.
Czytaj także: Taka będzie pogoda w Wigilię. Synoptycy ujawnili, czy spadnie śnieg
Czerwone mięso zawiera duże ilości żelaza hemowego – w bezpiecznej dawce wspiera funkcjonowanie organizmu, ale w nadmiarze prowadzi do uszkodzenia DNA w komórkach jelit. Ponadto pobudza komórki rakotwórcze. Jeśli zaś chodzi o przetwory, to są konserwowane azotynami i azotanami, które działają w identyczny sposób na organizm.
Sprawdź, co jesz. Tak zmniejszysz ryzyko wystąpienia nowotworu
Oddzielną grupą, uwypukloną w materiale dietetyka Michała Wrzoska, są produkty zawierające w składzie akrylamid. Substancja chemiczna może powstawać w produktach poddanych obróbce cieplnej – gotowych frytkach, płatkach owsianych, chipsach, a nawet kawie (najwięcej w rozpuszczalnej). Napój z ziaren kawy ma jednak dużo wartości prozdrowotnych, ale warto postawić jednak na wersję sypaną.
Dalej specjalista ds. żywienia opowiada o aflatoksynach, które pojawiają się głównie na owocach i warzywach. Zaleca, aby kupować je w zamkniętych opakowaniach, a jeśli pojawią się oznaki pleśni lub przebarwienia, absolutnie ich nie spożywać.
Sprawdź: Niewiarygodne, co wydarzyło się podczas spotkania Dudy i Macrona. Kamery wszystko nagrały
Myśląc o zdrowej przyszłość, warto postawić na dania przygotowywane od podstaw i nie kupować niczego, co jest w puszkach. Decydując się na produkt w takiej formie opakowania, mamy kontakt z Bisfenolem A. Producenci muszą przestrzegać norm i kontrolować jego przenikanie do żywności, ale badania wykazują, że nie przynosi to zamierzonego skutku.
Co ciekawe, dietetyk nie ma przeciwskazań do spożywania produktów słodzonych aspartamem, który spotkamy m.in. w napojach typu cola zero. Spór o wpływ tej substancji na zdrowie trwa od lat, ale dotąd nie potwierdzono, aby faktycznie prowadziła do nowotworu.
