Czterodniowy tydzień pracy? Kaczyński komentuje obietnice Tuska. "Znając ich, będzie sześciodniowy"
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zapowiedział m.in., że PO do wyborów będzie miała przygotowany precyzyjny projekt pilotażu na czterodniowy tydzień pracy. Na reakcję prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego nie trzeba było długo czekać. - To znaczy, że będzie sześciodniowy - stwierdził podczas spotkania w Grójcu.
Czterodniowy tydzień pracy? Donald Tusk składa obietnice
Jedna z elementarnych zasad w polityce głosi, że w kampanii wyborczej "przewagę zyskuje ten, kto narzuca tematy debaty publicznej". Na ten krok zdecydował się już Donald Tusk: wspomniał o czterodniowym tygodniu pracy.
- Rynek pracy nigdy nie zmieniał się tak dynamicznie, nigdy nie był tak elastyczny i nigdy nie był tak wymagający, jak jest dzisiaj. Postęp technologiczny nie musi oznaczać bezrobocia – powiedział Tusk w sobotę.
Dodał, że w wielu krajach "myśli się o tym, w jaki sposób zmienić pewien model społeczny" i dostosować się do takich trendów jak automatyzacja. Zauważył, że w niektórych krajach testuje się czterodniowy tydzień pracy, choć "to nie jest odpowiedź na dziś". Są dwa modele tego rozwiązania - skracanie dnia pracy lub całego tygodnia, choć według Tuska mówi się raczej o czterodniowym tygodniu pracy.
Lider PO zaznaczył, że "to nie jest proste", ale "nie ma wątpliwości", że rozwiązania przyjęte w pandemii, jak praca zdalna, oraz nowoczesne technologie "będą kazały nam od razu po przejęciu odpowiedzialności za państwo poważnie potraktować wyzwanie dotyczące czasu pracy". - Do wyborów będziemy mieli przygotowany precyzyjny projekt pilotażu na czterodniowy tydzień pracy - zapowiedział Tusk.
Kaczyński pije do Tuska: "Znając ich będzie sześciodniowy"
Jarosławowi Kaczyńskiemu rzecz jasna nie w planach pozostawać w tyle, i już we wtorek odniósł się do śmiałej zapowiedzi lidera PO. Podczas spotkania z mieszkańcami Grójca prezes PIS wręcz "bohatersko" poinformował swoich słuchaczy o czyhającym na nich "niebezpieczeństwie". - Ostatnio też padło coś, co jak sądzę, powinno państwa zaniepokoić - zaczął tajemniczo.
- Oni obiecali, że będzie czterodniowy tydzień pracy. Jeśli wziąć pod uwagę jak to było z ich dotychczasowymi, ważnymi obietnicami, to znaczy, że będzie sześciodniowy - wyjaśnił w drugiej części swojej wypowiedzi prezes.
To jednak nie koniec, bo w finale swojej przemowy Kaczyński niemal jak jasnowidz stwierdził, że cytując "ja to już, jak to się mówi, oczyma duszy widzę". Następnie, aby zasiać u swojej widowni finalną "nutkę niepokoju", przedstawił słuchającym cały "ciemny scenariusz". - Najpierw przez dwa miesiące cztery dni, potem powiedzenie "społeczeństwo nie dorosło, nie udało się", to teraz trzeba to nadrobić: sześć - skwitował.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Białoruś może zaatakować zachodnią Ukrainę. Łukaszenka ściąga tysiące wagnerowców
Aleksandr Łukaszenka wyjaśnił, że to nie Rosja jest zagrożeniem, a Polska. Dyktator "ujawnił prawdę"
Źródło: polsatnews.pl, goniec.pl