Białoruś może zaatakować zachodnią Ukrainę. Łukaszenka ściąga tysiące wagnerowców
Z ustaleń dziennika "Fakt" wynika, że Białoruś prawdopodobnie przygotowuje się do zaatakowania Ukrainy. Aleksandr Łukaszenka ma ściągać do kraju tysiące wagnerowców. Niewykluczone, że Białoruś dopuści się prowokacji na granicy z Ukrainą i wykorzysta to jako pretekst do ataku.
W kontekście ewentualnego ataku ze strony Mińska warto zauważyć, że społeczeństwo białoruskie sprzeciwia się przystąpieniu do wojny po stronie Rosji. Z badania Chantham House wynika, że tylko 3 proc. Białorusinów popiera udział armii w ofensywie.
Białoruś zaatakuje Ukrainę? Mińsk ma nowy plan, już ściąga rosyjskich żołnierzy
Wojna w Ukrainie trwa już prawie cztery miesiące. Z informacji przekazywanych przez ukraińskie służby wynika, że Władimir Putin liczył na wsparcie armii białoruskiej jeszcze marcu. Choć Łukaszenka jest bliskim sojusznikiem rosyjskiego prezydenta, a jego kraj jest uzależniony od współpracy z sąsiadem, to do tej pory nie wysłał swoich wojsk przeciwko Ukrainie.
Jednak jak wynika z doniesień, w Mińsku został przygotowany nowy plan, który zakłada atak na zachodnie regiony Ukrainy. Białoruski przywódca ma ściągać do kraju tysiące wagnerowców, czyli żołnierzy z prywatnej armii rosyjskiej.
Najnowsze doniesienia wskazują, że kolejne jednostki są przesuwane w kierunku granicy białorusko-ukraińskiej. Służby ukraińskie monitorują te ruchy i wskazują, że zagrożenie jest realne.
Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, przekazał, że "zostanie przeprowadzona kontrola w czterech obwodach, mająca na celu ocenę możliwości powtórnej inwazji na nasz kraj z Białorusi". Jednak zapewnił, że "Wszystkie organy zaangażowane w omawiany problem przedstawiły swoją ocenę sytuacji - co się tam [na Białorusi - przyp. red.] dzieje".
Ukraińcy posiadają informacje na temat lokalizacji armii białoruskiej i wiedzą, ilu jest w niej rosyjskich żołnierzy i jakie są ich dalsze plany. - Wszystko to jest pod kontrolą naszego prezydenta - przekonywał Daniłow.
Łukaszenka oskarża Polskę, a sam przygotowuje atak? Ekspert tłumaczy
O plany Białorusi "Fakt" zapytał ekspertów. Ich zdaniem na rosnące zagrożenie ze strony Mińska wskazują także wypowiedzi Łukaszenki, który już w maju oskarżał Polskę o chęć zaanektowania zachodniej Ukrainy.
Kilka dni temu powtórzył tę narrację. - Będziemy musieli zareagować, bo nie możemy w ogóle pozwolić, żeby Polacy nas otoczyli - wskazał dyktator. Jego zdaniem jest to "niebezpieczna opcja". - A ja kiedyś powiedziałem: Ukraińcy też poproszą nas i Rosjan, żebyśmy pomagali im zachować integralność - dodał.
Z informacji dziennika wynika, że trwa mobilizacja wojsk w obwodzie homelskim (w południowo-wschodniej części kraju, tuż przy granicy z Rosją i Ukrainą). - Co gorsza, według naszych informacji, na Białoruś przyjechało w ciągu ostatniego miesiąca kilka tysięcy wagnerowców, tej prywatnej rosyjskiej armii - wskazał Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi w Polsce.
Jego zdaniem "może to sugerować", że "ewentualna możliwość zaangażowania się Łukaszenki w wojnę jest realna". Jednak Łatuszka uważa, że Mińsk będzie grał na przeczekanie.
- Aby Łukaszenka mógł zaatakować, nawet rakietowo Kijów, czym ostatnio groził, to potrzebna jest mu jakaś mocna prowokacja na granicy - tłumaczył. Jego zdaniem właśnie do tego celu mogą zostać wykorzystani wagnerowcy.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Gdzie jest burza. IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia, burze z gradem nad Polską
Tadeusz Rydzyk miał wspólnika, dziś nikt o nim nie pamięta. Razem stworzyli Radio Maryja
Jarosław Kaczyński ma urodziny. Czego życzą mu politycy? [TYLKO U NAS]
Źródło: Fakt