Chciał ratować trójkę swoich dzieci, zginął razem z nimi. Nowe fakty ws. tragedii
W piątek media obiegła tragiczna informacja o pożarze w województwie lubelskim. W zgliszczach domu jednorodzinnego znaleziono ciała czterech osób. Wiadomo już, że to mężczyzna i trójka jego dzieci. Na jaw wyszły kolejne, wstrząsające ustalenia na temat tragedii.
Tragedia w środku nocy
Dramat rozegrał się w nocy z 12 na 13 grudnia. To właśnie wtedy służby otrzymały zgłoszenie o pożarze drewniano-murowanego domu jednorodzinnego. Gdy tuż po północy na miejscu pojawili się strażacy, budynek był już w całości trawiony przez ogień. Na pomoc dla znajdujących się w środku osób było już za późno.
ZOBACZ: Nie żyje Mikołaj Wrona, miał zaledwie 40 lat. Tragiczne informacje obiegły Polskę
Wielki koncern zamyka fabrykę w Polsce. Pracę stracą setki pracownikówCztery osoby zginęły w pożarze
Silny pożar wybuchł w jednym z domów jednorodzinnych w miejscowości Idalin. Ogień błyskawicznie zajął cały budynek i wciąż się rozprzestrzeniał. Wiadomo było, że w budynku może przebywać kilka osób. Niestety, wkrótce potem potwierdzono tragiczne informacje o ofiarach śmiertelnych. Wśród nich są dzieci.
ZOBACZ: Było tuż przed 11:00, pilna ewakuacja w polskim mieście. W akcji mnóstwo służb
Tragedia na Lubelszczyźnie. Nie żyje ojciec i trójka dzieci
Służby poinformowały o tragicznym finale pożaru w Idalinie. Na miejscu akcji gaśniczej pracowało wiele zastępów, łącznie ok. 70 strażaków. Interweniowały zespoły PSP oraz OSP z terenu powiatu opolskiego i kraśnickiego, pojawiła się również policja i pogotowie ratunkowe. Lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Świadkowie od początku mówili, że w środku mogą znajdować się domownicy. Dom zamieszkiwany był przez 6-osobową rodzinę. Niestety, nie wszystkim udało się pomóc.
To straszna tragedia. Słyszałam piski. Nie można było im pomóc – powiedziała w rozmowie z Super Expressem wstrząśnięta pani Weronika, sąsiadka rodziny.
Strażacy potwierdzili tragiczne przypuszczenia. W zgliszczach odnaleziono ciało mężczyzny i trójki dzieci. Ofiary to 45-letni ojciec oraz dzieci w wieku 2, 4 i 13 lat. Matka oraz jedno z nastoletnich dzieci zdążyli uciec z płonącego budynku.
W pożarze domu jednorodzinnego zginął 45-letni pan Krzysztof. Jak podaje portal, jego ciało zostało znalezione w przedpokoju. Nie żyje nastoletnia córka pary, najmłodszymi ofiarami jest 2-letni chłopiec i 4-latka. Dzieci znajdowały się w jednym pokoju. Rodzina miała przeprowadzić się do Idalina kilka lat temu.
Sąsiedzi poinformowali o przebiegu tragicznej nocy. Okazało się, że że ojciec robił wszystko, aby ocalić swoje dzieci.
Tak mówili, że wyszli na dwór, a on wrócił, by ratować dzieci. Wszedł do mieszkania i już nie wyszedł. Po północy zaczęło się palić, około w pół do pierwszej dostałem telefon. Sprowadzili się tutaj kilka lat temu. To dobra rodzina była – powiedział jeden z sąsiadów.
Wiadomo, że drewniano-murowany dom, który spłonął, ogrzewany był piecem na drewno i węgiel. Strażacy przekazali wstępne ustalenia na temat przyczyny koszmarnego zdarzenia.
Doszło do niesamowitej tragedii. Zginęło troje dzieci i jedna osoba dorosła. Przy każdej takiej tragedii, my jako strażacy apelujemy o montowanie prostych urządzeń, takich jak czujnik dymu, czy czujnik tlenku węgla, które w porę zasygnalizują nam istniejące niebezpieczeństwo i pozwolą na ewakuację. Przypuszczalną przyczyną tego zdarzenia był pożar urządzeń ogrzewczych. Z pewnością dochodzenie potwierdzi nasze przypuszczenia – powiedział SE kapitan Tomasz Stachyra, rzecznik prasowy Lubelskiego Komendanta Państwowej Straży Pożarnej.