Była blisko Tomasza Komendy. Teraz zabrała głos
Ewa Wilczyńska wielokrotnie rozmawiała z Tomaszem Komendą. Miał do niej zaufanie, dlatego zwierzał jej się ze swoich trudności, także po wyjściu na wolność. Spędził 18 lat w więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił. Kiedy zaczął układać sobie życie, pojawiła się straszna diagnoza. Dziennikarka ujawniła kulisy ich relacji i to, z kim Komenda spędził ostatnie dni swojego życia.
Tomasz Komenda zmarł. Chorował na raka płuca
Niesłuszne oskarżenia przekreśliły znaczną część jego życia. 18 lat spędził w więzieniu, gdzie odbywał karę za zbrodnie, której nie popełnił. W 2004 roku Tomasz Komenda został skazany na 25 lat pozbawienia wolności więzienia za gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej w Miłoszycach. W marcu 2018 roku mężczyzna został najpierw warunkowo zwolniony z odbywania kary, a następnie w pełni uniewinniony.
Po wyjściu z więzienia Tomasz Komenda próbował na nowo ułożyć sobie życie. Na premierze filmu “25 lat niewinności” oświadczył się swojej partnerce. Spełniło się jego marzenie o założeniu rodziny, doczekał się synka. Wtedy jednak pojawiła się druzgocąca diagnoza – rak płuca. Zmarł 21 lutego, po niespełna 6 latach na wolności.
ZOBACZ TAKŻE: Nowe ustalenia ws. kierowcy ze Szczecina. Jego słowa zadziwiają
Jest decyzja ws. kontroli na granicy. Resort właśnie poinformowałOpisywała sprawę Tomasza Komendy. Byli blisko
Ewa Wilczyńska spędziła wiele lat na badaniu morderstwa 15-letniej dziewczynki w Miłoszycach. Dziennikarka „Gazety Wyborczej” pracowała nad reportażami jeszcze przed wyjściem Tomasza Komendy na wolność, kiedy pojawiła się informacja o tym, że może być niewinny. Wzięła udział w większości jego rozpraw, wielokrotnie rozmawiała z Teresą Klemańską. Napisała książkę o kulisach śledztwa.
Po wyjściu na wolność Tomasz Komenda zabiegał o spokój. Jak zapewniła Wilczyńska w rozmowie z „Faktem”, nie chciał rozgłosu medialnego, zwłaszcza po związaniu się z Anną Walter. Wielokrotnie przekładał spotkanie z dziennikarką, która miała napisać o nim książkę. W końcu uznał, że nie chce rozmawiać o swoich problemach, bo ma ich za dużo.
Umówiliśmy się nawet na spotkanie, ale Tomasz kilka razy je przekładał. W tym czasie leczył się już w Warszawie, aż w końcu napisał SMS-a, że już nie chce rozmawiać o swoich problemach. Mówił: mam za dużo na głowie, żeby jeszcze opowiadać o tym, co mam na głowie – powiedziała Wilczyńska.
ZOBACZ TAKŻE: Danuta Holecka musiała przeprosić widzów. Wpadka w TV Republika
Ostatnie dni życia Tomasza Komendy. „Był otoczony bliskimi”
Dziennikarka pozostawała w kontakcie z Tomkiem nawet wtedy, kiedy odsunął się od mediów. Wiedziała, że choruje. Jak zapewniła, nawet w tak trudnych chwilach potrafił żartować.
Mówił, że rak jest w remisji i że jeździ na naświetlania w Warszawie. Gdy pytałam go, oto jak się czuje, odpowiadał: "jeszcze żyję". Taki właśnie był Tomek. Żartował nawet w tak trudnych sytuacjach – mówiła Ewa Wilczyńska.
Dziennikarze „Faktu” zapytali Wilczyńską o ostatnie chwile Tomasza Komendy. Odpowiedziała krótko. Przed śmiercią niezmiennie towarzyszyli mu bliscy.
Był otoczony bliskimi. Do samego końca – powiedziała.
Źródło: Fakt.pl