Biedronka kontroluje klientów. Kasa sama wezwie pracownika
Niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że kasy samoobsługowe w Biedronce posiadają szereg specjalnych zabezpieczeń. System w nich zawarty ma zapobiegać kradzieżom. Jeśli niewinny klient wykona jedną z wymienionych niżej czynności, kasjer zostanie niezwłocznie wezwany. Kasa rozpoznaje np. nieprzezroczystą reklamówkę foliową.
Zabezpieczenia w kasach w Biedronce
Prawdopodobnie w oprogramowaniu stojącym za działaniem kas samoobsługowych w Biedronce kryje się wiele innych tajemnic, jednak te mogą być objętę tajemnicą przedsiębiorstwa. To, co wiadomo na ten moment, wciąż wywołuje skojarzenia z filmami science-fiction. Mówi się nawet o rozwiązaniach, które rozpoznają rodzaje owoców, czy reklamówek, które klient kładzie na kasę. Warto więc mieć się na baczności, aby uniknąć nieprzyjemnej sytuacji.
59-latek dopuścił się tego w kościele. Został zatrzymany przez policjęSztuczna inteligencja w kasach samoobsługowych
Kasy samoobsługowe w Biedronce są czujne. Jeśli sztuczna inteligencja wykryje, że kupujący położy coś podejrzanego, wysyłany jest sygnał do obsługi. Dzieje się tak chociażby w sytuacji, gdy produkt zostanie zważony i skasowany w nieprzezroczystej torbie. Warto pamiętać, że kontrola przez pracownika sklepu jest możliwa także wtedy, kiedy wchodzimy do sklepu z dokonanymi wcześniej zakupami. Posądzenie o kradzież z pewnością nie jest miłym doświadczeniem, a jak wiadomo, oprogramowania nie muszą być nieomylne. Warto dokładnie kasować każdy produkt, aby nie narazić się na przykrą sytuację, tak jak stało się to w przypadku jednej z klientek Biedronki w 2022 r.
Nie policzyła reklamówki w kasie samoobsługowej. Dostała mandat
Dwa lata temu głośna stała się sprawa kobiety, która w czasie robienia zakupów w Biedronce nie policzyła reklamówki. Została posądzona o kradzież i obarczona mandatem w wysokości 20 zł, pomimo braku znamion jakiegokolwiek przestępstwa czy wykroczenia. To byłoby uzasadnione w przypadku, gdyby kobieta nie policzyła przedmiotu umyślnie.
Zrobiłam zakupy za prawie 200 zł, dlaczego miałabym kraść siatkę za 3,99 – pytała kobieta w rozmowie z ”Super Expressem”.
Co w sytuacji, gdy wejdziemy do sklepu z produktem, za który nie posiadamy paragonu? Mimo, iż z zasady lepiej unikać takiej sytuacji i na wszelki wypadek mieć przy sobie dowód zakupu, obsługa sklepu również i w tej sytuacji nie ma podstaw do oskarżenia o kradzież. Wynika to przede wszystkim z zasady prawa karnego o domniemaniu niewinności.
Źródło: SE.pl