Kupiła w Biedronce przeterminowany produkt. Sieć reaguje
Najpierw przeterminowane wędliny, a teraz to. W jednej z toruńskich Biedronek na regałach znowu pojawiła się niezdatna do spożycia żywność. Tym razem padło na produkt dedykowany najmłodszym - dzieciom od 6. miesiąca życia. Zbulwersowana klientka nagłośniła aferę. Oto, jak zareagowała portugalska sieć sklepów.
Przeterminowane jedzenie w Biedronce w Toruniu
Klientka, która zdecydowała się poinformować o skandalu portal o2.pl na początku miesiąca udała się na zakupy do Biedronki przy ul. Teligi w Toruniu. Do koszyka wrzuciła wówczas m.in. tubkę dla dziecka Dada Baby Food - mus owocowy z dodatkiem mąki owsianej, który można podawać dzieciom powyżej 6. miesiąca życia.
Niestety, jak wielu z nas, kobieta nie sprawdziła w sklepie daty przydatności do spożycia produktu, a o tym, że jest on przeterminowany dowiedziała się dopiero w domu i to po tym, jak jej synek zdążył już skonsumować zawartość opakowania.
Na dowód swoich słów młoda matka wysłała zdjęcia paragonu oraz tubki, które wskazują, że wyrób zakupiony 6 marca, ważny był tylko do końca lutego br. W wiadomości nadmieniła ponadto, że we wskazanym sklepie od dawna panuje bałagan. Ponadto, napisała także, że zwracała uwagę obsłudze, by ta przeglądała oferowany asortyment.
Tragiczny wypadek na poligonie. Znamy daty pogrzebów żołnierzyJedzenie dla dzieci to bardzo wrażliwy produkt. Może zaszkodzić maluszkowi - zauważyła zmartwiona.
Biedronka reaguje na aferę z zepsutą tubką
Klientka Biedronki należy do tych kupujących, którzy starają się być wyrozumiali, o czym świadczy fakt, że zdaje sobie sprawę z przeciążenia pracowników sklepu. Zapewnia więc, że jest w stanie zrozumieć wiele, ale nie zaakceptuje błędów, pojawiających się nagminnie. Właśnie dlatego ma pretensje przede wszystkim do kierownictwa dyskontu.
Te, po nagłośnieniu przypadku, zdecydowało się zareagować i wysłało do redakcji o2.pl maila, w którym “obiecało poprawę” i dało do zrozumienia, iż rozumie “emocje klientki”.
Podkreślamy, że bezpieczeństwo żywności jest dla nas absolutnym priorytetem. Jeszcze tego samego dnia została przeprowadzona weryfikacja terminów ważności wszystkich produktów w sklepie przez kierownictwo okręgu - wskazał Rafał Graszewicz, starszy menedżer sprzedaży odpowiedzialny m.in. za placówkę w Toruniu.
Klientka otrzymała przeprosiny i prezent
Rafał Graszewicz zapowiedział dalsze kontrole w toruńskim sklepie i przekazał, że pracownicy zostali rzetelnie poinformowani o "kluczowym znaczeniu bezpieczeństwa żywności i rzetelnej kontroli terminów przydatności".
W ramach rekompensaty za poniesione straty moralne sieć zdecydowała się także na wysłanie do niezadowolonej klientki paczki z prezentem. Znalazły się w niej m.in. Toffifee, czarna herbata, śliwki w czekoladzie, Podniebne Mleczko oraz Ferrero Rocher.
Kobieta zdaje się być usatysfakcjonowana i daje Biedronce kolejną szansę. Ma nadzieję, że był to ostatni raz, gdy zawiodła się na zakupach w sklepie z owadem w logo. Na plus zalicza zachowanie pracowników dyskontu, którzy nie poprzestali na słownych przeprosinach. Sama uderza się też w pierś i przyznaje, że mogła sprawdzić termin ważności tubki, zanim wrzuciła ją do koszyka.
Źródło: o2.pl