Bardzo smutna wiadomość o zagłodzonej 3,5-latce. Lekarka potwierdziła czarny scenariusz
Cała Polska żyje dramatyczną historią 3,5-letniej Helenki, która trafiła do szpitala w Zielonej Górze w stanie skrajnego zagłodzenia. Później okazało się, że za wszystko odpowiedzialni są jej rodzice, którzy stosowali wobec swojego dziecka restrykcyjną dietę. Lekarze natychmiast postanowili umieścić ją na oddziale intensywnej opieki medycznej, aby ratować jej życie. Tymczasem na jaw wyszły porażające wieści w sprawie dziewczynki.
3,5-letnia Helenka przeżyła piekło
Wstrząsająca historia małej Helenki ujrzała światło dzienne w niedzielę, 15 grudnia. Właśnie tego dnia rodzice przywieźli ją do szpitala w Zielonej Górze. Dziewczynka była nieprzytomna i nadzwyczaj drobna, jak na swój wiek. Okazało się, że 3,5 latka jest w stanie skrajnego zagłodzenia. Ważyła zaledwie 8 kilogramów, czyli tyle, ile zwykle ważą dzieci w wieku ok. 9 miesięcy.
Dziewczynka trafiła do naszej placówki w stanie ciężkim. Lekarze od razu zdecydowali o przeniesieniu jej na Oddział Intensywnej Terapii Medycznej, gdyż jej życie było zagrożone. Obecnie Hania jest karmiona dożylnie i dojelitowo oraz nawadniana. Miała również transfuzję krwi. Trwa walka o jej życie - przekazała w rozmowie z Super Expressem Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka szpitala.
Wstępne śledztwo wykazało, że 3,5-letnia Helenka była karmiona niemal wyłącznie owocami i mlekiem matki w ramach "restrykcyjnej diety owocowej". Dodatkowo dziewczynka nie miała co najmniej kilku obowiązkowych szczepień.
Tajemnicze zaginięcie 15-letniej Anity. Wyszła do szkoły i ślad po niej zaginął, pilny apel policji 6-latek rozpłakał się po wizycie księdza. Trudno uwierzyć, co od niego usłyszał podczas kolędyJak wynika ze zgłoszenia ze szpitala, rodzicie stosowali bardzo restrykcyjną dietę żywiąc dziecko tylko mlekiem i winogronami - mówiła prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Rodzince 3,5 letniej Helenki trafili za kratki
W środę, 18 grudnia rodzice dziewczynki - Magdaleny J. i Rafała B. - usłyszeli zarzuty. “Rodzice usłyszeli zarzuty stworzenia choroby realnie zagrażającej życiu w postaci niewydolności wielonarządowej, która została doprowadzona przez nieodpowiednie odżywianie, niezaspokojenie potrzeb żywieniowych małoletniej, co w ocenie prokuratury stanowiło również znamiona przestępstwa znęcania się nad małoletnią” - poinformowała rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury.
ZOBACZ: Babcia zagłodzonej 3,5-latki przerwała milczenie. Ujawniła ciemną prawdę o matce dziewczynki
Wiadomo, że sąd przydzielił rodzinie Niebieską Kartę. Z kolei w poniedziałek rodzice dziewczynki zostali zatrzymani na 48 godzin i przesłuchani. Gazeta Lubuska nieoficjalnie ustaliła, matka 3,5-latki jest weganką, a jej restrykcyjna dieta miała dotyczyć "kwestii ideologicznych”. Ponadto dziecko nie miało co najmniej kilku obowiązkowych szczepień. Według ustaleń serwisu poscigi.pl, ojciec głodzonej 3,5-latki to były policjant z komendy w Zielonej Górze, który od dwóch lat przebywa na emeryturze.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że ta rodzina żyła w dość mocnym ukryciu. Mogło się zdarzyć tak, że mało osób wiedziało o aktualnym stanie dziewczynki - powiedziała rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury, pytana o to, czy nikt z najbliższego otoczenia 3,5-latki nie zgłaszał złego stanu dziecka.
W związku z obawą o utrudnianie postępowania karnego, grożącą parze surową kara i możliwością matactwa sąd w Świebodzinie zdecydował w piątek o aresztowaniu rodziców 3,5-latki.
W dniu dzisiejszym Sąd Rejonowy w Świebodzinie zastosował areszt zarówno wobec matki jak i ojca tej małoletniej dziewczynki pokrzywdzonej w sprawie - powiedział w rozmowie z Radiem Eska prokurator Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Łukasz Wojtasik.
ZOBACZ: Dariusz Wieczorek podał się do dymisji. Trzęsienie ziemi w rządzie Donalda Tuska
Helenka decyzją sądu ma trafić do rodziny zastępczej - stanie się tak dopiero, gdy zakończy się jej leczenie. Tymczasem, jak nieoficjalnie ustaliła Eska, opiekę nad dziewczynką chce sprawować brat zatrzymanego Rafała B. Mężczyzna miał przebywać na terenie szpitala 18 grudnia, jednak nie został wpuszczony.
Sąd w Świebodzinie będzie decydował co z władzą rodzicielską tego dziecka. Na pewno będzie decydował w najbliższym czasie co do zarządzeń tymczasowych, kto ma tą władzę rodzicielską wobec dziecka sprawować i kto ma się nim z punkty widzenia prawnego opiekować na czas ewentualnie postępowania o pozbawienie władzy rodziców - powiedział prokurator Łukasz Wojtasik.
Lekarka wyjawiła szokujące wieści w sprawie 3,5-letniej Helenki
Rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze Sylwia Malcher-Nowak poinformowała, że stan dziewczynki zaczyna się poprawiać. Dziecko próbuje siadać, ale cały czas jest karmione bardzo małymi porcjami. Tymczasem dr hab. Agnieszka Szlagatys-Sidorkiewicz, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii, Alergologii i Żywienia Dzieci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego potwierdziła czarny scenariusz. Ekspertka w rozmowie z Super Expressem zdradziła, że po wprowadzeniu w stan skrajnego zagłodzenia organizm może nigdy nie wrócić do pełni sił.
Sama interwencja żywieniowa zazwyczaj zajmuje kilka miesięcy, ale proces zdrowienia jest bardzo długotrwały. Dodatkowo dziecko po takim okresie głodzenia może nigdy nie dojść do pełnego zdrowia i często konsekwencje głębokiego niedożywienia ponosi przez całe życie - powiedziała dr hab. Agnieszka Szlagatys-Sidorkiewicz.
Specjalistka dodała, że lekkomyślność rodziców Helenki mogła sprawić, iż jej rozwój został zahamowany. “Dziecko stale rośnie i przygotowuje się do dorosłego życia każdego dnia swojego dzieciństwa. Rosną jego narządy wewnętrzne, rozwijają się możliwości metaboliczne. Jeśli ten proces z jakiegoś powodu jest zahamowany, to być może to dziecko już nigdy nie osiągnie takiego poziomu rozwoju, jaki powinno. Gorzej rozwinie się mózg, serce, wątroba czy płuca” - przyznała specjalistka.