6-latek rozpłakał się po wizycie księdza. Trudno uwierzyć, co od niego usłyszał podczas kolędy
Ta wizyta duszpasterska miała bardzo nietypowy przebieg. Wszystko przez słowa, jakie 6-latek usłyszał z ust księdza. - Mnie totalnie zmroziło, a w moje dzieci jakby strzelił piorun - tłumaczy mama chłopca.
Po wizycie księdza 6-latek wylał morze łez
Już niebawem w tradycji chrześcijańskiej nadejdzie okres wizyt duszpasterskich. Popularna kolęda to forma spotkania księdza z wiernymi. Duchowni podczas takiej wizyty lepiej poznają parafian, błogosławią na nadchodzący rok i dokonują m.in. poświęcenia mieszkania. Kolęda bywa tematem nieco kontrowersyjnym z uwagi na coroczne dywagacje związane z tzw. kopertą. Nie da się ukryć, że z roku na rok wizyty duszpasterskie ulegają zmianom. W związku z ostatnim okresem pandemicznym wiele parafii wprowadziło zasadę, że duchowni odwiedzają tylko te domy i mieszkania, których właściciele deklarują, że chcą przyjąć księdza z wizytą. Okazuje się, że nie każda kolęda ma swój pozytywny finał.
Koszmar w samym środku nocy, z BMW nic nie zostało. Nie żyje dwóch 18-latków, ratownicy byli bezradni6-latek rozpłakał się po słowach księdza
O wizycie księdza w rodzinie z dwójką małych chłopców opowiedziała portalowi mamadu.pl matka dzieci. Po wyjściu księdza, młodszy z jej synów, 6-latek, rozpłakał się po tym co wcześniej usłyszał od duchownego.
Mnie totalnie zmroziło, a w moje dzieci jakby strzelił piorun - ujawniła mama chłopców.
ZOBACZ: Dodatkowe pieniądze dla wielu seniorów, nawet 324,39 zł. ZUS wysyła je razem z emeryturą
Słowa księdza wywołały płacz u 6-latka
Jak opisuje kobiet w liście do redakcji portalu mamadu.pl, ksiądz od samego początku wizyty wydawał się bardzo miły i uśmiechnięty.
Wszedł do naszego domu, odmówił szybko modlitwę i siadł z nami w salonie, by zamienić parę zdań. Moje dzieci, które mają 6 i 9 lat, były bardzo podekscytowane jego wizytą, a starszy syn nawet martwił się, czy ksiądz może nie będzie go odpytywał z modlitw - relacjonuje mama chłopców.
Kobieta tłumaczy, że bardzo pozytywnie się zaskoczyła, ponieważ wcześniej nie miała do czynienia z duchownym. Niestety na sam koniec wizyty, jego słowa spowodowały duży smutek, zwłaszcza u młodszego z jej synów. 6-latek się rozpłakał, gdy usłyszał zapowiedzi księdza, który tak chciał zachęcić dzieci do przyjścia na rekolekcje.
Bo jak dzieci nie chodzą na rekolekcje, to Mikołaj nie przyniesie im aż tak wypasionych prezentów, a może w ogóle do nich nie przyjdzie - powiedział duchowny.
Starszy syn nie przejął się słowami duchownego, ponieważ z racji na swój wiek nie dał wiary tym słowom. Młodszy jednak bardzo mocno się rozpłakał, przerażony wizją nieobecności Mikołaja.
Zaczął się upewniać, że zabiorę go do kościoła na rekolekcje. Dlaczego księża w taki sposób psują dziecięcą radość z tego zbliżającego się czasu? Takim zachowaniem, zamiast zachęcić, to tylko wystraszył dziecko, a mnie zniechęcił do wizyt w kościele - podsumowuje mama chłopców.