Ambasador Rosji znów oczernia Polskę. "Warszawa oczekuje za to pieniędzy"
Rosyjscy przedstawiciele wciąż nie ustają w oczernianiu Polski. Znany z licznych prowokacji ambasador Fedracji Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andriejew wysunął wobec polskich władz absurdalne zarzuty, twierdząc, że te liczą na czerpanie korzyści z wojny w Ukrainie. To kolejna odsłona antypolskiej kampanii związana z naszym wsparciem dla rządu w Kijowie.
Poza toczącą się na ukraińskim froncie wojną w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, ważną rolę w starciu między Zachodem a Rosją odgrywa propaganda. Moskwa zdaje się być tego w pełni świadoma, gdyż od początku inwazji na Ukrainę prężnie działa tamtejsza machina, codziennie produkująca oszczerstwa i kłamstwa.
Na celowniku Kremla jest przy tym nie tylko Kijów, ale i jego sojusznicy z zachodu, w tym Polska. Przekonali się już o tym zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i prezydent Andrzej Duda. Rosjanie mierzą także w zwykłych Polaków i zamieszkujących nad Wisłą Ukraińców, próbując wzbudzać wśród nich liczne antagonizmy.
Wyraźnie widać, że Rosjanie dążą do zdyskredytowania Polski, próbując przekonać, że to my jesteśmy podżegaczami, a także, że we wsparciu Ukrainy mamy ukryty niecny cel. Tę narrację powtórzył zresztą dzisiaj ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew, z którego ust padły niedopuszczalne słowa.
Rosyjska propaganda kontynuuje ataki
Andriejew był gościem kanału telewizyjnego Rossija 24, na którego antenie oznajmił, iż rządzący w Warszawie "oczekują, że otrzymają znaczną część pieniędzy przeznaczonych przez Zachód na odbudowę Ukrainy".
Dodał do tego uderzający w Polskę i Polaków zarzut jakoby w naszym interesie było jak najdłuższe trwanie wojny w Ukrainie.
- Jeśli chodzi o stanowisko Polski wobec rozwoju sytuacji w Donbasie i w Ukrainie, to tak: Polska razem ze Stanami Zjednoczonymi, razem z krajami bałtyckimi, z Wielką Brytanią po prostu należy do tej kategorii państw NATO i UE, które stawiają na przedłużanie się konfliktu, na wyczerpywanie się - jak znowu oczekują - zasobów Rosji i w tym celu są gotowe walczyć do ostatniego Ukraińca - powiedział.
Ambasador Rosji w RP szkaluje Polskę
Dyplomata, w sprytny sposób wykorzystał także najnowsze stanowisko Warszawy, która chce, by centrum funduszu poświęconego odbudowie Ukrainy znajdowało się w Polsce. Stwierdził bowiem, iż oznacza to, że liczymy jedynie na korzyści materialne.
- W tym przypadku chodzi o to, że polskie władze i polski biznes oczekują, że otrzymają znaczną część pieniędzy, które - jak się spodziewają - Zachód przeznaczy na odbudowę Ukrainy - podkreślił.
Zdaniem Andriejewa to typowe dla mentalności Polaków, którzy "kiedy pojawia się możliwość wykorzystania środków, przyznawanych przez bogatsze, przodujące kraje UE, starają się z tej możliwości skorzystać".
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Warszawa: Podejrzany o molestowanie kobiety w autobusie. Szuka go policja
Putin rozmawiał z Scholzem i Macronem. Przekazano, co powiedział rosyjski dyktator
Źródło: goniec.pl, WP