Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Zdrowie > 5-letni Wojtuś pilnie potrzebuje kosztownej operacji serca. Rodzice chłopca błagają o pomoc
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 21.05.2023 22:16

5-letni Wojtuś pilnie potrzebuje kosztownej operacji serca. Rodzice chłopca błagają o pomoc

Wojtuś Sadowski
Facebook/Fundacja POLSAT - Jesteśmy dla dzieci

Wojtuś Sadowski ma zaledwie pięć lat, a stoczył więcej walk niż niejeden dorosły. Chłopczyk urodził się z wadą serca oraz płuc, które mogą doprowadzić do jego śmierci. Szansą na uratowanie dziecka jest kolejna już, kosztowna operacja w specjalistycznym szpitalu w amerykańskim Stanford. Problem w tym, że do jej zrealizowania rodzice Wojtusia muszą uzbierać jeszcze 1 mln 700 tys. zł, dlatego mocno liczą na to, że pieniądze uda się im zgromadzić dzięki pomocy obcych osób.

Poruszająca historia 5-letniego Wojtusia

Historia pięcioletniego Wojtusia Sadowskiego jest wyjątkowo ujmująca i zwyczajnie przykra. Mama chłopca w 20. tygodniu ciąży usłyszała od lekarza miażdżącą diagnozę, że jej dziecko ma wadę serca. Po porodzie okazało się natomiast, iż sytuacja jest jeszcze gorsza, bo wada jest złożona, a dodatkowo dochodzi do niej poważne schorzenie płuc.

Już w pierwszym roku swojego życia Wojtuś przeszedł więc pięć ratujących jego życie operacji. Leczenie w kraju skierowane było jednak w stronę serca jednokomorowego i oznaczało leczenie paliatywne, dlatego rodzice dziecka zdecydowali się szukać pomocy poza Polską.

W ten oto sposób natknęli się na klinikę dr Hanleya w amerykańskim Stanford, gdzie w październiku 2020 r. Wojtuś przeszedł wartą 4 mln zł operację. Niestety, szczęście rodziny trwało tylko 2,5 roku.

W poniedziałek do Biedronki ustawią się kolejki. Kultowy produkt znowu w sprzedaży

Chłopiec pilnie potrzebuje kosztownej operacji

Jakiś czas temu lekarze poinformowali państwa Sadowskich, że zastawka w sercu ich synka znów się zwęziła i wkrótce może odciąć dopływ krwi do płuc. Konieczne jest więc jej wymienienie, ale to kosztuje kolejne 3,5 mln zł, z czego do tej pory udało się zebrać zaledwie 1,8 mln zł.

Trwa walka z czasem. - Wojtuś śmieje się i bawi z kolegami, ale jeśli za chwilę skutki wady zaczną być zauważalne, będzie za późno, by coś z tym zrobić. Serce naszego dziecka będzie tak niewydolne, że wymiana uszkodzonego elementu nic nie da - mówi mama chłopca.

Termin na zebranie środków wyznaczono na 20 czerwca br. Potrzeby są ogromne, ale równie wielka jest nadzieja.

Rodzice 5-latka błagają o pomoc

Pani Justyna ze łzami w oczach apeluje do wszystkich osób o pomoc w uzbieraniu potrzebnej kwoty. - Po prostu chcę, żeby żył, bo na tym mi zależy najbardziej - deklaruje łamiącym się głosem.

Wojtuś to chłopczyk ciekawy świata, otwarty na innych i przyjaźnie nastawiony do rówieśników. Jest wspaniałym bratem dla 2-letniego Olka, dba o niego i nikt nie wyobraża sobie, by to miało się zmienić.

- Aparatura i leki to jedno, ale jeśli organizm dziecka się podda, to będzie koniec. A jeśli jego serduszko się zatrzyma, zatrzyma się też nasz świat. Prosimy, pomóżcie nam! To będzie dla niego kolejna szansa i wykorzysta ją na 100 procent! - zapewniają rodzice 5-latka.

Wpłat można dokonywać pod tym linkiem.

Źródło: Fundacja Polsat