Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > 5-latek bawił się z rówieśnikami, chwilę później już nie żył. Lekarz ostrzega rodziców przed tą zabawką
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 03.11.2023 12:27

5-latek bawił się z rówieśnikami, chwilę później już nie żył. Lekarz ostrzega rodziców przed tą zabawką

karetka
Unsplash @camilo jimenez

Podczas niewinnej zabawy 5-letniego chłopca z rówieśnikami doszło do tragedii. Dziecko zostało odnalezione nieprzytomne przez swoją mamę. Wszystkiemu winna jest pewna na pozór zwykła zabawka, bardzo popularna wśród najmłodszych. Lekarz pilnie ostrzega rodziców.

5-latek bawił się z siostrzeńcami, wtedy doszło do tragedii

5-letni Karlton Donaghey z Newcastle upon Tyne w Anglii podczas wspólnej zabawy ze swoimi siostrzeńcami chciał zaimponować lub zrobić psikusa grupie rówieśników.

Dzieci bawiły się w przydomowym ogrodzie, gdy w pewnym momencie 5-latek zniknął, tłumacząc, że wychodzi na chwilę do toalety. Długo nie wracał. Zaniepokojona matka po chwili dokonała wstrząsającego odkrycia.

Piotr Kraśko czekał na sam koniec "Faktów". Przekazał smutne informacje

5-latek zmarł przez tę zabawkę

Matka 5-letniego chłopca po wejściu do toalety ujrzała swoje dziecko leżące nieprzytomne na podłodze z wielkim balonem w kształcie dinozaura wokół swojej szyi. Chłopiec stracił przytomność przez z pozoru niewinny balon wypełniony helem. - Balon był takich samych rozmiarów jak Karlton. Myślę, że chciał wejść w niego, by być dinozaurem, wyjść na zewnątrz i zaskoczyć swoich siostrzeńców - opowiadała matka chłopca.

Kobieta oswobodziła dziecko i wezwała pogotowie, a do czasu jego przyjazdu reanimację prowadziła 25-letnia siostra Kartlona. Chłopiec został przetransportowany do szpitala, jednak po sześciu dniach walki o życie zmarł.

5-latek nie żyje. Lekarz apeluje do rodziców

Lekarze za przyczynę śmierci dziecka podawali zatrucie helem. Ponad rok po śmierci 5-latka, potwierdził to koroner. Lekarz sądowy jednocześnie przestrzegł wszystkich rodziców przed tego typu zabawkami. Tragedię z udziałem 5-letniego Kartlona, określił jako "koszmar każdego rodzica".

- W czasie śledztwa dowody wskazały, że są powody do obaw. W mojej opinii jest ryzyko, że w przyszłości pojawią się kolejne takie zgony, jeśli nie podejmiemy działań. W świetle tych okoliczności moim obowiązkiem jest zaraportowanie o tym. Co jest niepokojące: balony, takie jak ten, który doprowadził do śmierci, są ogólnodostępne w sklepach, bez żadnych ograniczeń, zwłaszcza w miejscach rozrywki dla dzieci. Rodzice i opiekunowie dzieci nie są do końca świadomi ryzyka, jakie niosą ze sobą balony wypełnione helem. W mojej opinii powinniśmy podjąć działania, by zapobiec przyszłym śmierciom. Wierzę, że wasza organizacja jest w mocy, by takie działania podjąć - apelował lekarz sądowy James Thompson do Biura Bezpieczeństwa i Standardów Produktów z brytyjskiego Departamentu Biznesu i Handlu.

Źródło: dailymail.co.uk