Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > 4-latka zginęła w pożarze. Niebywałe, co po jej śmierci zrobili sąsiedzi
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 12.09.2023 21:55

4-latka zginęła w pożarze. Niebywałe, co po jej śmierci zrobili sąsiedzi

Marika
Zrzutka.pl/archiwum prywatne

5 września w miejscowości Rokitnica na Pomorzu doszło do ogromnej tragedii. W jednym z budynków wybuchł pożar. Ewakuowało się 19 osób. Niestety, w wyniku zdarzenia zginęła 4-letnia Marika, a jej mama i dziadek trafili do szpitala. Po tych dramatycznych wydarzeniach sprawę w swoje ręce wzięli sąsiedzi rodziny.

Tragiczny pożar w Rokietnicy

Do tragedii w Rokietnicy doszło we wtorek 5 września około godz. 4.00 nad ranem. W parterowym budynku wybuchł pożar, który ze względu na liczne drewniane elementy konstrukcji dosyć szybko się rozprzestrzeniał. W obiekcie przebywało wówczas 19 osób. W jednym z mieszkań spała 4-letnia Marika oraz jej mama i dziadek. Do ich pomieszczenia przedostał się dym. 

- Zobaczyłam, jak brat gasił pożar wiadrem, a obok stała mama Mariki, Kornelia, trzymała dziecko na rękach i rozmawiała z operatorem 112. Malutka już nie oddychała, była cała czarna - mówiła w rozmowie z "Faktem" pani Andżelika, ciocia dziewczynki.

Wszyscy się mylili. Jest nowa prognoza pogody na zimę, duża zmiana

Pożar w Rokitnicy. Nie żyje 4-letnia Marika

Niestety pomimo reanimacji, życia 4-letniej dziewczynki nie udało się uratować. Dziewczynka zmarła. Jej mama i dziadek trafili do szpitala. Ich mieszkanie zostało doszczętnie zniszczone w wyniku pożaru i nie nadaje się obecnie do użytku.

Tragiczny pożar wstrząsnął całą lokalną społecznością. Gmina wraz z sąsiadami pana Jarosława i Kornelii (dziadka oraz mamy zmarłej Mariki) rozpoczęła zbiórkę na remont mieszkania. Zbierane są środki dla rodziny.

Sąsiedzi organizują zbiórkę

- Wymiany wymaga cała konstrukcja dachu nad pięcioma pobliskimi mieszkaniami. Niestety nie wszyscy byli ubezpieczeni. Mama Mariki i jej dziadek byli wcześniej pod opieką GOPSu i nie mają środków na samodzielne funkcjonowanie, szczególnie że Pan Jarosław ciężko choruje na serce - czytamy w opisie zbiórki.

Gmina udostępni rodzinie lokal zastępczy. Zasiłek celowy nie jest w stanie pokryć niezbędnych wydatków, dlatego trwa zbiórka dla rodziny Mariki.
- Celem zbiórki jest pokrycie bieżących wydatków związanych z pożarem, rozebranie spalonej części mieszkania, jego odtworzenie, a także rozebranie i postawienie nowej konstrukcji dachu domu wielorodzinnego (ok. 400 m2) - napisano. 

Zbiórkę można wspomóc TUTAJ.