Zadzwonił do "Szkła Kontaktowego", wystarczyło jedno słowo. Prowadzący natychmiast się rozłączyli
Niezręczna sytuacja w Szkle Kontaktowym. Prowadzący musieli w trybie natychmiastowym zakończyć rozmowę z 90-letnim widzem TVN24. Mężczyzna zapowiedział słowa, które sprawiły, iż Tomasz Jachimek natychmiast podziękował mu za rozmowę. Poszło o Jarosława Kaczyńskiego.
Niezręczna sytuacja w Szkle Kontakowym na TVN24
Szkło Kontaktowe to program prowadzony na żywo. Widzowie TVN24 mogą w jego trakcie nie tylko pisać wiadomości widoczne na dole ekranu ich telewizorów, ale również dzwonić do studia i brać czynny udział w rozmowie z prowadzącymi.
3 stycznia na antenie TVN24 doszło do niezręcznej sytuacji. Tomasz i Szymon Jachimek otrzymali telefon od 90-letniego pana Józefa ze Sławkowa. Emeryt nie miał zamiaru przebierać w słowach, a to wymogło na prowadzących Szkło Kontaktowe konkretną reakcję.
Jeśli nie musisz wychodzić, zostań w domu. Nadchodzi pogodowy armagedonZadzwonił do Szkła Kontaktowego, zwrócił się
Pan Józef w rozmowie telefonicznej z prowadzącymi Szkło Kontaktowe początkowo poruszył temat Andrzeja Morozowskiego. Niemniej szybko przeskoczył na inną osobę. 90-latek postanowił zwrócić się do prezesa PiS.
ZOBACZ: Piotr Marciniak zwrócił się wprost do widzów. “Muszę Państwa ostrzec”
- Panie Kaczyński. Mam 90 lat, będę ci walił na "ty" - usłyszeli dziennikarze i widzowie Szkła Kontaktowego. Tomasz Jachimek wyczuł, iż rozmówca po drugiej stronie telefonu może powiedzieć coś, co będzie wyjątkowo kłopotliwe w związku z emisją programu na żywo.
Natychmiast rozłączyli widza TVN24
- Panie Kaczyński, człowieku, na tym łez padole nic dobrego cię nie czeka. Natomiast w niebie czeka na ciebie brat i bratowa - mówił emeryt. Później nastąpiła cisza, ale nie była ona sygnałem końca rozmyślań 90-letniego pana Józefa. Nagle padło jedno słowo: “Wypikajcie”.
Ta zapowiedź jednoznacznie wiązała się z wulgarnymi i niecenzuralnymi słowami, jakie miały zostać użyte w kontekście Jarosława Kaczyńskiego. Prowadzący Szkła Kontaktowego w TVN24 nie czekali ani chwili i natychmiast rozłączyli rozmowę z emerytem. - Wypikaliśmy, dziękujemy panie Józefie. Udało się na tym domyślnym wypikaniu poprzestać - powiedział Tomasz Jachimek próbując rozluźnić nieco nerwową atmosferę.
Źródło: fakt.pl, tvn24