Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Zabójstwo ojca czworga dzieci w Rzeszowie. Wstrząsające wiadomości SMS
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 13.11.2023 13:49

Zabójstwo ojca czworga dzieci w Rzeszowie. Wstrząsające wiadomości SMS

policja
Pixabay @Wodnik

Dramatyczne sceny rozegrały się 1 listopada w jednej z kamienic w centrum Rzeszowa. W mieszkaniu odnaleziono ciało 39-letniego mężczyzny. Szczegóły tej zbrodni, do których dotarł "Fakt" są wyjątkowo wstrząsające.

Dramatyczna zbrodnia w Rzeszowie, nie żyje mężczyzna

Ciało 39-letniego Dariusza S. w mieszkaniu miał odnaleźć jego teść. Jak informuje "Fakt", chwilę wcześniej jego córka wysłała do znajomego wiadomość SMS o treści: "Darek nie żyje", a na jego pytania co się dokładnie wydarzyło odpowiadała: "Samobójstwo chyba".

Wstępnie śledczy prowadzili postępowanie w kierunku popełnienia samobójstwa, jednak sekcja zwłok wykluczyła tę możliwość. Mężczyzna zginął od ciosu nożem, a o zabójstwo podejrzana jest jego żona - Ewelina S.

Grzegorz Borys nie żyje. To ona zidentyfikowała ciało, ujawniono kulisy

Rzeszów. Kobieta przyznała się do zabójstwa męża

Kobieta przyznała się do winy. - 3 listopada kobieta usłyszała zarzut zabójstwa i została tymczasowo aresztowana. Przyznała się do winy - przekazał Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie w rozmowie z "Faktem". Dziennik miał również ustalić, że pomiędzy małżonkami wielokrotnie dochodziło do kłótni i awantur, a rodzina rozpadła się. Czworo małych dzieci z powodu zaniedbań trafiło do domu dziecka.

- Matka nie wywiązywała się ze swoich obowiązków. Potrafiła znikać na całe dni i nikt nie wiedział, co się z nią dzieje. Darek starał się jak mógł, pracował, nie był jednak w stanie sam dopilnować maluchów - relacjonuje znajomy rodziny.

"Po prostu straciłem zięcia"

Jak relacjonuje Fakt, w ostatnim czasie zmarły mężczyzna miał wyprowadzić się do swojej siostry. - Ale pewnego dnia zadzwonił do Eweliny i zapytał, czy może wrócić. Odpowiedziała mu: "Wiesz gdzie są klucze - mówi kolega kobiety, który nie może uwierzyć w to, co zrobiła.

- Ewelina nie była taka zła, sprzątała na kolei. Ale sytuacja z dziećmi sprawiła, że była jak kłębek nerwów - opisuje mężczyzna. - Wszyscy mnie pytają, jak to się stało, ale ja nic nie powiem. Po prostu straciłem zięcia - mówi z kolei ojciec Eweliny. Kobiecie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

 

Źródło: Fakt