Wyszła na jaw tożsamość strażaków, którzy zginęli w Poznaniu. Byli tacy młodzi
Mijają pierwsze dni od tragicznego w skutkach pożaru, do którego doszło w Poznaniu. W trakcie akcji gaśniczej życie straciło dwóch strażaków. Byli to Patryk Michalski oraz Łukasz Włodarczyk. Teraz na jaw wyszło, kim byli i czym zajmowali się na co dzień.
Ogromny pożar w Poznaniu. Nie żyje 2 strażaków
Do tragicznego pożaru doszło w nocy z 24 na 25 sierpnia przy ul. Kraszewskiego na poznańskich Jeżycach. Wiceminister MSWiA w wywiadzie dla PAP zaznaczył, że pojawienie się ognia było wynikiem wybuchu zgromadzonych w piwnicy budynku materiałów. W wyniku prowadzonej akcji gaśniczej zginęło dwóch strażaków. Mieli 33 i 34 lata. Byli to ogn. Patryk Michalski oraz ogn. Łukasz Włodarczyk. Teraz na jaw wyszło, czym zajmowali się na co dzień.
Nie żyje mężczyzna, ewakuowano setki pasażerów. Tragedia na torach Była 19:00. Przejmujące sceny w "Faktach" TVN, cała Polska we łzachPożar w Poznaniu: kim był ogn. Patryk Michalski?
Patryk Michalski, który zginął podczas akcji gaśniczej, w przeszłości był zdolnym sportowcem. Specjalizował się w rzucie oszczepem, w którym udało mu się osiągnąć kilka dobrych wyników. W 2007 roku pobił rekord Polski juniorów młodszych, uzyskując wynik 75,78 metra. Rzut 17-latka okazał się wówczas o 18 centymetrów lepszy od dotychczasowego rekordu.
ZOBACZ: Ruszyła zbiórka dla strażaków z Poznania. Niepojęte, co zrobili Polacy
To jednak nie koniec sukcesów na koncie Michalskiego. W 2004 roku został najlepszym 14-latkiem, rzucając oszczepem o wadze 600 g, a rok później był jedynym młodzikiem, któremu udało się przekroczyć w rzucie 60 metrów. W trakcie swojej kariery był zawodnikiem UKS Cyprianka. W związku z tragicznymi wydarzeniami klub postanowił udostępnić specjalny wpis, w którym pożegnał byłego zawodnika.
Serce pęka. Oszczepnik, Mistrz. Strażak, Bohater. Nasz Chłopak, Patryk. Takim Cię zapamiętamy. Spoczywaj w pokoju. Wyrazy współczucia dla Rodziny i Bliskich - napisano na Facebook'u
Łukasz Włodarczyk osierocił dwójkę dzieci
Drugim tragicznie zmarłym strażakiem był ogn. Łukasz Włodarczyk. Mężczyzna na co dzień był mężem oraz ojcem dwójki dzieci. Młodsze z nich ma obecnie 5, a starsze 7 lat. Strażak wraz ze swoją rodziną mieszkał w liczącej ponad tysiąc mieszkańców Tuchorzy (woj. wielkopolskie). Służbę w straży pożarnej rozpoczął w 2013 roku. Na temat jego podejścia do pracy wypowiedział się jeden z kolegów, z którymi miał okazję współpracować.
To był bardzo dobry człowiek, nigdy nie odmawiał pomocy. Zawsze stawał po stronie słabszych. Wzór do naśladowania. To, jaki spokój potrafił zachować, to jest coś niesamowitego. Bardzo dobry, doświadczony strażak. To jest ogromna strata jak zawsze, gdy człowiek odchodzi nagle i niespodziewanie - wyznał Adrian Zalewski w rozmowie z o2.pl
ZOBACZ: Łukasz zginął podczas tragedii w Poznaniu. Kolega strażaka nie mógł milczeć
Poza karierą strażaka Łukasz Włodarczyk łączył swoje życie z ratownictwem medycznym. To właśnie ten kierunek ukończył na Akademii Nauk Stosowanych im. Księcia Mieszka I w Poznaniu. W młodości uczęszczał on do Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej-Curie w Wolsztynie.