Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Wypadek na A1. Znajoma rodziny ujawniła wyjątkowo smutne fakty. Mogli uniknąć tragedii
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 13.10.2023 22:18

Wypadek na A1. Znajoma rodziny ujawniła wyjątkowo smutne fakty. Mogli uniknąć tragedii

wypadek na A1
Policja Łódzka, Facebook

Wypadek na A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, wstrząsnął opinią publiczną. Wkrótce od tego tragicznego zdarzenia minie już miesiąc, a na jaw wciąż wychodzą nowe fakty w sprawie. Dziennikarzom “Faktu” udało się dotrzeć do znajomej ofiar, która zdradziła nieznane wcześniej szczegóły. Okazuje się, że do dramatu wcale nie musiało dojść, bo Martyna, Patryk i Oliwier mieli na wrzesień zupełnie inne plany.

Kolejne fakty ws. wypadku na A1

Tragiczny wypadek na autostradzie A1 w miejscowości Sierosław (woj. łódzkie) miał miejsce w sobotę 16 września. Samochód osobowy, którym podróżowała para dorosłych ludzi i ich pięcioletni syn, uderzył w bariery energochłonne i stanął w ogniu.

Śmierć na miejscu ponieśli wówczas pani Martyna, pan Patryk i malutki Oliwierek. Później okazało się, że zdarzenie mogło mieć najprawdopodobniej związek z szaleńczym rajdem niejakiego Sebastiana M. Mężczyzna uciekł za granicę, ale po jakimś czasie został zatrzymany. Obecnie przebywa w Dubaju, a polskie władze starają się o jego ekstradycję.

Oburzające sceny tuż po "Wiadomościach" TVP. Widzowie zobaczyli skandaliczny komunikat

Głos zabrała znajoma rodziny

Pogrzeb trzyosobowej rodziny był niezwykle poruszającym wydarzeniem, w którym uczestniczyły prawdziwe tłumy. Okazało się, że ofiary pozostawiły pogrążone w smutku setki osób, nie tylko z rodziny, ale i przyjaciół. Wśród nich była kobieta, która udzieliła wywiadu “Faktowi”.

- Nie znajdzie pani nikogo, kto by na nich złe słowo powiedział. Bardzo się kochali i szanowali - powiedziała dziennikarzom.

ZOBACZ: Sebastian M. nie odpowie za zabójstwo, a za wypadek? Ekspert nie ma wątpliwości

W dalszej części rozmowy znajoma pani Martyny i pana Patryka przyznała, że ostatni raz widziała się ze zmarłymi na wakacjach we Władysławowie w 2021 roku, ale do ponownego spotkania miało dojść wkrótce.

- Mąż nawet pisał z Patrykiem w marcu, żeby spotkać się, jak będziemy na urlopie we wrześniu w Myszkowie. Niestety, nie zdążyliśmy - relacjonowała.

Do dramatu wcale mogło nie dojść

Pan Patryk ponoć pisał w ostatniej rozmowie, że we wrześniu miał lecieć z żoną i dzieckiem do Turcji lub Grecji. To miał być pierwszy lot samolotem pięcioletniego Oliwiera. - Szkoda, że zmienili plany, dziś może żyliby dalej - stwierdziła rozmówczyni “Faktu”. 

Finalnie rodzina wybrała się miesiąc temu nad polskie morze i to właśnie wracając z tego wyjazdu miała dramatyczny w skutkach wypadek.

ZOBACZ: Media: Sebastian M. przed laty uczestniczył w wypadku, znamy szczegóły

- Jeszcze tego samego dnia polubiliśmy Martynie post ze zdjęciami znad morza... Byli tacy szczęśliwi i radośni... Mąż słyszał o tym wypadku, ale nie był świadomy, że to chodzi o nich. Dowiedzieliśmy się na drugi dzień. Oby sprawca otrzymał najwyższy wymiar kary - przekazała pani Joanna.

Źródło: Fakt