Wojna w Ukrainie. Rosyjski ekonomista powiedział, co myśli o zachodnich sankcjach
Wojna w Ukrainie. Zachodnie sankcje coraz bardziej dotykają kraj rządzony przez Władimira Putina. Znany ekonomista Maxim Mironov ostro skrytykował działania dyktatora, które doprowadziły do nałożenia restrykcji i ostrzegł Rosjan przed paraliżem, jaki czeka w najbliższym czasie rosyjską gospodarkę.
Komentarz do zachodnich sankcji nałożonych na Rosję po jej brutalnej inwazji na Ukrainę Mironov, który wykłada na prestiżowych zagranicznych uczelniach, zamieścił na swoich kanałach w mediach społecznościowych.
Ekonomista nie przebierał w słowach i wprost napisał, co czeka w najbliższej przyszłości przeciętnych Rosjan, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, jak dotkliwe mogą okazać się narzucone restrykcje.
Wojna w Ukrainie. Bolesne skutki gospodarcze zachodnich sankcji
- Rosjanie wkrótce zmierzą się z brakiem podstawowych produktów. Zatrzymana zostanie produkcja wielu branż. A ludzie będą chcieli masowo uciekać z kraju - napisał uczony, którego wielu internautów prosiło o komentarz do aktualnej sytuacji gospodarczej w Rosji.
Mironov zwrócił uwagę na to, że większość Rosjan, nawet tych wykształconych, zupełnie nie spodziewa się katastrofy, jaka czeka kraj po tym, jak sankcje zaczną przynosić wymierne efekty.
Zdaniem ekonomisty, w Rosji może zabraknąć nie tylko luksusowych produktów z zagranicy, ale przede wszystkim żywności, odzieży, samochodów, sprzętu gospodarstwa domowego itp.
- Rosja jest bowiem bardzo zintegrowana ze światowym handlem. A najwięksi operatorzy odmawiają wysyłania dostaw do Rosji -tłumaczył. Mironov podkreślił również, że zyski z eksportu zostana drastycznie zmniejszone, bo nikt nie będzie chciał w ramach protestu kupować rosyjskich towarów.
- Rosyjski Bank Centralny zgromadził ogromne zasoby 650 mld dol. Ale ponad połowa tych rezerw została już przejęta [bo zostały ulokowane za granicą], a co zrobić ze złotem, też nie jest zbyt jasne - dodał.
Rosję czekają ciężkie czasy
Wśród innych konsekwencji znajdą się także te związane z transportem. Zdaniem Mironova, problemem będzie już nie tylko to, że zagraniczni przewoźnicy wycofali się z Rosji, ale także to, że niemożliwe będzie realizowanie lotów wewnątrzkrajowych, bo części do maszyn produkowane są na Zachodzie. Deficyty produktowe, masowe bezrobocie, spadek wpływów podatkowych i problemy z wypłacaniem pensji pracownikom budżetówki - to zdaniem naukowca czeka wkrótce Rosjan.
Zmianie ulegnie też Internet, jaki do tej pory znano, bo już obserwuje się blokowanie niektórych stron informacyjnych, zablokowana ma być Wikipedia, Twitter, a Facebook dramatycznie zwolnił.
- Jedynym plusem całej tej historii jest to, że ci, którzy tak tęsknią za ZSRR, będą mogli poczuć na własnej skórze wszystkie uroki Związku Radzieckiego. I nie będzie to stosunkowo przewidywalny ZSRR z czasów Chruszczowa-Breżniewa-Gorbaczowa, tylko ZSRR pod wodzą szalonego dyktatora - podsumowuje Mironov.
Rosyjska gospodarka tonie
Przypomnijmy, że codziennie dowiadujemy się, że z Rosji wycofują się kolejne międzynarodowe giganty. Wiele firm zaprzestaje wysyłania swoich produktów w ramach sprzeciwu wobec interwencji zbrojnej w Ukrainie.
Do kraju rządzonego przez Władimira Putina nie chcą dłużej dostarczać towarów takie kompanie, jak Nike, Nokia czy Airbus. Jednocześnie rosyjskie spółki nurkują na giełdach, a inwestorzy sprzedają papiery zachodnich banków w obawie, że upadające rosyjskie firmy nie będą w stanie spłacić długów zaciągniętych w instytucjach.
W kantorach nie jest skupowany rubel, który jest najsłabszy w długoletniej historii. Z powodu wyłączenia niektórych banków z systemu SWIFT, ludzie w panice wypłacają gotówkę z bankomatów, a inflacja wkrótce sięgnie 9 procent.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Wojna w Ukrainie. Władimir Putin ma pomysł na Janukowycza. Miałby "dokończyć kadencję"
Wojna w Ukrainie. Kreml skomentował pogłoski o wprowadzeniu stanu wojennego w Rosji
Źródło: money.pl, Goniec.pl