W TVP nie wytrzymali. Zaraz po orędziu Grodzkiego widzowie usłyszeli mocne słowa
15 września marszałek senatu Tomasz Grodzki wygłosił specjalne orędzie dotyczące tzw. afery wizowej w polskim rządzie. Świeżo po jego wystąpieniu, słowa marszałka skomentował w programie TVP Info Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Padły mocne słowa.
Orędzie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego
Marszałek senatu Tomasz Grodzki w swoim orędziu stwierdził, że jego wystąpienie "to jedyna forma, aby ta prawda mogła dotrzeć do wszystkich. Aby musiała być wyemitowana również w telewizji publicznej, którą duża część z państwa ogląda"- zaznaczał.
Tomasz Grodzki zadał pod koniec swojego orędzia pięć pytań do władzy PiS, pytając m.in. o to, od kiedy wiedzą o procederze i jego skali. - Od kiedy wiedzieliście o tym procederze i jego skali? Kto z was, waszych współpracowników czy urzędników korzystał materialnie na tym przerzucie? Kto stał na czele tego gangu, a kto został przez władze wyznaczony na kozła ofiarnego? Czy otrzymaliście sygnały od państw sojuszniczych z NATO, że wśród wpuszczanych przez was migrantów są też osoby podejrzewane o terroryzm? Kiedy odpowiecie na te pytania opinii publicznej na otwartej konferencji? - pytał w orędziu marszałek Senatu.
Córka Lewandowskich przyłapała ich i zrobiła zdjęcie. Wszystko jest już jasneZdecydowana reakcja Zbigniewa Ziobry
Będący w studio TVP Zbigniew Ziobro zaraz po orędziu marszałka senatu zaprzeczył jego słowom i nazwał go kłamcą. - Bajkopisarzem raczej pan Grodzki nie jest, bo talentem szczególnym się do tej pory nie wykazał, natomiast kłamcą i to do potęgi entej na pewno tak. Na dobrą sprawę, Grodzki powinien wystąpić z jeszcze jednym eksponatem, mianowicie kopertą przyklejoną do czoła, z napisem "Jestem łapówkarzem, Donald Tusk, mój szef, gwarantuje mi bezkarność, po raz kolejny proponując immunitet i start w wyborach do Senatu" - mówił Ziobro.
- Otóż jest zasadnicza różnica między kłamstwami pana Grodzkiego i tymi baśniami, które opowiada o procederze, który dotyczy rzekomo setek, tysięcy - mówił Ziobro - Potem było, że 250 tysięcy - wtrąciła się prowadząca Danuta Holecka.
- Chciałbym zwrócić uwagę na różnice między oskarżeniem pana Grodzkiego o łapówkarstwo przez prokuraturę a oskarżeniami pana Grodzkiego. Otóż różnica sprowadza się do źródeł, do dowodów, na jakich opierają się twierdzenia. Pan Grodzki w swoich rewelacjach i bajkach i historiach z księżyca wziętych opowiada o jakichś mediach. Można domyślać się jakich. Mogę jednoznacznie powiedzieć, że to są oczywiście nieprawdziwe informacje co do tej skali, o której mówimy, ponieważ skala dotyczy - jak wynika z ustaleń procesowych - 268 nie tysięcy, tylko przypadków - mówił minister Zbigniew Ziobro.
- Jeszcze raz powiem, 268 przypadków wiz. Powtórzę, żeby Donald Tusk też usłyszał, bo on też opowiada o setkach tysięcy. 268 przypadków - zapewniał Ziobro.
Ziobro uderza w Grodzkiego
Zbigniew Ziobro stwierdził, że marszałek Grodzki jest ostatnią osobą, która może mówić o korupcji, "gdyż sam jest jej symbolem". - Oskarżenia wobec pana Grodzkiego, przed którymi chroni go Donald Tusk i PO o łapówkarstwo, wymuszanie łapówek od pacjentów, biednych chorych ludzi, co jest wyjątkowo odrażającym procederem za przyspieszenie operacji i zabiegi medyczne, to dowody opierają się na zeznaniach, na oskarżeniach można powiedzieć złożonych pod przysięgą przez kilkadziesiąt konkretnych osób, znanych z imienia i nazwiska - mówił szef resortu sprawiedliwości.
- Krótko mówiąc mamy do czynienia z człowiekiem, który ostatni może mówić o ściganiu korupcji, bo jest symbolem korupcji i bezkarności w PO. Tam wielu ministrów siedziało bądź siedzi za korupcję i też tacy, o czym wiem jako Prokurator Generalny, którzy mogą siedzieć - dodawał Ziobro na antenie TVP Info.
Źródło: TVP Info