Trudno uwierzyć, co działo się przed prokuraturą. Kamery TV Republiki wszystko uchwyciły

W niedzielne popołudnie przed budynkiem Prokuratury Okręgowej w Warszawie pojawiły się znicze i kwiaty. To gest, który miał nawiązywać do niedawnej śmierci Barbary Skrzypek, wieloletniej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego. Jej odejście i okoliczności z nim związane stały się źródłem wielu kontrowersji.
Znicze przed prokuraturą w Warszawie
Pierwsze informacje o pojawieniu się zniczy i kwiatów przed siedzibą Prokuratury Okręgowej w Warszawie zaczęły krążyć w mediach społecznościowych już w niedzielę po południu. Anonimowi użytkownicy serwisu X nawoływali do tego symbolicznego gestu, a ich apel spotkał się z błyskawiczną reakcją.
A ja się pytam, czemu jeszcze pod Prokuraturą Okręgową w Warszawie nie ma kwiatów i nie palą się znicze! - czytamy we wpisie, który pojawił się o godzinie 12:30.
Już trzy godziny później przed budynkiem prokuratury obecna była kamera TV Republika, rejestrując składanie pierwszych zniczy i wieńców.
Całe zdarzenie transmitowano na żywo na antenie prawicowej stacji. W tym samym czasie trwało przemówienie kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego w Kluczborku, a później relację kontynuowano również podczas wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego w Siedlcach. To właśnie wtedy prezes PiS odniósł się bezpośrednio do śmierci Barbary Skrzypek, podkreślając, że widzi "całkowicie oczywisty" związek pomiędzy jej przesłuchaniem a nagłą i niespodziewaną śmiercią.
Spięcie prokurator Wrzosek z dziennikarzem TV Republiki. Poszło o śmierć Barbary SkrzypekJarosław Kaczyński: "Była niebywała"
Barbara Skrzypek przez ponad trzy dekady była kluczową postacią w strukturach Prawa i Sprawiedliwości, choć unikała medialnego rozgłosu. Od 1990 roku była bliską współpracowniczką Jarosława Kaczyńskiego, zajmując stanowisko dyrektorki biura prezydialnego partii oraz szefowej kancelarii. Przez lata pełniła także funkcję pełnomocniczki Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, który był głównym udziałowcem spółki Srebrna, a także członkinią władz spółki Forum, wydawcy "Gazety Polskiej Codziennie". W 2018 roku zajęła 41. miejsce w rankingu najbardziej wpływowych Polek i Polaków tygodnika "Wprost".
W wywiadzie dla TV Republika prezes PiS mówił o niej w samych superlatywach.
W swoim zawodzie była po prostu geniuszem. Była po prostu niebywała. Była nieprawdopodobnie pracowita i bardzo dzielna, bo miała strasznie trudne życie osobiste - zachwalał polityk, podkreślając, że Barbara Skrzypek "była matką niejednej dużej kariery politycznej".
Kontrowersje wokół przesłuchania
Śmierć Barbary Skrzypek nastąpiła w sobotę 15 marca, zaledwie kilka dni po przesłuchaniu, które miało miejsce w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej. Prowadziła je prokurator Ewa Wrzosek, badająca sprawę planowanej budowy wieżowców przez spółkę Srebrna. W ocenie Jarosława Kaczyńskiego i polityków PiS przesłuchanie to miało wpływ na śmierć Skrzypek.
Gdyby ta pani (prok. Ewa Wrzosek - red.) po pierwsze w ogóle nie podejmowała się tego śledztwa... Bo to śledztwo jest w ogóle czymś wyssanym z palca, to jest kompletna bzdura, nie ma żadnych powodów, żeby tu prowadzić śledztwo - mówił Kaczyński.
Prokurator Ewa Wrzosek kategorycznie zaprzecza takim sugestiom.
Przesłuchanie miało miejsce w środę. Od środy nie mieliśmy żadnej informacji, żadnych skarg, żadnych wniosków, żadnej aktywności procesowej pełnomocnika pani Barbary Skrzypek [...] która świadczyłaby o tym, że to przesłuchanie odbywało się w taki sposób, by można było, chociażby złożyć na nie skargę - tłumaczyła.
Podkreśliła również, że sama dopiero na przesłuchaniu po raz pierwszy spotkała Barbarę Skrzypek.
Nic nie wiemy o przyczynie zgonu, o okolicznościach śmierci Barbary Skrzypek. Poznałam ją pierwszy raz podczas tego przesłuchania. Jedynie mogę potwierdzić [...], że była to osoba urocza, bardzo ujmująca - dodała.
Tajemnicza postać polskiej polityki
Barbara Skrzypek, nazywana w PiS "panią Basią", cieszyła się wyjątkowym zaufaniem Jarosława Kaczyńskiego. "Polityka" w 2009 roku informowała, że prezes PiS "ufa jej bezgranicznie", a w 2016 roku jeden z polityków PiS nazwał ją "chodzącym dobrem".
Tylko ona parzy prezesowi herbatę i jako jedyna ma prawo do sprzątania jego biurka - pisał o niej tygodnik "Wprost".
O jej postaci zrobiło się głośno także za sprawą serialu satyrycznego "Ucho prezesa", w którym pojawiła się postać inspirowana Skrzypek. W 2020 roku przeszła na emeryturę i dwa lata później media informowały, że nie jest już w zarządzie spółki Srebrna. Jarosław Kaczyński przyznał, że podjęła tę decyzję ze względów zdrowotnych.
Było tak, że codziennie właściwie miała krwotok z nosa. Po prostu wiedziałem, że musi odejść - mówił w rozmowie dla wPolsce24. Nie podano jednak oficjalnej przyczyny jej śmierci.
Wydarzenia ostatnich dni wywołały szeroką debatę, w której polityka miesza się z emocjami i spekulacjami. Jedno jest pewne - śmierć Barbary Skrzypek pozostanie jednym z najgłośniejszych tematów w polskim życiu publicznym w najbliższym czasie.





































