Tusk w ogniu krytyki. Andrzej Duda się nie hamował, z ust prezydenta padły ostre słowa

Prezydent Andrzej Duda zabrał głos w sprawie wolności słowa w Polsce, komentując orzeczenie WSA dotyczące koncesji dla Telewizji Republika i wPolsce24. W jego opinii sytuacja jest poważna, a odpowiedzialność za ograniczenie pluralizmu medialnego ponosi obecny rząd. Pod szczególnym “ostrzałem” znalazł się Donald Tusk, któremu prezydent nie szczędził wielu gorzkich słów.
Sąd uchyla decyzję KRRiT. Co dalej z koncesją dla TV Republika?
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 9 kwietnia wywołał spore poruszenie w świecie mediów i polityki. Sąd uchylił decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z czerwca 2024 roku, na mocy której Telewizja Republika i wPolsce24 miały zyskać miejsce na multipleksie MUX-8. W praktyce oznacza to cofnięcie zgody na ich obecność w naziemnej telewizji cyfrowej, co może znacznie ograniczyć ich zasięg.
Szef KRRiT, Maciej Świrski, stanowczo nie zgadza się z orzeczeniem. Jego zdaniem decyzja była zgodna z prawem, a sąd błędnie zinterpretował przepisy. Zapowiedział złożenie skargi kasacyjnej, co oznacza, że sprawa będzie miała swój dalszy ciąg. Tymczasem media, których sprawa dotyczy, mówią o zagrożeniu dla pluralizmu i wolności wypowiedzi w Polsce.
„To się dzieje zawsze, gdy Tusk przejmuje władzę”. Duda otwarcie krytykuje premiera
Prezydent Andrzej Duda w ostrych słowach skomentował sytuację w mediach, wskazując na związek między działaniami rządu Donalda Tuska a ograniczaniem wolności słowa.
Na antenie Telewizji Republika stwierdził, że „nikt nie powinien mieć wątpliwości, że źle się u nas dzieje z wolnością słowa”. Według niego to nie pierwszy przypadek, gdy dojście Tuska do władzy oznacza dla mediów mniejszą swobodę działania.
Jego zdaniem działania obecnego rządu odbierają Polakom prawo do wypowiadania się i ograniczają dostęp do różnorodnych opinii.
To nie jest pierwsza taka sytuacja, ten problem występuje zawsze, ilekroć Donald Tusk dostaje się do władzy
W ocenie prezydenta mamy do czynienia z polityką wykluczania głosów krytycznych i „duszenia” niezależnych mediów, co odbija się negatywnie na jakości debaty publicznej.
Demokracja na zakręcie? Prezydent ostrzega przed powrotem do przeszłości
Andrzej Duda nie ograniczył się tylko do diagnozy bieżącej sytuacji. Jego słowa miały też mocny wymiar ostrzegawczy. Zwrócił uwagę, że jeśli obecne tendencje się utrzymają, Polska może cofnąć się do czasów sprzed 1989 roku, kiedy wolność słowa była iluzoryczna.
Ta demokracja w autentyczny sposób się skończy, jeżeli nie będzie wolnych mediów, które będą mogły zgłosić poglądy inne niż oficjalnie głoszone przez rząd - mówił
Podkreślił, że wolność wypowiedzi i różnorodność medialna to fundament demokracji. Bez nich, jak zaznaczył, państwo przestaje być autentycznie demokratyczne. To mocny apel o obronę niezależności mediów, który - choć mocno nacechowany politycznie, odnosi się do szerszej debaty o roli mediów w systemie demokratycznym.





































