Tragiczny finał poszukiwań 34-letniego Damiana. Ciało odnalazł ojciec Krzysztofa Dymińskiego
Tragiczne informacje napłynęły od bliskich poszukiwanego od stycznia 34-letniego Damiana Gębala. Mężczyzna wyszedł z pracy 26 stycznia 2024 roku i nie wrócił do domu. 34-latek został znaleziony martwy. Jak przekazała rodzina, jego ciało odnalazł ojciec zaginionego Krzysztofa Dymińskiego Daniel Dymiński, który stale poszukuje swojego syna.
Tragiczny finał poszukiwań 34-letniego Damiana
34-letni Damian zaginął 26 stycznia w Warszawie. Mężczyzna około godziny 17.00 widziany był po raz ostatni. Wyszedł z pracy i od tamtej pory nie nawiązał żadnego kontaktu z bliskimi. Jego telefon pozostawał wyłączony, a ostatni raz logował się w okolicach stacji paliw MOL na Wybrzeżu Gdyńskim w Warszawie.
W piątek 5 kwietnia przekazano tragiczne doniesienia. Ciało 34-letniego Damiana zostało wyłowione z Wisły. Informację w mediach społecznościowych potwierdziła rodzina poszukiwanego mężczyzny.
Polska poderwała myśliwce. Dowództwo Operacyjne wydało komunikat34-letni Damian nie żyje. Jego ciało odnalazł ojciec Krzysztofa Dymińskiego
Z wielkim bólem, pogrążeni w ogromnym cierpieniu, informujemy, że Damian już do nas nie wróci [...] Od zawsze wierzyłam w ideały, wartości i szczęśliwe zakończenia. Ufałam w to, że zestarzejmy się razem, trzymając się za rękę i że razem będziemy patrzeć jak nasz syn wyrasta na cudownego, mądrego człowieka. Teraz chcę wierzyć w to, że jeszcze się zobaczymy… - napisała żona 34-latka.
Mama 34-letniego Damiana poinformowała dodatkowo, że ciało jej syna odnalazł ojciec zaginionego od maja zeszłego roku Krzysztofa Dymińskiego. Daniel Dymiński regularnie wypływa w rejs po Wiśle w poszukiwaniu swego syna. Jak dotąd wciąż nie natrafiono na żaden trop.
Trwają poszukiwania Krzysztofa Dymińskiego
Odnalezienie ciała 34-letniego Damiana to efekt trwających od niemal roku poszukiwań prowadzonych przez ojca zaginionego Krzysztofa Dymińskiego. Rodzina nastolatka nieustannie wierzy, że chłopak żyje i wróci do domu. Daniel Dymiński regularnie pływa po Wiśle, co w ostatnich tygodniach przyczyniło się do odnalezienia już dwóch osób.
Krzysztof Dymiński 27 maja wczesnym rankiem wyszedł z domu i ślad po nim zaginął. Kamery monitoringu po raz ostatni zarejestrowały go na Moście Gdańskim ok. godz. 5.30.
Rodzice Krzysztofa Dymińskiego nie ukrywają, że poszukiwania syna niosą za sobą duże koszty, w związku z czym uruchomili zbiórkę na swoje działania. Państwa Dymińskich można wesprzeć, klikając tutaj.
Jak informują, w przypadku odnalezienia ich syna, reszta środków zostanie przekazana innym rodzinom, lub instytucjom, poszukującym zaginione osoby.
