To on wjechał w Warszawie w przystanek pełen ludzi. Wydało się, co wywinął przed tragedią
Nie milknął echa tragicznego wypadku, do jakiego doszło wczoraj na warszawskim Mokotowie. Kierowca wjechał w przechodzącą przez pasy kobietę, a następnie w przystanek autobusowy. Dwie osoby zginęły. Według nieoficjalnych ustaleń mediów 45-letni kierowca dwa lata temu miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdem. Prokuratura właśnie zabrała głos.
Tragiczny wypadek w Warszawie. Najnowsze ustalenia
Wczoraj w godzinach porannych na warszawskim Mokotowie doszło do tragicznego wypadku. Kierowca samochodu marki SsangYong wjechał w przechodzącą przez pasy 48-letnią kobietę, po czym odbił i uderzył w przystanek autobusowy, gdzie czekało 9 osób. 48-latka w wyniku zderzenia zginęła na miejscu, w szpitalu zmarła z kolei 65-letnia kobieta, która w momencie wypadku oczekiwała na przystanku na autobus. Ranne i przewiezione do szpitala zostały trzy kolejne kobiety oraz 3,5-letnie dziecko. Maluch jest w ciężkim stanie.
Policja zatrzymała kierowcę. To 45-letni Polak. W momencie zdarzenia był trzeźwy. Prawdopodobnie dziś zostanie przesłuchany przez prokuraturę. Według relacji świadków, w momencie zdarzenia miał jechać ze znaczną prędkością. Pojawiły się najnowsze ustalenia.
Przykra prawda o małżeństwie zaginionej Izabeli wyszła na jaw. To wiele zmieniaProkuratura: Kierowca w lutym odzyskał uprawnienia
Policja opublikowała wczoraj pilny apel w mediach społecznościowych do wszystkich kierowców, którzy mogli zarejestrować moment wypadku swoimi kamerami samochodowymi.
Apelujemy do wszystkich osób, które były świadkami wypadku drogowego, do którego doszło dzisiaj w Warszawie przy ulicy Woronicza 29 około godziny 10:30, o kontakt telefoniczny lub osobisty z policjantami z KRP Warszawa II. Liczy się każda, nawet z pozoru mało istotna informacja. W precyzyjnym ustaleniu przebiegu zdarzenia mogą pomóc nagrania z telefonu komórkowego lub z kamerki umieszczonej w samochodzie.
ZOBACZ: Policja z całej Polski szuka tej kobiety. Haniebne, czego dopuściła się względem dzieci
Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, 45-letni kierowca ok. 2 lata temu miał cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów. Dziś prokuratura zabrała w tej sprawie głos.
Około dwóch lat temu ten kierowca miał cofnięte uprawnienia do kierowania. Śledczy mają sprawdzić dokładnie za co: czy za przekroczenie punktów karnych, nadmierną prędkość czy też spowodowanie wypadku. Informacja trafi do akt sprawy. W chwili zdarzenia uprawnienia do kierowania posiadał - ujawnia informator WP.
Rzecznik warszawskiej prokuratury Piotr Skiba przekazał w środę, że 45-latek w lutym tego roku odzyskał uprawnienia. Dodał, że test na obecność środków odurzających wyszedł negatywny.
Wczoraj głos w sprawie tragicznego wypadku zabrał również prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Sytuację zarejestrował miejski monitoring, jako miasto w pełni współpracujemy z Policją. Nie tylko w kwestii wyjaśnienia tej sprawy, ale kolejnych działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa i bezwzględnego tępienia łamania prawa - pisał Rafał Trzaskowski.
Tragiczny wypadek na Mokotowie. Do sieci trafiło nagranie
Prokuratura przekazała, że wszczęto śledztwo w kierunku spowodowania nieumyślnie katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby. Rzecznik poinformował również, że stan osób poszkodowanych w tym wypadku jest aktualnie stabilny.
45-letni kierowca na pewno poruszał się z prędkością niedostosowaną do okoliczności - mówił rzecznik prokuratury.
W sieci pojawiło się nagranie z momentu wczorajszego tragicznego zdarzenia. Pochodzi z kamery miejskiego autobusu.