Jeszcze przed zatrzymaniem przez CBŚP youtuber Budda pomógł powodzianom, stawiając na stadionie w Paczkowie (woj. opolskie) cztery domki kontenerowe. W związku z prowadzonym śledztwem karno-skarbowym zabezpieczono jego mienie, ale sprawa darowizny nie była oczywista. Prokuratura przekazała, co stanie się z kwaterami dla ofiar powodzi.
W sprawie Buddy oraz czterech innych współpracujących z nim osób Sąd Okręgowy w Szczecinie przychylił się do wniosku o ich tymczasowe aresztowanie. Zarzuty dotyczą organizacji hazardu i prania pieniędzy. Rzecznik sądu przekazał mediom stanowisko prokuratury. Jest znacznie poważniej, niż mogło się wydawać na początku.
Zanim Budda został zatrzymany przez CBŚP, zorganizował ostatnie losowanie na YouTube, w którym do wygrania był m.in. dom w Zakopanem. Celebryta chwalił się, że na jego zakup przeznaczył 2,35 mln zł, co miało podbić zasięgi loterii. Jednak portal Wprost ujawnił, że nazwisko Kamila L. nie figuruje w księdze wieczystej. Wiemy, kto jest faktycznym właścicielem.
Zatrzymany w ramach szeroko zakrojonego śledztwa CBŚP 26-letni youtuber Budda usłyszał zarzuty kierowania grupą przestępczą i działania na szkodę Skarbu Państwa. Teraz sąd odpowiedział na wniosek prokuratury o tymczasowy areszt. Wiemy, co czeka celebrytę i jego wspólników.
Wiadomo już, co dalej z Buddą i jego partnerką, którzy wraz z 8 innymi osobami zostali zatrzymani w poniedziałek przez CBŚP. Ubiegłej nocy prowadzone było tzw. posiedzenie aresztowe w sprawie youtubera. Prokurator niespodziewanie złożył również wniosek o areszt tymczasowy dla Aleksandry K., nazywanej w sieci "Grażynką".
Zatrzymany przez CBŚP youtuber Budda złożył obszerne wyjaśnienia i nie przyznaje się do winy. Niebawem sąd rozstrzygnie sprawę wniosku o zastosowanie wobec niego trzymiesięcznego aresztu. Tymczasem głos zabrał wspólnik youtubera, który przekazał, co dzieje się z ich firmą. Jego wyznanie może zaskoczyć.
Popularny youtuber Budda, któremu zarzuca się m.in. kierowanie grupą przestępczą oraz wyłudzanie i pranie pieniędzy, został zatrzymany przez CBŚP. Dzień wcześniej zdążył jeszcze przeprowadzić finał zorganizowanej przez niego loterii. Media donoszą, ile miał na niej zarobić i co zamierzał zrobić później. Kwota znacznie przewyższa tę z pierwszego losowania.
Nie milkną echa zatrzymania znanego youtubera o pseudonimie Budda. Kamilowi L. i dziewięciu innym osobom zarzuca się m.in. organizowanie nielegalnych gier hazardowych oraz wyłudzanie podatku VAT, a cała sprawa wywołała wiele emocji wśród opinii publicznej. Swoje zdanie na temat influencera postanowiła wyrazić pewna grupa mężczyzn, która stawiła się pod aresztem śledczym w Szczecinie. Nagranie trafiło do sieci.
W ostatnich dniach głośnym echem w mediach odbiła się sprawa Kamila L., znanego w internecie pod pseudonimem Budda. Popularny youtuber został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP) wraz z dziewięcioma innymi osobami. Główne zarzuty wobec zatrzymanych dotyczą m.in. organizowania nielegalnych gier hazardowych oraz wyłudzania podatku VAT, a cała sprawa wywołała wiele pytań i emocji wśród opinii publicznej.
W środę, 16 października 2024 roku, o świcie zakończyło się posiedzenie aresztowe dotyczące znanego youtubera Kamila L., znanego w Internecie pod pseudonimem "Budda", oraz trzech innych osób. Prokuratura Krajowa postawiła zarzuty związane z wyłudzeniami podatkowymi oraz organizacją nielegalnych gier hazardowych. Sprawa dotyczy dziewięciu osób, w tym "Buddy" - skierowano wnioski o tymczasowy areszt.
Kamil L., w sieci prężnie działający jako Budda, przed kilkoma dniami został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Youtuber cieszył się dużą popularnością wśród internautów. Przed kilkoma miesiącami ukazał się film, który opowiadał o jego życiu i dorobku. Padły wówczas wymowne słowa, w których celebryta wspominał o wstydzie, który odczuwa.
Zatrzymany w wyniku podejrzeń o zorganizowaną działalność przestępczą Budda jest jednym z najbardziej wpływowych influencerów w Polsce. Aktywność na YouTube przyniosła mu duże przychody, jednak sposobów na zarabianie pieniędzy miał znacznie więcej. Oto biznesy Kamila L., któremu zarzuca się pranie pieniędzy.
Zatrzymany przez CBŚP popularny youtuber Budda usłyszał zarzuty stawiane mu przez Prokuraturę Krajową w związku z organizacją gier hazardowych i loterii. Pokazano, co znaleziono przy nim w chwili zatrzymania. Po przeszukaniu miejsca, policja zabezpieczyła materiały, które teraz stanowią ważny materiał dowodowy.
Czy możemy poprosić Was o pomoc? Po tym jak nasz dziennikarz Daniel Arciszewski wszedł z ukrytą kamerą do warszawskiej kamienicy, w której od lat handlowano h*roiną, policja wreszcie zamknęła to miejsce. Nasz reportaż wywołał burzę w całej Polsce. i został nominowany do prestiżowej Nagrody Publiczności Grand Video Awards. Głosowanie zajmuje 10 sekund. Wystarczy kliknąć w link poniżej, podać maila i potwierdzić głos na mailu. Będziemy wdzięczni za każdy jeden głos i obiecujemy tworzyć więcej tego typu ważnych społecznie, wymagających odwagi reportaży. Tutaj możesz oddać głos na nasz reportaż w konkursie publiczności
Budda, jeden z najpopularniejszych influencerów w Polsce, usłyszał zarzuty kierowania grupą przestępczą i popełnienia przestępstwa skarbowego. Adwokat youtubera w rozmowie z mediami stanowczo podkreślił, że jego klient zrobi wszystko, aby wyplątać się z krytycznej sytuacji, w wyniku której na lata mógłby trafić do więzienia. Teraz prokuratura ujawniła, co dokładnie mu grozi.
Loterię Kamila L. “Buddy” organizowało wydawnictwo Influi Publishing, zajmujące się głównie sprzedażą ebooków. Odpowiedzialna za jej przebieg miała być dr Beata Wentura-Dudek, ekspertka nadzoru nad grami hazardowymi. Na wizji nazwała się “przyszywaną mamą loteryjną” zatrzymanego youtubera. – Niepokoi mnie sytuacja dotycząca zatrzymania – stwierdziła w rozmowie z WP Finanse.
Zatrzymany przez policję Budda usłyszał zarzuty w związku z m.in. kierowaniem zorganizowaną grupą przestępczą. Youtuber odpiera oskarżenia, zapewniając, że jest niewinny. Jego prawnik przekazał mediom oświadczenie. – Pan Kamil absolutnie niczego nie ukrywa – podkreśla adwokat Mateusz Mickiewicz.
Jeden z najpopularniejszych polskich youtuberów, Kamil L. o pseudonimie “Budda”, został zatrzymany. Usłyszał już zarzuty o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz przeprowadzanie w ramach jej działalności nielegalnych gier hazardowych i loterii internetowych. Oto wstrząsające nagranie momentu ujęcia celebryty i późniejszych działań funkcjonariuszy CBŚP.
Kamil L., popularny youtuber motoryzacyjny posługujący się pseudonimem “Budda”, który niedawno został zatrzymany przez CBŚP, usłyszał zarzuty. We wtorek, 15 października, oskarżono go o nielegalną organizację gier hazardowych, a także wyłudzanie podatku od towaru i usług. Do sądu trafi wniosek o 3-miesięczny areszt tymczasowy. Tak zareagował na tę wiadomość.
Budda został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP). YouTuber zdobył szeroką rozpoznawalność akcjami, podczas których rozdawał miliony potrzebującym. Nie każdy jednak wie, że twórca w dzieciństwie przeszedł przez prawdziwe piekło. Był świadkiem śmierci i cudem uniknął własnego zgonu. Co jeszcze wiadomo o zatrzymanym Kamilu L.?
Dziennikarz Radia Kraków Patryk Kubiak przekazał informację o zatrzymaniu popularnego youtubera znanego w sieci jako “Budda”. "Kamil L. został dziś przez nas zatrzymany w Warszawie" - czytamy w komunikacie CBŚP. Do ujęcia mężczyzny miało dojść w Warszawie.
Pierwsze dni października przyniosły nam zaskakujące informacje. Wówczas media obiegły wieści na temat rozstania Dody i Dariusza Pachuta oraz rzekomego zakończenia małżeństwa Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli. Teraz jedna z uczestniczek “Tańca z Gwiazdami” przekazała, że jej związek, to już przeszłość. Julia Żugaj oraz jej były już narzeczony opublikowali w sieci poruszające nagranie, na którym wyjawili, dlaczego podjęli taką właśnie decyzję.
Andrzej z Plutycz, którego widzowie poznali dzięki uczestniczeniu w programie “Rolnicy. Podlasie”, wzbudza wiele emocji. Część internautów często zarzuca mu lekceważące podejście do pracy, a czasem nawet nieodpowiedzialne zachowanie podczas wykonywania gospodarczych zajęć. Tym razem ponownie użytkownicy sieci nie wytrzymali i ponownie skierowali ku uczestnikowi rolniczego show negatywne komentarze. Czego tym razem one dotyczyły?
Nagranie opublikowane na kanale "Stop Cham" robi furorę w sieci. Widać na nim sprzeczkę kierowcy z pewnym przechodniem, który najprawdopodobniej jest pod wpływem alkoholu. Kiedy argumenty słowne nie zadziałały, to w ruch poszła gaśnica. Materiał wideo widziało już kilkaset tysięcy osób.
Nie milką echa po tragicznej powodzi, która nawiedziła południowo-zachodnią Polskę. W pomoc jej ofiarom włącza się coraz więcej osób ze świata rozrywki. Jakiś czas temu na jaw wyszło, że YouTuber Budda z dala od medialnego szumu postanowił przekazać cztery domy dla powodzian. Teraz zdradził, dlaczego zdecydował się na taki krok.
Dramatyczna sytuacja mająca miejsce na południu Polski, gdzie grasuje niszczycielski żywioł, poruszyła wiele osób. Mieszkańcy Polski bez wahania ruszyli na pomoc powodzianom, angażując się w zbiórki niezbędnych artykułów, a także pieniężne. Do akcji przyłączają się również znani ludzie, nie tylko informując o możliwości pomocy, ale zarazem niosąc ją samemu. Wśród nich znalazł się youtuber znany pod pseudonimem Budda. Jego cel jest klarowny - pomoc osobom potrzebującym w odbudowie Lądka-Zdroju.
Smutne informacje dotarły do nas zza oceanu. Po ciężkiej walce z chorobą zmarła Susan Wojcicki - Amerykanka o polskich korzeniach, która przez lata była szefową serwisu YouTube. Miała 56 lat.
Boxdel, jeden z właścicieli Fame MMA, opublikował film, w którym oskarżył influencera Tomasza Chica o kontakty z dziewczynkami poniżej 15 roku życia. Ten drugi wysyłał im obsceniczne zdjęcia i filmy. Nagrania wskazują też na kontakty fizyczne, a i to nie koniec szokujących doniesień.