Budda nagrał przejmujący film. Przyznał, przez co czuje wstyd
Kamil L., w sieci prężnie działający jako Budda, przed kilkoma dniami został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Youtuber cieszył się dużą popularnością wśród internautów. Przed kilkoma miesiącami ukazał się film, który opowiadał o jego życiu i dorobku. Padły wówczas wymowne słowa, w których celebryta wspominał o wstydzie, który odczuwa.
Budda zatrzymany przez CBŚP
Kamil L., który internautom znany jest pod pseudonimem Budda, prężnie działa w sieci, systematycznie publikując ciekawe materiały na swoim koncie. Zyskał wśród nich ogromną sympatię i popularność, a wszystko to za sprawą akcji charytatywnych, w które chętnie się angażował. W ostatnim czasie głośno było o organizowanych przez niego loteriach, w których można było zdobyć atrakcyjne nagrody, tj. drogie i luksusowe samochody.
Przed kilkoma dniami ogłosił, że kończy swoją internetową karierę, lecz zaledwie kilka godzin później, niczym grom z jasnego nieba, media obiegła informacja na temat zatrzymania Buddy przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Youtuber we wtorek 15 października usłyszał zarzuty, które postawiła mu Prokuratura Krajowa. Jest podejrzewany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.
Prokuratura już podjęła decyzje. Wiemy, co może się stać z Buddą Nagły komunikat w sprawie Buddy. Oficjalne ogłoszenie, adwokat potwierdzaCelem działania podejrzanych było uzyskanie wpływów ze sprzedaży losów i omijanie przepisów o grach hazardowych – przekazano w komunikacie prok. Katarzyna Calów–Jaszewska z działu prasowego Prokuratury Krajowej.
Smutny życiorys Buddy
Budda cieszy się ogromnym zainteresowaniem internautów. Jego profil na YouTube śledzi 2,44 mln subskrybentów, zaś na koncie na Instagramie zdobył 2,4 mln obserwatorów, co daje naprawdę imponujący wynik. Youtuber zaciekawił ich interesującymi filmami, które publikował w sieci, zaangażowaniu w spektakularne akcje charytatywne oraz loterie z naprawdę drogimi nagrodami.
ZOBACZ TAKŻE: Tak zarabiał Budda. Na czym się dorobił?
Jego życie nie zawsze było jednak kolorowe. Nie ukrywał, że w dzieciństwie przeżył ogromną tragedię. W rozmowie z Wersow zdradził, że brał udział w wypadku samochodowym, w którym życie straciła jego babcia.
W 2003 r. miałem poważny wypadek. Zginęła w nim moja babcia. Miała zawał. Przy 120 km uderzyliśmy w drzewo. Moja mama była parę miesięcy w śpiączce. […] Natomiast ja byłem wtedy w foteliku zapięty i nawet nie straciłem przytomności - wspominał.
To nie był jednak koniec druzgoczących sytuacji, z którymi musiał zmierzyć się youtuber. Wspomniał również, że jego ojciec miał problemy z alkoholem, a sam niejednokrotnie był świadkiem przerażających zdarzeń.
Moja mama, jak nie chciała się mną zajmować, to dawała mnie do taty na melinę, a tata dwa dni był trzeźwy, a następne pięć narąbany... […] Niektóre rzeczy, które widział dzieciak, nie powinien ich widzieć, ale przez to na pewno jestem twardszy. Jak miałem osiem lat, widziałem, jak laska pakuje w siebie 30 tabletek, byłem wtedy na melinie u taty, jej narąbany chłop nic z tym nie zrobił, a rano zobaczyłem ją sztywną z pianą. Widziałem też, jak laska wyskakuje z okna i się rozpłaszcza o glebę - opowiadał.
Film o życiu Buddy w kinach. Padły wymowne słowa
Wiosną tego roku w kinach ukazał się film dokumentalny “Budda. Dzieciak '98”, który opowiadał o losach znanego youtubera. Produkcja ta cieszyła się dużym zainteresowaniem wśród jego fanów, a dokument ten obejrzało wiele osób. Sam Budda w zwiastunie zachęcał do obejrzenia go, jednak jego wypowiedź, która tam wówczas padła, w obecnej sytuacji brzmi dość irracjonalnie. Kamil L. wspominał wówczas o wstydzie, który towarzyszy mu, gdy obserwuje to, co dzieje się w polskim internecie.
Chodziło o pokazanie wszystkim dookoła, że będzie się lepszym albo najlepszym. [...] Czuję się częścią polskiego internetu, ale momentami jest mi wstyd, co się tutaj dzieje - mówił Budda.