W mieszkaniu na warszawskim Mokotowie odnaleziono ciało mężczyzny. Zwłoki leżały w lokalu przynajmniej dwa miesiące. Z relacji świadków wynika, że przez ten czas drzwi balkonu miały być uchylone, a część sąsiadów miała świadomość, że z lokatorem od dłuższego czasu nie ma żadnego kontaktu.Służby zostały powiadomione o niepokojących doniesieniach przez dziennikarzy Radia Kolor. Nikt inny nie zainteresował się losem 81-latka, mimo że mężczyzna nie odbierał emerytury przez przynajmniej dwa ostatnie miesiące.
Wielka awaria ciepłownicza w samym centrum Warszawy. Na ul. Piękną wjechał ciężki sprzęt, który ma jak najszybciej uporać się z utrudnieniami i kłębami dymiącej pary, które doprowadzają również do utrudnień na jezdni. W tym czasie ponad 100 okolicznych budynków pozostaje bez ciepła, wśród nich ambasady i budynki publicznych instytucji. Jak poinformowała Veolia, która jest dostawcą ciepła na tym terenie, usuwanie awarii może potrwać nawet do następnego dnia do godziny 10:00. Do tego czasu okoliczni mieszkańcy będą musieli czekać i nie zamarznąć.
Zuchwała kradzież na Ochocie w Warszawie. 40 tys. dolarów oraz sztabki złota zabrane z samochodu stojącego na stacji benzynowej. Nieoficjalne wiadomości wskazują na to, że za sprawcami nadal trwa policyjny pościg.Kradzież na łącznie 200 tys. złotych na warszawskiej Ochocie. Zdarzenie ze stacji benzynowej przy Al. Jerozolimskich potwierdził w rozmowie z naszą redakcją podkom. Karol Cebula, rzecznik prasowy Komendy Rejonowej Policji dla Warszawy-Ochoty.- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 13 - powiedział podkom. Karol Cebula. Rzecznik podaje, że w samochodzie znajdowały się sztabki złota. Poszkodowany to 72-letni mężczyzna.
W jednym z lokali na Pradze Północ w Warszawie odnaleziono zwłoki. Policja odmawia podania szczegółów dotyczących sprawy, ale potwierdza, że przeprowadzono w sprawie czynności. Pojawiły się informacje, że ciało może należeć do młodej kobiety. Zwłoki w mieszkaniu W sobotę w jednym z mieszkań na Pradze Północ odnaleziono zwłoki. W rozmowie z Goniec.pl nadkom. Jarosław Florczak z zespołu prasowego KSP potwierdził doniesienia. - Jedyne co mogę powiedzieć, to potwierdzić, że wczoraj w godzinach popołudniowych w jednym z lokali na terenie warszawskiej Pragi Północ policjanci wykonywali czynności procesowe związane ze znalezieniem zwłok człowieka - przekazał naszej redakcji. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo Z informacji, do jakich dotarł portal Warszawawpigulce.pl wynika, że odnalezione ciało należało do młodej kobiety. Mieszkanie miało znajdować się w kamienicy przy ul. Wileńskiej i było wynajmowane na doby. Prokuratura zajmie się sprawą Portal przekazał, że policja została zawiadomiona przez sąsiadów, którzy wyczuli nieprzyjemny odór dochodzący z mieszkania, w którym znajdowały się zwłoki. Jak poinformował nas nadkom. Jarosław Florczak, sprawa została przekazana prokuraturze, która od tej pory odpowiedzialna jest za wyjaśnienie okoliczności zdarzenia. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Kolejna odsłona afery mailowej. Tym razem mieli pisać o WitekUwaga, emeryci, lepiej sprawdzić portfele. Będą ważne zmianyMocne oskarżenia pod adresem Kaczyńskiego. Roman Giertych zabrał głosJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: warszawawpigulce.pl
Atak zimy w Warszawie. Cała stolica przykryta jest śniegiem. Na szczęście opady przechodzące nad Mazowsze nie są gwałtowne. Wiemy, jak wygląda prognoza pogody na nadchodzące godziny.Samochody, balkony i trawniki w Warszawie przykryte są śniegiem. Od rana temperatura oscylująca w okolicach 0 stopni Celsjusza przynosi ze sobą opady naprzemiennie opady deszczu i śniegu.
- Jarosław Kaczyński zawarł sojusz z partiami wspieranymi i opłacanymi przez Kreml - stwierdził Roman Giertych. Po sobotnim spotkaniu prezesa PiS z europejską prawicą w Warszawie nie milkną krytyczne komentarze. Zachowanie wicepremiera w mocnych słowach skomentował również były minister edukacji.Liderzy skrajnie prawicowych partii przyjechali w sobotę 4 grudnia do Warszawy na Warsaw Summit, które organizował Jarosław Kaczyński. Ramię w ramię obok prezesa PiS stał premier Mateusz Morawiecki, Viktor Orban, czy Marine Le Pen.Komentarze na temat wydźwięku warszawskiego wydarzenia nie milkną. Nie są one dla Jarosława Kaczyńskiego w większości pozytywne. Na mocną krytykę zdecydował się Roman Giertych.
Masowe protesty ruszają o godzinie 19. Demonstracje zaplanowane na 1 grudnia odbywają się pod hasłem "Nie chciej, Polsko, mojej krwi!". Tysiące ludzi wychodzi na ulicę. W Warszawie Ogólnopolski Strajk Kobiet zaprasza wszystkich pod Sejm. Co dokładnie się dzieje?- Całkowity zakaz aborcji. Rejestr ciąż. Instytut Kontroli Macic. To wszystko szykuje nam PiS razem z faszystami z Konfederacji, na życzenie i ku zadowoleniu polskich biskupów i innych fundamentalistów nienawidzących kobiet - piszą na wydarzeniu w mediach społecznościowych organizatorki protestu.
Jarosław Kaczyński chce zorganizować w Warszawie spotkanie europejskich liderów partii konserwatywnych i prawicowych. Prezes Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że celem spotkania ma być dyskusja o przyszłości Unii Europejskiej i samej Europy.- To kontynuacja tego, co zostało zapoczątkowane lipcową deklaracją liderów partii prawicowych i konserwatywnych. W ramach szerokiej dyskusji będziemy rozmawiać o przyszłości Europy. Będzie to próba wypracowania naszej wizji Europy i Unii Europejskiej w kontekście trwającej obecnie debaty o Przyszłości Europy - mówił Radosław Fogiel w rozmowie z PAP.
W sobotę, 6 listopada 2021 br., o godzinie 15:30 w całej Polsce rozpoczęły się protesty pod hasłem "Ani jednej więcej". Na ulice wyszły tysiące demonstrantów, którzy chcą uczcić pamięć ciężarnej Izy z Pszczyny. 30-letnia kobieta zmarła w szpitalu, gdy lekarze oczekiwali na obumarcie płodu w obawie przed konsekwencjami prawnymi związanymi z obowiązującym obecnie zakazem aborcji embriopatologicznej. - Dziecko waży 485 gramów. Na razie dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć. I nic nie mogą zrobić. Zaczekają aż umrze lub coś się zacznie, a jeśli nie, to mogę spodziewać się sepsy. Przyspieszyć nie mogą. Musi albo przestać bić serce, albo coś się musi zacząć - napisała 30-letnia Iza w jednym z ostatnich SMS-ów do swojej mamy.
W sobotę 6 listopada odbędą się protesty w związku ze śmiercią Izabeli, która była w 22. tygodniu ciąży. - Sprawy 30-latki, która zmarła w szpitalu w Pszczynie nie można tak po prostu zostawić - mówiła posłanka Magdalena Biejat. Demonstracje przeciwko zeszłorocznemu zaostrzeniu prawa aborcyjnego rozpoczęły się już 1 listopada. Kolejne wydarzenia organizowane są pod hasłem "Ani jednej więcej"."Jej serce też ciągle biło" to hasło, które po ujawnieniu SMS-ów wysyłanych przez Izabelę leżącą w szpitalu obrazuje tragiczny przypadek, w którym znalazła się ciężarna kobieta.- Zakaz aborcji po prostu zabija kobiety - wprost stwierdziła Magdalena Biejat. W sobotę odbędą się ogólnopolskie protesty przeciwko drakońskim przepisom aborcyjnym zagrażającym zdrowiu i życiu kobiet.Więcej na temat sprawy Izabeli z Pszczyny oraz stanowiska szpitala, gdzie zmarła 30-latka przeczytasz >pod tym linkiem<Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Jak właśnie poinformowano, w nocy z piątku na sobotę siedmiu Włochów zostało brutalnie pobitych w Warszawie. Wiadomości na ten temat przekazała florencka gazeta "La Nazione". Jedna z trzech osób, które trafiły do szpitala jest w stanie ciężkim.Przed jedną z warszawskich dyskotek pobici zostali młodzi Włosi. Siedmioro mieszkańców toskańskiego Scandicci miało zostać napadniętych przez gang chuliganów.
Informacja o tragicznej śmierci ciężarnej kobiety, która zmarła, gdy lekarze czekali na obumarcie płodu, wstrząsnęła krajem i dała początek kolejnej dyskusji o zasadności wprowadzenia zakazu aborcji embriopatologicznych, orzeczonego w zeszłym roku przez Trybunał Konstytucyjny. Przedstawiciele grupy "Aborcja bez granic", ze wsparciem Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, organizują w całym kraju ciche protesty, ku pamięci zmarłej kobiety.- Stało się. [...] Polskie prawo antyaborcyjne, konformizm lekarzy i lekarek doprowadziły do kolejnej śmierci - przekazali organizatorzy strajków.
Dziś Polska żyje tematem Marszu Niepodległości. Tak jak rok temu, wywiązał się konflikt pomiędzy warszawskim ratuszem, a wojewodą mazowieckim. Rano poznaliśmy decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie, który przychylił się do wniosku władz miasta. Dosłownie kilka minut temu Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej ogłosił, jakie są powody, dla których zaskarżył decyzję wojewody. Rafał Trzaskowski robi co może, aby zablokować organizowany przez narodowców Marsz Niepodległości. Jak przekazał, ma konkretne powody, aby to robić. Prezydent Warszawy uważa, że powinno być to wspólne święto wszystkich Polaków. Zwraca uwagę, że co roku nie brakuje haseł pełnych nienawiści. - Na nawoływanie do nienawiści w to święto narodowe po prostu nie powinno być miejsca - podkreśla Trzaskowski. Co więcej, Rafał Trzaskowski zwraca uwagę na wydarzenia z zeszłego roku, kiedy uczestnicy marszu wrzucili racę do mieszkania i spalili je. Prezydent chce uniknąć podobnych aktów wandalizmu w tym roku.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Rafał Trzaskowski od listopada będzie otrzymywał wyższą pensję. To skutek nowelizacji ustawy, w której rząd podwyższył zarobki samorządowców. Zgodnie z tym prezydent Warszawy zarabiać będzie już nie 12 tys. zł miesięcznie, jak dotychczas, a 20 tys. zł.Nowelizacja ustawy podniosła zarobki w samorządach o nawet 40 proc. Ostateczna decyzja będzie należała jednak do radnych i to oni zdecydują, czy pieniądze zostaną przekazane na podwyżki, czy też nie.
- To jest dla mnie psychopata. To dla mnie nie jest normalny człowiek - powiedziała walcząca w Powstaniu Warszawskim Wanda Traczyk-Stawska o Jarosławie Kaczyńskim. Podczas wywiadu dla "Newsweeka" podzieliła się również tajemnicą ojca Lecha i Jarosława, Rajmunda Kaczyńskiego. Zdradził ją Hannie Stadnik, z którą walczył w PW.O Wandzie Traczyk-Stawskiej głośno zrobiło się w związku z jej okrzykiem skierowanym do Roberta Bąkiewicza, który zagłuszał wypowiedź żołnierki walczącej w Powstaniu Warszawskim. Wtedy zasłużona dla Polski kobieta krzyknęła do lidera Marszu Niepodległości "milcz głupi chłopie! Milcz chamie skończony" (więcej na ten temat przeczytasz >tutaj<).W "Newsweeku" pojawił się wywiad z Wandą Traczyk-Stawską. W rozmowie ze Zbigniewem Hołdysem wyjawiła, co myśli na temat Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS nie może liczyć na miłe słowa ze strony walczącej w Powstaniu Warszawskim kobiety.
Informacja o śmierci Krzysztofa Kiersznowskiego wstrząsnęła nie tylko bliskimi aktora, ale również całym środowiskiem filmowym i teatralnym w Polsce. Gwiazdor odszedł 24 października 2021 roku w wieku 70 lat. Choć fani z ciekawością śledzili kolejne premiery z udziałem aktora, nie wszyscy wiedzą, że był on synem wysokiego rangą żołnierza AK.Krzysztof Kiersznowski urodził się 26 listopada 1950 w Warszawie i tam też dorastał. Był synem Wandy i Leopolda Kiersznowskich. Ojciec przyszłego aktora powrócił do stolicy kraju w 1945 roku, po zakończeniu II wojny światowej.
W środę minister Mariusz Błaszczak poinformował o śmierci major Marii Kowalewskiej. Przez lata posługiwała się ona pseudonimem "Myszka". W czasie powstania warszawskiego była sanitariuszką. Miała 94 lata. W dłuższym wpisie żegnał bohaterkę również prezydent Torunia, który zaznaczył, jak ważna była dla tutejszej społeczności, ale również dla lokalnych wojsk obrony terytorialnej. Nie tak dawno została wybrana na "matkę chrzestną" sztandaru tej formacji w Toruniu.
Migrantka mieszkająca w Polsce zwróciła się z przejmującym apelem do polskiego rządu i prezydenta Andrzeja Dudy. Kobieta poprosiła o wsparcie dla osób przebywających na granicy polsko-białoruskiej. Swoje przemówienie wygłosiła podczas marszu solidarności z uchodźcami, który przeszedł dziś ulicami Warszawy. Uczestnicy niedzielnej manifestacji w stolicy zebrali się o godzinie 14 pod rondem de Gaulle'a, skąd ruszyli w kierunku Sejmu. Wśród nich byli zwykli obywatele, a także ludzie kultury i działaczki feministyczne. Oprócz tego, razem z transparentami maszerowali migranci mieszkający w Polsce, którzy w akcie solidarności z koczującymi na granicy opowiadali o swoich trudnych doświadczeniach.
Dziś po południu w Warszawie rozpoczęła się manifestacja pod hasłem "Stop torturom na granicy". Zgromadzeni ludzie protestują przeciwko nieludzkiemu traktowaniu uchodźców i imigrantów z Bliskiego Wschodu na pograniczu polsko-białoruskim.Marsz zorganiozwało ponad 30 grup feministycznych. Ich przedstawicielki rozpoczęły wydarzenie od przemówień na temat sytuacji na granicy. Krytyce działań rządu towarzyszyły hasła skandowane przez tłumy: "Hańba" oraz "Stop torturom na granicy".
Z ust przemawiających w trakcie niedzielnej demonstracji na Placu Zamkowym padło wiele istotnych słów. Kontrmanifestujący narodowcy robili jednak, co mogli, by zagłuszyć przemawiających. – Milcz, głupi chłopie – zaapelowała do jednego z nich weteranka Powstania Warszawskiego.Zwołaną przez Donalda Tuska manifestację na warszawskim Placu Zamkowym stale usiłowali zagłuszać kontrmanifestujący narodowcy, pod przewodnictwem Roberta Bąkiewicza. Korzystając ze sprzętu nagłośniającego, próbowano zakłócić m.in. przebieg odśpiewywanego hymnu czy przemówień występujących.Nie inaczej było w trakcie wyjścia na scenę Wandy Traczyk-Stawskiej, 94-letniej uczestniczki Powstania Warszawskiego.
Aktywiści siedzący na drzewach, okrzyki o polexicie przeprowadzanym przez PiS oraz akcja policji, straży pożarnej oraz antyterrorystów. Wszystko to obok pl. Piłsudskiego, gdzie wieńce w miesięcznicę smoleńską złożyli Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki.Niespokojna miesięcznica smoleńska. Tuż obok budynku zachęty doszło do akcji służb, w tym antyterrorystów, w związku z działaniami aktywistów.- Na miejsce przyjechali też strażacy z wozami z wysięgnikami, a także brygada antyterrorystów - przekazała obecna na miejscu fotoreporterka "Gazety Wyborczej" Martyna Niećko.
Żona ministra PiS pojawiła się w Warszawie na proteście nauczycieli. Poparcie dla strajku to nie wszystko. Żona Łukasza Schreibera w sieci zamieściła wymowny wpis uderzający w politykę obozu rządzącego. - To się musi zmienić - przekazała stanowczo aspirująca do roli modelki Marianna Schreiber.- Jako osoba, która jest z wykształcenia pedagogiem, nauczycielem i pracowała parę lat w Szkole - czułam się w obowiązku wziąć udział w dzisiejszej pikiecie Związku Nauczycielstwa Polskiego (pisownia orginalna - przypd. red.) - napisała w sobotę Marianna Schreiber w sieci.Do postu dołączyła trzy zdjęcia, w tym jedno, które bezpośrednio zawiera bezpośrednią odezwę do ministra Przemysława Czarnka. Mateusz Morawiecki raczej nie jest zadowolony ze słów, jakie publicznie padły ze strony żony jego ministra.
Były bramkarz reprezentacji Polski oraz ojciec piłkarza Wojciecha Szczęsnego prowadził w Warszawie auto pod wpływem alkoholu. - Kierowca wydmuchał 0,6 promila alkoholu - przekazał w sprawie Macieja Szczęsnego podkom. Karol Cebula.Policjanci zatrzymali Macieja Szczęsnego we wtorek tuż po godzinie 4 nad ranem. - Na al. Jerozolimskich 184 funkcjonariusze ruchu drogowego zatrzymali do kontroli osobowego volkswagena - poinformował w rozmowie z PAP podkom. Cebula.Były reprezentant Polski w rozmowie z PAP potwierdził, że to on został zatrzymany przez policję. - Wiozłem żonę do pracy - powiedział Maciej Szczęsny.
Nie żyje Jan Kucz. Ceniony rzeźbiarz i profesor odszedł w wieku 85 lat. Przez wiele lat wykładał na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Artysta wykonał wiele znanych pomników – w tym monument kardynała Stefana Wyszyńskiego w Częstochowie. Akademia poinformowała o jego śmierci w środę 15 września.Odszedł Jan Kucz, autor między innymi monumentu Fryderyka Chopina w Parku Południowym we Wrocławiu. Wydział Rzeźby ASP w Warszawie potwierdził smutne doniesienia w rozmowie z Polską Agencją Prasową. W czerwcu 2021 roku ceniony artysta obchodził swoje 85. urodziny.– Wydział Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie ze smutkiem żegna zmarłego 14 września 2021 r. profesora Jana Kucza, wieloletniego i zasłużonego dydaktyka Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Żegnamy utalentowanego artystę i wyjątkowego człowieka. Rodzinie oraz bliskim składamy wyrazy głębokiego współczucia. Dziekani, pracownicy, studenci i absolwenci Wydziału Rzeźby – opublikowali przedstawiciele warszawskiej ASP na Facebooku.Wieloletni profesor Jan Kucz nie tylko wykonał słynne monumenty kardynała Stefana Wyszyńskiego i Fryderyka Chopina. Stworzył też wiele znanych pomników w innych miastach. Reprezentował Polskę na 40. Biennale Sztuki w Wenecji i został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi za pracę pedagogiczną i artystyczną.
Policja pod nadzorem prokuratora wyjaśnia okoliczności tragedii, do której doszło w czwartek 16 września w podwarszawskiej wsi. Najprawdopodobniej w wyniku nieszczęśliwego wypadku mężczyzna został przygnieciony przez drzewo. Niestety nie udało się go uratować i senior zginął na miejscu. Zdarzenie miało miejsce podczas wycinki.W czwartek około godziny 13:00 policja otrzymała zawiadomienie o tragicznym zdarzeniu, do którego doszło w podwarszawskich Starych Budach w gminie Jaktorów. Na miejsce wysłano także pogotowie ratunkowe. Po tym, jak stwierdzono zgon mężczyzny, w sprawę zaangażowała się prokuratura.Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że mężczyzna, który pracował przy wycince drzew, najprawdopodobniej źle obliczył, w jakim kierunku spadnie konar i został przez niego przygnieciony. Do zdarzenia doszło na terenie posesji ofiary, która znajduje się przy ulicy Dzwonkowej.
W poniedziałek 13 września straż pożarna została wezwana do pożaru, który wybuchł w miejscowości pod Warszawą. W płomieniach stanął dom pracowniczy w Piasecznie. Strażacy walczyli z żywiołem przez kilka godzin. Niestety jednej z osób nie udało się uratować. Ogień rozprzestrzenił się na dach i poddasze budowli.Straż pożarna otrzymała zawiadomienie o pożarze w Piasecznie około godziny 21:00. Do zdarzenia doszło w domu pracowniczym, który znajduje się przy ulicy Jodłowej. Na miejsce wysłano aż 12 zastępów straży pożarnej. Służby ugasiły ogień dopiero po czterech godzinach.Zanim strażacy pojawili się pod wskazanym adresem, pożar zdążył się mocno rozprzestrzenić. Płomienie zajęły poddasze oraz dach budynku. Jak przekazał nadkomisarz Jarosław Sawicki z zespołu prasowego policji w Piasecznie, „był to prywatny dom pracowniczy, mający wiele pomieszczeń mieszkalnych”. Niestety zginęła jedna osoba.
W nocy z niedzieli na poniedziałek (12 na 13 września) w jednym z warszawskich sklepów wybuchł pożar. W ogniu stanął popularny dyskont Netto. Na miejscu wysłano kilkanaście zastępów straży pożarnej. Trwała duża akcja gaśnicza. Do mediów społecznych trafiło mnóstwo zdjęć i nagrań. Nadal nie wiadomo, jaka jest przyczyna pożaru.Aż ponad 15 zastępów straży pożarnej wysłano na osiedle Radość na warszawskim Wawrze. Znajdujący się przy ulicy Wisełki dyskont stanął w ogniu. Pożar wybuchł w niedzielę 12 września przed godziną 23:00. Akcja funkcjonariuszy trwała kilka godzin i przebiegała tuż obok linii kolejowej.Pożar objął popularny sklep Netto. Zgodnie z przekazanymi informacjami gdy straż pożarna pojawiła się na miejscu zgłoszenia, ogień objął już znaczną część budynku. Na szczęście nie odnotowano osób poszkodowanych. Nadal nie wiadomo jednak, jaka była przyczyna pojawienia się płomieni.
Policja obstawiła plac Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. To nietypowe obchody 137. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej, ponieważ obok słynnych Smoleńskich Schodów stanął drugi „pomnik”. Kartonowa budowla jest częścią odbywającego happeningu. Na instalacji pojawiły się też mocne hasła, nawiązujące do wykorzystywania katastrofy lotniczej w Smoleńsku w polityce.Widok policji na jednym z najsłynniejszych warszawskich placów w 10. dniu każdego miesiąca nikogo już nie dziwi. Choć katastrofa lotnicza w Smoleńsku, podczas której zginęło blisko sto osób łącznie z prezydentem RP i jego pracownikami, wydarzyła się już ponad dekadę temu, jej obchody nadal wywołują duże emocje.W piątek 10 września policja również pojawiła się na miejscu, zabezpieczając przebieg uroczystości. W przeszłości wielokrotnie dochodziło do starć z aktywistami, którzy próbowali między innymi składać pod słynnymi Smoleńskimi Schodami wieńce z politycznymi hasłami. Tym razem zorganizowano specjalną akcję. Na placu stanęła kartonowa wersja Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku w Warszawie. Postawili ją zamaskowane osoby w czerwonych kombinezonach, które mogą przypominać bohaterów z hiszpańskiego serialu „Dom z papieru”.