Warszawa. W niedzielę rano doszło do makabrycznego wypadku na Dworcu Gdańskim. Pod kołami rozpędzonego pociągu towarowego zginął młody mężczyzna. Z informacji przekazanych przez służby wynika, że 30-latek poniósł śmierć na miejscu.
W minioną sobotę, 11 czerwca br., na boisku Akademii Sztuki Wojennej przy ul. Frontowej 1 w warszawskim Rembertowie rozegrano drugi turniej o „Puchar Rembertowa”. Zawody zorganizowane przez Stowarzyszenie Projekt Rembertów wystartowały o 9:00.Nad przebiegiem meczów czuwali sędziowie z Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej, a opiekę medyczną nad zawodnikami sprawowali członkowie Fundacji Ochotnicza Grupa Ratownicza Musso4x4. Na boisku i trybunach pojawili się zarówno dorośli, jak i mali zawodnicy oraz kibice.
Wypadek w centrum Warszawy: tramwaj potrącił nastolatkę. Do zdarzenia doszło na rondzie de Gaulle'a. - Osoba poszkodowana została przewieziona do jednego z warszawskich szpitali - przekazał dla goniec.pl nadkom. Jarosław Florczak. Są utrudnienia dla pasażerów i kierujących.- Około godziny 15:54 tramwaj linii numer 9, jadący w stronę śródmieścia potrącił kobietę, nastolatkę - potwierdził czwartkowy wypadek w centrum Warszawy nadkom. Jarosław Florczak z Wydziału Komunikacji Społecznej Komendy Stołecznej Policji.
Pięć samochodów wzięło udział w karambolu, do którego doszło w poniedziałek po południu na S8 w pow. wyszkowskim. Trzy osoby trafiły do szpitala. Trasa w stronę Warszawy jest całkowicie zablokowana.
Niecodzienna interwencja warszawskiej Straży Miejskiej. Funkcjonariusze wezwani zostali do mężczyzny, który z bólu zwijał się na pętli autobusowej Piaski. Stołeczni strażnicy bardzo szybko odkryli, co było powodem złego stanu zdrowia mężczyzny. Pogotowie musiało natychmiast zabrać poszkodowanego.Początek czerwca zaczął się dla strażników miejskich w Warszawie nietypowo. Około północy 1 czerwca otrzymali oni wezwanie do zwijającego się z bólu mężczyzny. 51-latek znajdował się na pętli autobusowej.- Strażnicy miejscy odnaleźli go – leżał skulony na ziemi - czytamy w oficjalnym komunikacie. Poszkodowany cierpiał nie tylko na bardzo silne bóle brzucha. Strażnicy po dojechaniu na miejsce zauważyli, że mężczyzna jest ranny. Powód jego złego samopoczucia zaskoczył.
Do scen rodem z filmu sensacyjnego doszło na wiadukcie tuż przy Dworcu Gdańskim w Warszawie. Uzbrojony napastnik ostrzelał przejeżdżający tramwaj oraz autobus miejski. Policja nie wyklucza jednak, że pojazdy komunikacji miejskiej mogły być obrzucone kamieniami. W okolicy zdarzenia znaleziono również samochód osobowy z rozbitą tylną szybą. Policja ustala szczegóły tego incydentu.Dantejskie sceny rozegrały się w piątek 3 czerwca około godz. 10:35. Nieznany sprawca na wiadukcie przy Dworcu Gdańskim na wysokości ul. Mickiewicza ostrzelał (najprawdopodobniej z wiatrówki) autobus miejski, a także tramwaj linii 15, jadący w kierunku al. Krakowskiej.Stołeczne służby poinformowały, że w wyniku tego zdarzenia nikt nie został ranny. Uszkodzone zostały jednak pojazdy komunikacji miejskiej, a także zaparkowany w pobliżu samochód.Ruch tramwajowy na tym odcinku został wstrzymany na 20 minut. Wszystko po to, by uszkodzony tramwaj zjechał do zajezdni.
Dramatyczne nagranie z oddziału, gdzie leczone są dzieci, trafiło do sieci. Materace leżą na ziemi, nawet na drodze do drzwi ewakuacyjnych, mającymi służyć ratunkiem na wypadek pożaru. - W takich warunkach leczone są również nastolatki pod kardiomonitorami - mówi autor nagrania. Lekarze mają dość, odchodzą z pracy, bo nie są w stanie pomóc najmłodszym pacjentom.Zaledwie dzień po Dniu Dziecka media społecznościowe obiegło nagranie z oddziału psychiatrii dla dzieci i młodzieży w szpitalu przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. Na oddziale jest 20 łóżek, pacjentów... 47 i nie ma ich więcej tylko dlatego, że materace nie mieszczą się już na podłodze.Nagranie zamieściła Katarzyna Szczerbowska z fundacji eFkropka pomagającej osobom w kryzysie psychicznym. Sam film nakręcony został w warszawskim szpitalu w kwietniu 2022 r. - Materace się już nie mieszczą. Tutaj jest wyjście ewakuacyjne na wypadek pożaru - słyszymy na wstrząsającym nagraniu. W takich warunkach leczone są dzieci. Będzie jeszcze gorzej. Tylko w Wielkopolsce zamknięcie grozi dwóm kolejnym oddziałom psychiatrii.
Bogusław Kaczyński był jedną z najbardziej znanych postaci związanych z polską muzyką operową. W TVP prowadził swój własny program, ale występował też w telewizjach całego świata. Jego grób wywołuje wzruszenie na niejednej twarzy. Jak dziś wygląda?Wiadomo, że w ramach hobby kolekcjonował figurki słoni. Był jednak również niezapomnianą postacią, pełną klasy, a jego programy cieszyły się ogromną popularnością.
Przełom w śledztwie dotyczącym zabójstwa na Nowym Świecie w Warszawie? Zbigniew Ziobro ogłosił, że pracujący nad sprawą specjaliści ustalili dane sprawców. Policja i prokuratura poszukuje obecnie Sebastiana W. i Łukasza G. Za mężczyznami wystawiono nakaz tymczasowego aresztowania.Sprawa śmierci 29-letniego mężczyzny, który stanął w obronie dwóch kobiet napastowanych na Nowym Świecie w Warszawie, ma swój ciąg dalszy. Śledczy pracujący nad sprawą ustalili tożsamość poszukiwanych sprawców.O przełomie w sprawie poinformował w piątek 20 maja Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości już wcześniej zadeklarował, że zabójstwo z 8 maja objęte zostanie szczególnym nadzorem Prokuratury Generalnej.
Warszawa: policja musiała interweniować w jednym z mieszkań w Śródmieściu. Sąsiedzi donosili o wielkiej awanturze oraz o zwisającej z balkonu zakrwawionej kobiecie. Okazało się, że w sprawie chodziło także o narkotyki.- Z relacji sąsiadów wynikało, że z jednego z mieszkań słychać głośne krzyki, dźwięk tłuczonego szkła, a z poręczy balkonu na pierwszym piętrze ma zwisać młoda kobieta - brzmiała relacja śródmiejskiej policji.
Dla mieszkańców zaplanowano konkurs, w którym będzie do wygrania oficjalna piłka turnieju, a także za pośrednictwem Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie będzie można oddać krew. Dla pierwszych chętnych przygotowano upominki od sponsorów. Zawody odbędą się w sobotę 11 czerwca na boisku Akademii Sztuki Wojennej przy Frontowej 1 w Warszawskim Rembertowie. Turniej „Puchar Rembertowa” startuje o godz. 9:00, a uroczyste zakończenie turnieju połączone z wręczeniem nagród jest planowane ok. godz. 18. Turniej organizowany jest przez Stowarzyszenie Projekt Rembertów. Partnerzy przygotowali również nagrody dla najlepszych zawodników w postaci książek od „Dom Wydawniczy Rebis” oraz kosmetyki od „Sylveco”. Dla najlepszych drużyn przygotowano nagrody rzeczowe w postaci koszulek od Cutline (ich sponsorem jest Era Park Handlowy) oraz medale, a dla najlepszej drużyny okazały tytułowy puchar. Oprócz nagród głównych i trofeów wraz z partnerami turnieju przygotowano: vouchery na pizzę z lokalnej pizzerii „Centro”, vouchery na analizę składu ciała od „NutriRoom - dietetyka kliniczna” oraz książki od „Dom Wydawniczy Rebis”Dla każdej drużyny zapewniona zostanie woda (dostarczy ją firma "Niemirka"). Wszyscy uczestnicy zostaną zaproszeni też na poczęstunek. Nad prawidłowym przebiegiem meczów czuwać będą sędziowie z Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej. O opiekę medyczną zadba Fundacja Ochotnicza Grupa Ratownicza Musso4x4.
Zbigniew Ziobro poinformował, że wydał specjalne polecenie, by sprawa zabójstwa na Nowym Świecie w Warszawie została objęta nadzorem Prokuratury Krajowej. Na antenie RMF FM odniósł się do zdarzenia, w wyniku którego zginął 29-letni mężczyzna. Jak podkreślił, nic nie wskazuje na to, by sprawcami byli obcokrajowcy.Incydent, który miał miejsce w ścisłym centrum Warszawy, wywołał niemałe poruszenie opinii publicznej w naszym kraju. Zdarzenie miało miejsce w nocy z soboty na niedzielę 8 maja na Nowym Świecie. Kilka osób, prawdopodobnie znajdujących się pod znacznym wpływem alkoholu, zaatakowało mężczyznę, wykorzystując w tym celu ostre narzędzie. Warto podkreślić, że ofiara stanęła wcześniej w obronie kobiet.W chwili obecnej prokuratura nie ujawniła zbyt wielu szczegółów tej wstrząsającej sprawy. W mediach społecznościowych rozszerzała się narracja, jakoby napastnikami mogli być obcokrajowcy. Swoje stanowisko w tej kwestii zajął również Zbigniew Ziobro.W rozmowie z RMF FM Prokurator Generalny przekazał, że z najnowszych informacji wynika, że sprawcami nie byli obcokrajowcy. Podkreślił jednak, że sytuacja może ulec zmianie, ponieważ sprawa, jak i samo dochodzenie są niezwykle dynamiczne.- Jako Prokurator Generalny wydałem polecenie, aby ta sprawa została przeniesiona do Prokuratury Okręgowej. Został powołany zespół prokuratorów. Wydałem polecenie, by objąć nadzorem prowadzenie tego postępowania przez bardzo doświadczonych prokuratorów Prokuratury Krajowej - zaznaczył Ziobro.W wywiadzie zaznaczył również, że wydał stołecznej policji wiele zaleceń, które mają się przyczynić do szybszego rozwiązania sprawy. - Jest też bardzo dobry zespół policjantów zaangażowany w tę sprawę. Wiele dowodów zostało zgromadzonych - przekazał.Prokurator Generalny dodał, że ustalenie sprawców to tylko kwestia czasu.
W środę tuż przed południem wyszkowscy funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, który może być bezpośrednio powiązany z pożarem domu, w którym ujawniono zwłoki 2 kobiet. Podczas zatrzymania mężczyzna próbował zaatakować nożem interweniujących policjantów. Ostatecznie musieli oni użyć broni, w efekcie czego podejrzany został zraniony w nogę i obezwładniony. "Rzeźnik z Wyszkowa" w asyście policjantów został przewieziony do lokalnej placówki medycznej. W poniedziałek w godzinach porannych doszło do pożaru jednego z domów jednorodzinnych przy ul. Białostockiej w Wyszkowie. W jego wnętrzu ujawniono zwłoki dwóch kobiet w wieku 58 oraz 83 lat. Na miejsce zdarzenia zadysponowano specjalistów medycyny sądowej, którzy pod nadzorem prokuratora wykonali szereg niezbędnych działań. W obecności biegłego z medycyny sądowej zostały wykonane dokładne oględziny zwłok w celu ustalenia okoliczności śmierci dwóch kobiet.- Ze wstępnych informacji wynika, że w sprawie niniejszej mogło dojść do zabójstwa. Na ciele ofiar zostały ujawnione pewne obrażenia. Planowane sekcje zwłok pozwolą na szczegółowe wyjaśnienie okoliczności śmierci dwóch kobiet - przekazał prokurator Krzysztof Jeziorski z Prokuratury Rejonowej w Wyszkowie. W godzinach porannych wpłynęło zgłoszenie o 3:24 o pożarze budynku mieszkalnego. Po przybyciu na miejsce zdarzenie strażacy zastali rozwinięty pożar wewnątrz budynku mieszkalnego parterowego. Po wejściu do środka strażacy natrafili na nieprzytomną kobietę bez funkcji życiowych. Została natychmiast ewakuowana. W toku prowadzonych dalszych działań gaśniczych zlokalizowano drugą osobę, również bez funkcji życiowych. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon - przekazał st. bryg. Sławomir Pietrzak, oficer prasowy z KP PSP w Wyszkowie.Strażacy sprawdzili, czy nie było innych poszkodowanych osób, ponieważ nie otrzymali informacji, ile osób może przebywać w środku. Kobiety znajdowały się w pomieszczeniach objętych ogniem. Pewne obrażenia na ciałach mogły wskazywać, że nie doszło do nich wskutek pożaru. Działania straży pożarnej trwały około 1h 40 minut. To nie był duży pożar. Mały budynek (ok 70 m2) - dodał.
Nie milkną echa poniedziałkowego incydentu w Warszawie, kiedy to ambasador Rosji w naszym kraju, Siergiej Andriejew został oblany czerwoną substancją przez jedną z protestujących. W związku z zaistniałym incydentem wiele osób żywo zainteresowało się prawem dyplomatycznym i statusem dyplomatów w Konwencji wiedeńskiej. Jak się okazuje, ostatnia sytuacja nie jest jedną niestandardową historią, która miała miejsce na terenie naszego kraju.W poniedziałek 9 maja na terenie Warszawy doszło do nietypowego zdarzenia z udziałem rosyjskiego ambasadora. Siergiej Andriejew został oblany czerwoną farbą w chwili, gdy chciał złożyć kwiaty tuż przed Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Ten incydent wywołał niezwykłe poruszenie nie tylko w naszym kraju, ale obił się szerokim echem w światowych mediach. Wielu ekspertów wskazywało, że atak na dyplomatę jest karygodnym czynem. Spora doza krytyki spadła również na polski rząd, jak i policję, która nie była w stanie w odpowiedni sposób zabezpieczyć bezpieczeństwa ambasadora innego kraju.Jak się okazuje, ostatnia sytuacja związana z rosyjskim dyplomatą nie jest jedynym "nietypowym" zdarzeniem z udziałem przedstawiciela innego kraju.
Do dantejskich scen doszło tuż po godzinie 4 w nocy na Nowym Świecie w Warszawie. Jak ustaliły media, kilkuosobowa grupka zaatakowała mężczyznę, który miał stanąć w obronie kobiet. Niestety, ale przechodzień z ciężkimi obrażeniami ciała został przetransportowany do szpitala. Pomimo ogromnego wysiłku lekarzy, jego życia nie udało się uratować. Do przerażającego incydentu doszło w nocy z soboty na niedzielę 8 maja w centrum Warszawy. Na Nowym Świecie, na wysokości ul. Foksal grupka osób zaatakowała mężczyznę. Stołeczna policja przekazała, że do jednego z tamtejszych sklepów wszedł ranny mężczyzna, który potrzebował niezwłocznej pomocy. Na miejsce zdarzenia zadysponowano niezbędne służby ratunkowe. - Niestety mimo wysiłku lekarzy mężczyzna zmarł - przekazała Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji.
Dwumiesięczny chłopczyk został zostawiony przez matkę w jednym z ośrodków dla kobiet z dziećmi w Warszawie. Policjanci interweniowali na Białołęce w piątek 29 kwietnia o 8 nad ranem. - 36-latka nie wróciła na noc - przekazała stołeczna policja. Funkcjonariusze natychmiast zajęli się chłopczykiem.- W oczekiwaniu na nowego opiekuna to policjanci zajmowali się z największą troską maluszkiem. Kołysali go w ramionach i usypiali w wózku. Chłopczyk był spokojny, czuł się przy nich bezpiecznie - przekazała kom. Paulina Onyszko ze stołecznej policji.Matka dwumiesięcznego chłopca miała wyjść z ośrodka tylko na chwilę. Sprawy potoczyły się jednak inaczej i około 8 rano w piątek 29 kwietnia policjanci wezwani zostali do ośrodka na warszawskiej Białołęce.
Do dramatycznych scen doszło w czwartek 28 kwietnia na warszawskiej Pradze. Z otwartego okna na pierwszym piętrze wypadł 19-miesięczny chłopczyk. Niestety, ale dziecko z impetem upadło na betonowy chodnik. Policja wyjaśnia dokładne okoliczności tego incydentu.Przerażający incydent miał miejsce o poranku w czwartek 28 kwietnia. Służby przekazały, że otrzymały niepokojące zgłoszenie tuż po godzinie 8 rano. Wynikało z niego, że z okna na pierwszym piętrze wypadł malutki chłopiec. Jak przekazała kom. Paulina Onyszko z praskiej policji, w chwili zdarzenia, dziecko znajdowało się pod opieką matki. Funkcjonariusze ustalili, że w momencie wypadku w domu nie było ojca poszkodowanego chłopca, który był wówczas w pracy. Mundurowi zaznaczyli, że rodzina nigdy wcześniej nie miała żadnych problemów z prawem.
Stołeczna policja poinformowała o prowadzeniu działań sprawdzających w warszawskim metrze. Wiadomo, że są one wynikiem anonimowych zgłoszeń. Aktualnie występują spore utrudnienia w kursowaniu zarówno pierwszej, jak i drugiej linii metra.Tuż po godzinie 15:00 warszawskie służby otrzymały kilka niepokojących zgłoszeń. Rafał Rutkowski z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji przekazał, że aktualnie trwają czynności sprawdzające. Policja nie chce zdradzić czego dotyczyły, aczkolwiek przeprowadzane czynności będą wykonywane pod kątem pirotechnicznym. Wiele wskazuje na to, że służby sprawdzają ewentualną obecność ładunków wybuchowych na terenie metra. - Na ten moment żadne ze zgłoszeń nie jest potwierdzone - podkreślił rzecznik.Rzeczniczka Metra Warszawskiego, Anna Bartoń poinformowała, że pasażerowie muszą liczyć się z poważnymi utrudnieniami obejmującymi dwie nitki metra. Z przyczyn technicznych od godz. 15:35 – wyłączenie ruchu pociągów i zamknięcie stacji. Linia M1 – wyłączenie: Odcinek Metro Wilanowska – pl. Wilsona. Z kolei wyłączenie Linii M2 dotyczy odcinka KS. Janusza – Dw. Wileński.Rzecznik poinformowała, że uruchomiona została już autobusowa komunikacja zastępcza za metro (linia M1) kursującą na odcinku:Pl. Wilsona 07 – Mickiewicza – Andersa – Marszałkowska – Waryńskiego – Batorego – Al. Niepodległości – Metro Wilanowska 04. Również użytkownicy drugiej linii metra mogą liczyć na możliwość przesiadki do transportu zastępczego. Uruchomiono autobusową komunikację zastępczą za metro (linia M2) kursującą na odcinku:Wileński 01 – Targowa – Sokola – Zamoście – most Świętokrzyski – Tamka – Świętokrzyska – Prosta – Kasprzaka – Płocka – Górczewska – Olbrachta / Redutowa – Olbrachta – Metro Księcia Janusza 01.AKTUALIZACJA [16.49] Rzeczniczka Warszawskiego Metra poinformowała, że nie ma już utrudnień w kursowaniu, a ruch na obu nitkach został przywrócony. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rosyjska propaganda kontynuuje. Tym razem twierdzą, że Polska chce przejąć UkrainęMajówka 2022. Policja zapowiada wzmożone kontrole na drogachMatura geografia 2022. Co będzie na maturze z geografii? Czego nie będzie na maturze z geografii? Źródło: Goniec.pl
Polska otrzymała groźbę o możliwości podjęcia "odpowiednich kroków". Słowa padły z ust rosyjskiego ambasadora w Warszawie. Siergiej Andriejew stwierdził, że w przypadku konieczności zawieszenia działalności swojej placówki nie pozostawi spraw bez odpowiedzi. Problemy wywołały działania polskich służb i mowa nie tylko o wydaleniu 45 rosyjskich dyplomatów. W rozmowie z agencją Reuters Siergiej Andriejew ujawnił, że ambasada Rosji w Warszawie zaczyna mieć problemy finansowe. Działania polskich władz zostały skomentowane w wyjątkowo obrazowy sposób. Rosjanie nie mają zamiaru pozostawić sprawy bez odpowiedzi. Polski rząd został zapewniony przez Siergieja Andriejewa, że jeśli jego placówka przestanie działać w związku z problemami po nałożeniu sankcji, to Polska może spodziewać się problemów.
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa ostrzega, że Moskwa będzie reagowała "adekwatnie" na "każdy nieprzyjazny krok Warszawy". W ten sposób nawiązała do przejęcia przez warszawski ratusz budynków, które należały do radzieckich dyplomatów. Skrytykowała też ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua.Maria Zacharowa konsekwentnie brnie w rosyjską propagandę. O tym, co mówiła o celach "operacji specjalnej" w Ukrainie, pisaliśmy w tym artykule.
W 12. rocznicę katastrofy w Smoleńsku, pracownica Muzeum Powstania Warszawskiego zamieściła wulgarny wpis na swoim profilu w mediach społecznościowych. "Szkoda żeście wszyscy nie spadli, a szczególnie ta gnida z Żoliborza" - czytamy. Do sprawy odnieśli się przedstawiciele muzeum. Warto przypomnieć, że powstało ono z inicjatywy Lecha Kaczyńskiego.Obraźliwy wpis został zamieszczony przez Annę Grzechnik, która w Muzeum Powstania Warszawskiego pełni obowiązki głównego inwentaryzatora, a także jest kierowniczką działu konserwacji. W zamieszczonym poście życzyła m.in. Jarosławowi Kaczyńskiemu śmierci.- Wyjący popier....eńcy, szkoda, żeście wszyscy wtedy nie spadli, a zwłaszcza ta gnida z Żoliborza - czytamy na profilu Anny Grzechnik. Wszystko wskazuje na to, że słowo "wyjący" zostało użyte w kontekście niedzielnych syren alarmowych, które rozbrzmiały w całej Polsce o 8.41 w celu upamiętnienia ofiar katastrofy w Smoleńsku.Po jakimś czasie na profilu Anny Grzechnik pojawił się kolejny wpis, w którym zablokowano możliwość komentowania.- Bardzo przepraszam wszystkich, których uraziłam swoim bezmyślnym postem w tym ważnym dniu. Ponoszę całą winę za wstyd, jaki swoim zachowaniem przyniosłam dobremu imieniu instytucji, w której pracuje. Głęboko za to wszystko żałuje - czytamy.Pracownica muzeum skasowała swoje konto w mediach społecznościowych po tym jak wylała się na nią fala hejtu w internecie. Na Twitterze został również udostępniony numer służbowy kobiety.Chyba za późno. pic.twitter.com/MQl3h5IiZD— Maciej Świrski (@Maciej_Swirski) April 10, 2022
Obchody dwunastej rocznicy katastrofy smoleńskiej zakończyło przemówienie szefa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego. Polityk przemawiał na scenie tuż przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu. W związku z jego wystąpieniem, na miejscu stacjonowało wiele służb, które czuwały nad bezpieczeństwem nie tylko uczestników obchodów, ale również samego wicepremiera. W niedzielę 10 kwietnia miała miejsce 12. rocznica katastrofy smoleńskiej. Przez cały dzień w Warszawie odbywały się uroczystości z udziałem władz państwowych, a także miejskich. Wieczorem przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu głos zabrał prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński.W trakcie swojego przemówienia uderzył zarówno w Rosję, jak i samego Władimira Putina. Podkreślił, że w najbliższym czasie opublikowane zostaną dokumenty odnoszące się do katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.- Dziś wiemy, co się stało. Mamy tę odpowiedź. W końcu po tylu latach została ona zweryfikowana przez wiele zagranicznych ośrodków. W najbliższym czasie wiele informacji zostanie upublicznionych. I to jest ta wielka zmiana, o której dziś, w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej, chciałem poinformować - zaznaczył Kaczyński. W trakcie wydarzenia, bezpieczeństwo wszystkich uczestników, jak i samego prezesa, miało dla organizatorów szczególne znaczenie. - W obrębie około 200 metrów wszystkie „wejścia” na Krakowskie Przedmieście zostały wygrodzone barierkami m.in. od ulicy Karowej i Ossolińskich. W tamtych miejscach zostały ustawione bramki, przy których każda wchodząca osoba była przeszukiwana przez policjantów za pomocą wykrywacza metali. Uczestnicy wydarzenia musieli także pokazać, co znajduje się w plecakach i torebkach. - przekazał Jakub Bujnik, reporter Goniec.pl, który znajdował się na miejcu wydarzenia. Jakub Bujnik / Goniec.plPoinformował, że służby bezpieczeństwa przygotowały się na wiele potencjalnych scenariuszy, dlatego skorzystały z wielu dostępnych rozwiązań gwarantujących bezpieczeństwo. - Na Krakowskim Przedmieściu od strony hotelu Bristol oraz skweru Adama Mickiewicza na jezdni zostały także ustawione zapory przeciw postronnym pojazdom. Dodatkowo przed nimi ustawiono radiowozy, a wejścia pilnowali również policjanci i funkcjonariusze SOP-u. - dodał. Jakub Bujnik / Goniec.plJakub Bujnik / Goniec.pl
Decyzja rządzących o włączeniu syren alarmowych w niedzielę 10 kwietnia nie zyskała poparcia samorządowców w całej Polsce. Włodarze Sosnowca i Katowic już teraz zapowiedzieli, że w związku z obecnością uchodźców z Ukrainy nie będą włączać alarmu mającego "oddać hołd" ofiarom katastrofy smoleńskiej. Apel do wojewody opublikował również Rafał Trzaskowski.O tym, że w całej Polsce w niedzielę zawyją syreny, MSWiA i Mariusz Kamiński poinformowali w sobotę rano. - Jutro o godz. 8:41, w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej, zawyją syreny alarmowe we wszystkich województwach w całym kraju - napisał minister spraw wewnętrznych i administracji w specjalnym wpisie.Resort w komunikacie zaznaczył, że kiedy syreny zaczną wyć, nie należy podejmować żadnych działań. Nie będzie to bowiem ostrzeżenie o faktycznym zagrożeniu, a jedynie sposób na upamiętnienie 12. rocznicy rozbicia się prezydenckiego samolotu. Samorządowcy zaczęli już protestować.
Stołeczna policja poinformowała dziś o śmierci młodej kobiety. Do ujawnienia ciała doszło tuż po godzinie 14:00 w bloku mieszkalnym na warszawskich Włochach. Na miejscu wciąż pracuje policja. Media donoszą, że ofiara została zamordowana.Do zdarzenia doszło w nowym bloku przy ulicy Borsuczej. - W jednym z mieszkań ujawniono ciało kobiety - poinformowała Monika Nawrat z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji. Do tej pory nikt nie został zatrzymany.
Warszawa. W piątkowy wieczór przed Pałacem Kultury i Nauki odbyła się demonstracja przeciwko wojnie w Ukrainie. Uczestnicy chcieli w symboliczny sposób zwrócić uwagę na śmierć tysięcy osób, które zginęły od rozpoczęcia rosyjskiej agresji.W rozmowie z PAP Piotr Wojtas z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, która wraz z Euromaidanem Warszawa zorganizowała demonstrację, podkreślił, że protest zaplanowano na czterech tysięcy uczestników, bo "tyle jest ofiar śmiertelnych wojny w Mariupolu".
W piątek popołudniu samolot rządowy z prezydentem Andrzejem Dudą na pokładzie lądował awaryjnie na Lotnisku Chopina. Tuż po starcie do Rzeszowa boeing 737 musiał z powodu awarii zawrócić na stołeczne lotnisko. Wcześniej, tego samego dnia, rządowy gulfstream również lądował awaryjnie w Warszawie.Samolot boeing 737 z 1. Bazy Lotnictwa Transportowego w Warszawie, którym Andrzej Duda miał udać się do Rzeszowa na spotkanie z prezydentem USA Joe Bidenem, musiał tuż po starcie z Lotniska Chopina zawrócić nad Warka z powrotem na stołeczne lotnisko.- Samolot Polskich Sił Powietrznych z prezydentem Dudą na pokładzie zawrócił do Warszawy z przyczyn technicznych. Samolot wylądował bezpiecznie o 13:40 - przekazała w rozmowie z Goniec.pl Anna Dermont, dyrektor biura marketingu i PR p.o. rzecznika prasowego Lotniska Chopina.Rządowy boeing 737 wystartował z Warszawy o 13.13. Po 27 minutach samolot wylądował z powrotem w Warszawie. Za obsługę lotów rządowych odpowiada 1. Baza Lotnictwa Transportowego w Warszawie.O godz. 14:27 drugi z rządowych boeingów 737 ponownie wystartował do Rzeszowa. Przed 15 zapasowa maszyna wylądowała w stolicy Podkarpacia.
Wydarzenie plenerowe przed Pałacem Kultury i Nauki zorganizowało m.st. Warszawa wraz z instytucjami kultury, by wyrazić swoją solidarność z ofiarami rosyjskich ataków w Ukrainie. W zbombardowanym Teatrze Dramatycznym w Mariupolu 16 marca ukrywało się ponad tysiąc osób, w tym setki dzieci. Na płycie placu namalowano napis dzieci cyrylicą, taki sam, jaki był przed budynkiem teatru w Ukrainie.Podczas wydarzenia odczytano także orędzie Polskiego Ośrodka Międzynarodowego Instytutu Teatralnego ITI z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru 27 marca 2022 roku, które przygotował Dramatyczny Kolektyw w składzie: Monika Strzępka, Agata Adamiecka, Małgorzata Błasińska, Jagoda Dutkiewicz, Monika Dziekan, Dorota Kowalkowska.- Kiedy dziś myślimy „teatr”, przed naszymi oczami najpierw zjawia się obraz roztrzaskanego pociskami rakietowymi Donieckiego Regionalnego Teatru Dramatycznego w Mariupolu, z ogromnym napisem ДЕТИ na placu przed budynkiem. Obraz teatru-schronu, którego nie oszczędziło bestialstwo wywołanej przez Putina wojny. Zaraz potem widzimy obrazy sceny i widowni Teatru Dramatycznego im. Marii Zańkoweckiej we Lwowie zamienionego w dom uchodźczy. A następnie obrazy z polskich teatrów, w których zamieszkali ludzie uciekający przed przemocą i w których trwa intensywna praca na rzecz realnej pomocy Ukrainie – napisał w orędziu Dramatyczny Kolektyw.Na płycie placu między dwoma teatrami – Dramatycznym i Studio – został namalowany napis nawiązujący do dramatu w Mariupolu, gdzie 16 marca zbombardowano Teatr Dramatyczny, a reżyserka Monika Strzępka z Kobiecym Dramatycznym Kolektywem wygłosiła orędzie z okazji przypadającego na 27 marca Międzynarodowego Dnia Teatru.- Spotkaliśmy się tutaj, żeby zamanifestować naszą solidarność i wsparcie z walczącą Ukrainą. Codziennie wspieramy uchodźców, którzy z powodu wojny musieli opuścić swoje domy. Tydzień temu nami wszystkimi wstrząsnęły wydarzenia w Mariupolu, gdzie pod Teatrem Dramatycznym napisano „dzieci”, by przestrzec atakujące wojska, że w tym miejscu chronią się cywile. Mimo to budynek zbombardowano. To barbarzyństwo, które dotknęło teatr w Mariupolu w pewnym sensie rezonuje na nas wszystkich - mówiła Aldona Machnowska-Góra, wiceprezydent m.st. Warszawy.
W piątek 25 marca do Warszawy przybędzie prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Jego wizyta w stolicy Polski potrwa do sobotniego wieczora. W tym czasie należy spodziewać się dużych utrudnień w ruchu na drodze prowadzącej do Lotniska Chopina oraz w centrum miasta. Lądowanie słynnego samolotu Air Force One z prezydentem USA na pokładzie na Lotnisku Chopina spodziewane jest w piątek wieczorem. Ze względu na wymogi organizacji wizyty głowy Stanów Zjednoczonych w Warszawie służby państwowe odpowiedzialne za jej bezpieczeństwo wprowadzą duże zmiany w ruchu. Już od piątkowego popołudnia należy spodziewać się utrudnień w ruchu na drodze z Lotniska Chopina. W tym czasie zamknięta dla ruchu będzie m.in. ul. Żwirki i Wigury.W sobotę, w ciągu całego dnia, ruch będzie wstrzymany w Al. Jerozolimskich i na Trakcie Królewskim (Krakowskie Przedmieście – Al. Ujazdowskie) oraz na ulicach poprzecznych. Możliwe będą także zmiany w ruchu na Wisłostradzie. Wieczorem, gdy kolumna prezydenta USA będzie jechała na Lotnisko Chopina, ponownie wyłączona z ruchu będzie ul. Żwirki i Wigury. Stołeczna Policja zaleca, aby w piątek po południu oraz w sobotę planować sobie trasy przejazdu, tak by omijać centrum Warszawy. Kierowców prosi zaś o stosowanie się do poleceń policjantów, funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa oraz Straży Miejskiej.Ze względu na specyfikę wydarzenia informacje mogą ulec zmianie lub uzupełnieniu. Natomiast w trakcie pobytu prezydenta USA w Warszawie służby państwowe mogą operacyjnie zdecydować o wyłączeniu z ruchu także innych ulic.