Widzowie TVP jednak nie docenili “19.30”? Dane dotyczące oglądalności ujawniły prawdę na temat tego, ile osób zasiada codziennie wieczorem przed telewizorami z włączoną Jedynką. Marek Czyż i Joanna Dunikowska-Paź oraz Zbigniew Łuczyński nie mają powodów do świętowania. Danuta Holecka… wręcz przeciwnie.
Widzowie dopięli swego w kwestii tego, jak wygląda program “19.30”? W czwartek (18.01) na ekranach po raz pierwszy pojawił się nowy sposób prezentowania informacji. Niemniej wydanie prowadzone przez Zbigniewa Łuczyńskiego nadal nie zebrało tylko pozytywnych recenzji. Widzowie TVP wprost wskazują, czego oczekują od serwisu. To początek serii zmian w “19.30” TVP?
Zmiany w Telewizji Publicznej widać na każdym kroku. Medium postawiło nie tylko na rewolucję wizerunkową, ale i jakościową, do której wciąż trudno przyzwyczaić się widzom. Nic więc dziwnego, że gdy na antenie TVP Info pojawiła się niestandardowa gościni, w sieci zaobserwowano duże poruszenie. - Ale to musi być szok dla wyznawców PiS - stwierdził jeden z internautów.
Jednym z bohaterów środowego (17 stycznia) posiedzenia Sejmu nieoczekiwanie stał się Maciej Orłoś. Dziennikarz podpadł posłance PiS Teresie Pamule, która wysunęła wobec niego absurdalny zarzut. Sam zainteresowany nie pozostawił sprawy bez komentarza i odniósł się do niej aż dwukrotnie, w tym w prowadzonym przez siebie “Teleexpressie”. Widzowie mogli się tylko szeroko uśmiechnąć.
„Można porównać Polskę do Korei Północnej” – takie stwierdzenie padło we wtorkowym wydaniu programu „Dzisiaj” prowadzonym przez Danutę Holecką. Materiał TV Republika pełen był uszczypliwych komentarzy pod adresem nowych władz TVP.
Katastrofalna merytoryczna wpadka w programie “19.30” w TVP. Jeden z materiałów przekazał widzom nieprawdę na temat środka, który już niedługo będzie dostępny bez recepty. Mowa o tabletkach “dzień po”. Nie tylko Marek Czyż zapowiedział materiał o tym środku. “Fakty” TVN odrobiły jednak lekcje i nie popełniły fatalnego błędu, który w tym temacie jest kluczowy.
Maciej Orłoś otrzymał w “Teleexpressie” wyjątkowo trudne zdanie. W poniedziałek (15.01) musiał stawić czoła słowom, które spędzają sen z powiek nawet najbardziej doświadczonym reporterom i dziennikarzom. - Mogą być problemy - mówił szczerze przed widzami TVP.
Lawina komentarzy po poniedziałkowym wydaniu 19.30. Marek Czyż nie zdołał załagodzić nastrojów widzów TVP. Słowa, jakie padły sugerują, iż część osób tęskni za tym, co prezentowały sobą Wiadomości. - Ukradliście ludziom telewizję i jesteście do niczego - czytamy w jednym z komentarzy, a to dopiero początek.
Nieoficjalnie: prezenterka Grupy Polsat Plus przechodzi do TVP 2. Ewa Gajewska odeszła z „Wydarzeń 24” na rzecz bycia trzecią prowadzącą „Panoramy”.
W związku z narracją prowadzoną przez stacje oraz ostatnimi skandalami na jej antenie wielu odbiorców mediów podnosi, że nie chcą finansować TV Republika, płacąc abonament. Krytykują sieci kablowe i platformy cyfrowe za udostępnianie stacji platformy do głoszenia swoich racji. Głos zabrali znawcy rynku. Podejrzewają, że kanał jest oferowany za darmo. Nie wykluczają nawet, że TV Republika płaci niektórym operatorom za swoją obecność w ofercie.
Widzowie TVP nie kryją swojego zachwytu nad zmianami, ale nie wszyscy dziennikarze “19.30” mają powody do radości. Marek Czyż, który miał być gwiazdą, może jedynie marzyć o komplementach padających pod adresem Joanny Dunikowskiej-Paź. - Panowie mają wiele obszarów do rozwoju - grzmi jeden z widzów. Lawina komentarzy nie pozostawia złudzeń.
Widzowie TVP mogą nie pamiętać sytuacji do tej, która miała miejsce w niedzielnym wydaniu programu informacyjnego 19.30. Po jednym z materiałów Joanna Dunikowska-Paź nagle ogłosiła, iż nadchodzi drastyczna zmiana tematu. - Naruszenie miało być kuriozalne - oświadczyła dziennikarka. Kłopoty ojca Tadeusza Rydzyka nie są już tajemnicą. Wszyscy o nich usłyszeli.
Spore zaskoczenie w telewizyjnej Jedynce. Widzowie TVP czekający na Teleexpress mogli nie spodziewać się tak znaczącej zmiany w programie. Aleksandra Kostrzewska nie tylko nie pojawiła się na ekranach punktualnie, ale wyjątkowo ekspresowo się pożegnała. Niedzielne (14.01) wydanie Teleexpressu na pewno zostanie zapamiętane na długo.
W TVN zakpili z Michała Adamczyka. Ekipa Szkła Kontaktowego skierowała wyjątkowo uszczypliwą uwagę względem byłego szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Do złośliwości użyto słów samego Michała Adamczyka.
Takich scen w TVP nie było nigdy. Sobotnie (13 stycznia) wydanie “19:30” zaskoczyło wszystkich, ale niecodzienny wstęp był tylko początkiem. Na antenie publicznego medium padły w końcu słowa, które do niedawna były ściśle zakazane. Gdy zaś Zbigniew Łuczyński wygłosił oświadczenie, niejednemu łza zakręciła się w oku.
Widzowie 19.30 mają dość czekania. Po piątkowym wydaniu programu informacyjnego TVP pojawiły się komentarze wskazujące na szereg niedociągnięć. Nie zabrakło porównania do “Wiadomości” TVP. “Mam nadzieję” stwierdził jeden z widzów, jednak część stwierdzeń i przytyków była wyjątkowo szorstka.
W piątkowym wydaniu "Teleexpressu" prowadzonym przez Aleksandrę Kostrzewską doszło do małej wpadki, której stacja z całą pewnością nie przewidywała. Prowadząca w pewnym momencie zaprosiła na kącik "minuta o kulturze". Widzowie od razu zwrócili na to uwagę.
Piątkowe wydanie "Teleexpressu" w Telewizji Polskiej poprowadziła Aleksandra Kostrzewska. Prowadząca na sam koniec programu miała telewidzom do przekazania bardzo ważną informację. Szczegółowo wyjaśniła, o co chodzi.
Czwartkowe wydanie "19:30" z 11 stycznia skupiło się między innymi na decyzji prezydenta Andrzeja Dudy ws. Kamińskiego i Wąsika, a także na odbywającej się przed Sejmem manifestacji zwolenników PiS. Ku zaskoczeniu wielu, prowadząca Joanna Dunikowska-Paź nie wspomniała nawet słowem o jednej z najważniejszych informacji wczorajszego dnia, dotyczącej TVP.
Każdy nowy dzień przynosi kolejne doniesienia ws. zmian w Telewizji Publicznej. Sytuacja jest bardzo dynamiczna, a z publicznym nadawcą żegnają się kolejne gwiazdy. Wśród nich nie znalazło się dotychczas nazwisko Elżbiety Jaworowicz, która prowadzi legendarną “Sprawę dla reportera”. Czy to znaczy, że klamka jeszcze nie zapadła? Otóż nie. Władze TVP odbyły już poważną rozmowę z dziennikarką.
To koniec występów Rafała Patyry w Telewizji Polskiej. Umowa z dziennikarzem wygasła w grudniu i, jak już potwierdzono, nie zostanie przedłużona. Gdy informacja ta obiegła media, pod ostatnimi wpisami prezentera w mediach społecznościowych zaroiło się od komentarzy, w większości mało mu przychylnych. Patyra nie mógł znieść zarzutów o hipokryzję i odpowiedział internautom w wymowny sposób.
Spore zaskoczenie w “19.30” w TVP. Widzowie Telewizji Polskiej w materiale na temat polityka z Francji nagle zobaczyli na ekranie twarz byłego premiera. Dziennikarze wypomnieli mu wiek, a następnie włączyli fragment piosenki Kazika. Nie był to typowy reportaż.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zadecydowała o wypłacie wpływów z abonamentu dla mediów publicznych, po prawomocnym orzeczeniu sądu rejestrowego, dotyczącego postawienia z tych spółek w stan likwidacji. KRRiT miała pierwotnie przekazać TVP, Polskiemu Radiu i rozgłośniom regionalnym 76 mln zł wpływów z abonamentu za 2023 r.
W ostatnich tygodniach w związku ze zmianami w telewizji publicznej media informowały o odejściu z TVP wieloletniego dziennikarza stacji Marka Sierockiego. Teraz jednak portal wirtualnemedia.pl donosi, że Sierocki odbył rozmowę z dyrektorem TVP i zostaje w Telewizji Polskiej. Nieoficjalnie ma być gospodarzem nowego programu.
Panorama powróciła do TVP. W środę 10 stycznia widzowie telewizyjnej Dwójki ponownie zobaczyli lubiany format serwisu informacyjnego. Nowa pora emisji to tylko jedna z niespodzianek przygotowanych przez dziennikarzy. Widzowie mogli czuć się rozczarowani. Wszystko przez dosłownie dwa zdania.
Joanna Dunikowska-Paź z nieskrywaną radością przekazała widzom “19.30” radosną nowinę. Dziennikarka czekała na sam koniec środowego wydania serwisu Telewizji Polskiej. Wiele osób czekało na to od dawna.
Widzowie TVP czekając na środowy (10.01) “Teleexpress”, zostali zaskoczeni nietypowym przywitaniem. Przed charakterystycznego intro z pociągiem pojawiła się czarna plansza ze zdjęciem. Później Maciej Orłoś wprost do kamery oświadczył, że musi złożyć przeprosiny i przekazać sprostowanie.
Adrian Borecki nie jest już bezrobotny. Po ogłoszeniu, iż sam odchodzi z TVP, nie musiał długo szukać pracy i rozsyłać CV. Dziennikarza kojarzonego z upolitycznioną Telewizją Polską przygarnęła stacja, która chętnie sięga po rozbitków z mediów publicznych. Adrian Borecki zaliczył już pierwszy wyjazd służbowy na wydarzenie organizowane przez nowy rząd.