Szymkowiak zniknął z Pytania na Śniadanie. Tłumaczy dlaczego
Mateusz Szymkowiak nagle zniknął z "Pytania na śniadanie". Czy ta nieobecność zwiastuje najgorszy dla prezentera scenariusz, czyli bezpowrotne pożegnanie się z pracą w TVP? Sam zainteresowany zabrał w tej sprawie głos.
Mateusz Szymkowiak do tej pory utrzymał pracę w "Pytaniu na śniadanie"
Gdy jego koledzy i koleżanki z pracy (Ida Nowakowska, Aleksander Sikora i spółka) niemal w tym samym momencie stracili pracę w "Pytaniu na śniadanie", on zdołał zachować intratną posadę. Razem z szefową kącika "Czerwony dywan" jako jedyni przetrwali kadrową rewolucję, jaką urządziła nowa szefowa, Kinga Dobrzyńska.
Choć powody, dla których dotychczasowi gospodarze śniadaniówki pożegnali się z pracą, pozostają tajemnicą poliszynela, internauci zaczęli zastanawiać się, dlaczego z Mateuszem Szymkowiakiem miałoby być inaczej. Od roszad w porannym paśmie minęło już trochę czasu, a prowadzący dalej z uśmiechem witał widzów na ekranie. Dlaczego dopiero teraz, zupełnie niespodziewanie zniknął?
Nowa para w DDTVN? Co się dzieje z Dorotą Wellman?Mateusz Szymkowiak to nie tylko twarz "Pytania na śniadanie"
Mateusz Szymkowiak od kilku lat (więc jeszcze za czasów poprzednich władz) stał się jedną z twarzy Eurowizji w Polsce. Nie tylko miał okazję ogłaszać reprezentantów w "Pytaniu na śniadanie", ale także jeździć z nimi na samo widowisko i skrzętnie relacjonować to, co działo się za kulisami.
36-letni popularny dziennikarz kilkukrotnie miał także swoje "5 minut" przed wielomilionową widownią jako sekretarz krajowego jury konkursu i przedstawiał punkty na wizji. Czyżby teraz ktoś inny miał zastąpić go nie tylko w "Pytaniu na śniadanie", ale także na Eurowizji? Sam zainteresowany nie pozostawił wątpliwości i przyznał wprost, co się z nim aktualnie dzieje i czy jego umowa z TVP nadal obowiązuje.
Mateusz Szymkowiak zwolniony z "PnŚ"? Stanowczo zareagował
Mateusz Szymkowiak nie zamierzał trzymać swoich fanów w niepewności i odniósł się do plotek, jakoby już więcej miał nie wrócić do studia przy Woronicza. Oznajmił, że od jakiegoś czasu przebywa na zaplanowanym urlopie. Z radością dał do zrozumienia, że przerwa w pracy nie jest (tak, jak było np. w przypadku Anny Popek) zwiastunem zwolnienia.
Jestem na urlopie. Będę miał w przyszłym tygodniu mały zabieg. Musiałem iść, już i tak raz był przesunięty. A konieczne było wyrobienie się z nim przed Eurowizją, wylot przecież pod koniec kwietnia. Więc fake news - skwitował w rozmowie z Pudelkiem.
Wszystko jest zatem jasne. Cieszycie się, że będziecie mogli dalej oglądać Mateusza Szymkowiaka w "Pytaniu na śniadanie" i na majowym konkursie, na którym będzie pomagał piosenkarce Lunie?