11 maja br. wiceminister sprawiedliwości złożył projekt ustawny, który zakłada nowelizację "Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego". Proponowane zmiany mają usprawnić działanie państwa w przypadkach maltretowania dzieci i w przyszłości zapobiegać tragediom, jak ta 8-letniego Kamilka z Częstochowy. W internecie pojawił się pilny apel do marszałek Sejmu o nadanie noweli trybu priorytetowego.
Grób Kamilka z Częstochowy został zrabowany? W sieci pojawił się wpis o “hienach cmentarnych”, które pojawiły się w okolicach grobu skatowanego 8-latka. Kancelaria cmentarza, gdzie spoczął chłopiec, wydała pilny komunikat. Wszystko już jasne.
Dramatyczne zdarzenie na autostradzie A1 pod Częstochową. Jadący od strony Łodzi bus najechał na samochód osobowy, a następnie uderzył w bariery energochłonne. W wyniku wypadku śmierć poniosły dwie osoby. Ruch na miejscu odbywa się pasami awaryjnymi.
13 maja, 8-letni Kamilek, którego życie stało się piekłem za sprawą ojczyma-kata, spoczął na cmentarzu Kule w Częstochowie. Przed pogrzebową uroczystością, pan Piotr Kucharczyk zorganizował zbiórkę na pokrycie kosztów żałobnej ceremonii. Od tamtego czasu trwało też poszukiwanie firmy, która podjęłaby się wykonania kamiennego nagrobka. W piątek pan Piotr przekazał dobre wieści w tej sprawie.
W czwartek 18 maja Prokuratura Regionalna w Gdańsku zmieniła zarzuty przedstawione ojczymowi oraz matce skatowanego 8-letniego Kamilka, który zmarł 8 maja br. W związku z działaniem służb, światło dzienne ujrzały nowe, szokujące fakty co do fatalnej sytuacji w domu rodzinnym nieżyjącego chłopczyka. Jak się okazuje, pochowany 13 maja chłopczyk nie był jedyną ofiarą, nad którą miał znęcać się Dawid. B.
8 maja, po ponad miesiącu spędzonym w szpitalu, zmarł 8-letni Kamilek z Częstochowy. Pięć dni później odbył się pogrzeb chłopczyka, którego tragiczną historią żyje cała Polska od kilku tygodni. O kwestii problemów przy organizacji ceremonii pogrzebowej, w rozmowie z Faktem opowiada pan Piotr, który zajął się całym procesem. Mężczyzna wyjawił kulisy zamieszania wokół pochówku dziecka.
Informacja o brutalnym skatowaniu Kamilka z Częstochowy przez jego ojczyma została przekazana przez panią Magdę, przyrodnią siostrę chłopca. To ona opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie 8-latka w karetce, prosząc o nagłośnienie sprawy, aby sprawcy nie pozostali bezkarni. Teraz zadeklarowała gotowość do opieki nad młodszym ze swoich przyrodnich braci, Fabiankiem.
Śmierć 8-letniego Kamilka z Częstochowy była ogromnym nieszczęściem, na które obojętne nie pozostały rzesze Polaków. Ludzie bardzo pragnęli przekazać osobiste darowizny na rzecz wyprawienia chłopcu godnego pochówku, a gdy tak się stało, na jaw wyszedł fakt, który mocno rozwścieczył wiele osób. Chodzi o kwestię pobrania opłaty za pogrzeb przez księdza z częstochowskiej parafii. Jak tłumaczy to kuria? I co na to zaangażowany w pomoc rodzinie Kamilka pan Piotr?
Tragiczna historia 8-letniego Kamilka z Częstochowy od kilku tygodni jest na ustach wszystkich Polaków. Skatowany chłopczyk, po piekle jakie zgotował mu ojczym oraz matka, zmarł w szpitalu. Pojawiły się nowe informacje, jakoby przebywająca w areszcie Magdalena B., miała spodziewać się kolejnego dziecka. Czy w związku z tym może ona liczyć na taryfę ulgową?
Śmierć 8-letniego Kamilka z Częstochowy wstrząsnęła całym krajem. Chłopiec zmarł 8 maja br. w szpitalu, do którego trafił w ciężkim stanie po tym, jak miał zostać skatowany przez ojczyma. Teraz przyrodnia siostra Kamilka podjęła ważną decyzję ws. jego młodszego brata.
13 maja, na cmentarzu Kule w Częstochowie odbył się pogrzeb 8-letniego Kamilka, który przez ponad miesiąc walczył w szpitalu o swoje życie, po piekle zgotowanym przez swojego ojczyma. Uroczystości pogrzebowe chłopczyka zgromadziły prawdziwe tłumy poruszonych Polaków oraz tych, którzy znali chłopczyka osobiście. W rozmowie z dziennikarzem Gońca.pl “wujek” zmarłego dziecka wspominał ich jeszcze niedawny kontakt. Mężczyzna nie mógł powstrzymać silnych emocji.
Emocje w związku ze śmiercią 8-letniego Kamilka nie opadają. Losem skatowanego chłopczyka, który po ponad miesięcznej walce o życie, zmarł w katowickim szpitalu, przejęły się miliony Polaków. Mieszkańcy Częstochowy postanowili we wzruszający sposób oddać hołd nieżyjącemu dziecku. Ich piękny gest zarejestrowały kamery.
Śmierć 8-letniego Kamilka z Częstochowy poruszyła niemal wszystkich Polaków. Chłopczyk skatowany przez ojczyma zmarł 8 maja po ponad miesiącu spędzonym w szpitalu. O kwestię Boga w kontekście cierpienia dzieci został zapytany ksiądz Sebastian Picur, popularny na TikToku polski duchowny. Na pytanie jednej z internautek, duszpasterz nie uchylał się od odpowiedzi.
Ulicami Częstochowy przeszedł w niedzielę marsz. Demonstranci maszerowali dla Kamilka, który dzień wcześniej został pochowany. - Cisza go zabiła - głosił jeden z napisów na transparentach, tuż obok wózka, w którym siedział miś owinięty bandażami. Tłum stanął w trzech konkretnych miejscach, to nie przypadek.
Matka Kamilka z Częstochowy jest w kolejnej ciąży? Brat ojczyma, który zakatował 8-latka ujawnił tę informację w rozmowie z “Interwencją”. - I znowu trzecie dziecko będzie zabrane - zawyrokował pan Piotr. Co jeszcze powiedział?
Poruszające sceny na pogrzebie Kamilka z Częstochowy. Ojciec 8-latka, który został zakatowany przez ojczyma, nie był w stanie ustać na nogach w czasie ostatniego pożegnania. Artur Topól dosłownie padł na kolana tuż obok białej trumienki z ciałem jego syna.
Uroczystości pogrzebowe Kamilka z Częstochowy zgromadziły w tym mieście tłumy. Tuż przed mszą pogrzebową, ksiądz podszedł do ołtarza i poprosił o jedną rzecz. Wszyscy przystali na nią bez szemrania.
8-letni Kamilek z Częstochowy zostanie pochowany 13 maja. Przy grobie znalazły się już wieńce. Jeden z nich, największy, został okraszony niezwykle wzruszającym napisem. Aż trudno powstrzymać łzy, gdy czyta się te słowa.
8-letni Kamilek z Częstochowy zmarł po długiej walce lekarzy. Chłopiec został skatowany przez swojego ojczyma. Dziecko początkowo miało spocząć w grobie z babcią. Według ustaleń naszych dziennikarzy chłopiec zostanie pochowany gdzie indziej.
Chyba nie ma nikogo w naszym kraju, kto, słysząc o tragedii Kamilka z Częstochowy, nie przejął się losem chłopca. Nasi reporterzy rozmawiali z mieszkańcami miasta, z którego pochodził 8-latek. Napotkane osoby nie mają wątpliwości, kto zawinił. Mówią też, że tragedii dało się uniknąć.
Trwa śledztwo ws. śmierci Kamilka z Częstochowy. Chłopczyk został skatowany przez własnego ojczyma, który ponoć mścił się na dziecku za jego ucieczki z przemocowego domu. Dawid B. przyznał się do maltretowania dziecka, ale wina wcale nie musi leżeć tylko po jego stronie. Organy ścigania badają, czy wszystkie właściwe instytucje odpowiednio zareagowały na trwający miesiącami dramat 8-latka, a pod lupę wzięty został m.in. częstochowski MOPS. W związku z oskarżeniami pod swoim adresem jego pracownicy zdecydowali się zabrać głos. Jak wyznali, mocno przeraża ich “skala hejtu”, jaki ich dotyka.
Wstrząsająca relacja sąsiada 8-letniego Kamilka z Częstochowy. W rozmowie z dziennikarzami TVN24 mężczyzna wyjawił, że w rodzinie od dawna nie działo się dobrze, a sam chłopczyk padł ofiarą mściwego charakteru ojczyma. Dawid B. zwyczajnie “uwziął się” na syna partnerki i traktował go zupełnie inaczej, niż własne dzieci. Wiadomo, co było źródłem nienawiści, która ostatecznie skutkowała śmiercią malca.
Informacja o śmierci maltretowanego przez ojczyma Kamilka z Częstochowy zasmuciła wiele postronnych osób, nie wspominając o tej części rodziny, która do końca modliła się o cud i wierzyła w szczęśliwy finał koszmaru. Biologiczny ojciec chłopca kompletnie się załamał i nie ma siły nawet rozmawiać, cierpienie przeszywa także serce przyrodniej siostry chłopczyka, Magdaleny. Kobieta, mimo ogromnej rozpaczy, zdecydowała się jednak przerwać milczenie i opowiedzieć o tym, jak kochający 8-latka bliscy radzą sobie ze stratą. Przyznała również, że choć na chwilę ukoić jej niewyobrażalny ból jest w stanie tylko jedna myśl.
Tragedią 8-letniego Kamilka żyje dziś nie tylko cała Częstochowa, ale i reszta Polski. Skatowany chłopiec nie żyje, a my po raz kolejny zastanawiamy się, czy dramatu dziecka dało się uniknąć. Jak się okazuje, chłopiec niejednokrotnie skarżył się na ojczyma i matkę swojej przyrodniej siostrze, która dziś nie potrafi powstrzymać łez. Portal Goniec.pl rozmawiał z przyjaciółką kobiety, a ta jasno wyraziła się na temat winnych dramatu, wskazując nie tylko na Dawida i Magdalenę B. Nasza rozmówczyni wyjawiła także, co, jej zdaniem, powinna była zrobić koleżanka.
Druzgocące informacje napłynęły wraz z początkiem tygodnia z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Trwająca ponad miesiąc walka o życie 8-letniego Kamilka z Częstochowy, niestety, zakończyła się niepowodzeniem. Zrozpaczony ojciec chłopczyka otrzymał wiadomość o jego śmierci w drodze do szpitala, gdzie miał przy nim czuwać cały dzień. Pan Artur bardzo chciał także, by zanim stanie się najgorsze, z Kamilkiem zdążyła zobaczyć się jeszcze jedna osoba. To jednak nie było jej dane.
Kamilek z Częstochowy nie żyje, 8-latek zmarł dziś rano w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Szpital wydał poruszające oświadczenie ws. śmierci skatowanego przez ojczyma chłopca. - Wspólnie z Państwem, jako personel szpitala, dzielimy dziś wielki smutek z powodu odejścia Kamilka - przekazano.
Wciąż czekamy na pozytywne informacje w sprawie 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Skatowany przez ojczyma chłopczyk od miesiąca przebywa w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie trwa walka o jego życie. Dr Andrzej Bulandra, który podjął się niełatwego leczenia dziecka, nie ukrywa, że stan małego pacjenta nadal jest ciężki i wynika z ogólnego zakażenia organizmu. W rozmowie z mediami zdradził też, jak rozpoznać nieletnią ofiarę przemocy domowej.
Policjant z Częstochowy po zakończeniu służby dostrzegł uliczną bójkę. Czując się zobowiązany zawodowo, interweniował. Został zaatakowany przez mężczyznę bijącego na ulicy kobietę. Reakcja agresora nie była niczym zaskakującym. Szokujące okazało się natomiast zachowanie kobiety, której mundurowy zamierzał pomóc.