Dramatyczne okoliczności śmierci kobiety znalezionej w lesie w Romanowie. Zginęła w wyniku gwałtownego uduszenia
Ciała znalezione w poniedziałek w lesie w Romanowie najprawdopodobniej należą do zaginionych matki i córki z Częstochowy, których w ostatnich dniach szukała cała Polska. Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazały, że młodsza z kobiet zmarła w tragicznych okolicznościach. Przyczyną jej śmierci było gwałtowne uduszenie.
Sprawą zaginięcia Aleksandry Wieczorek i jej 15-letniej córki Oliwii przez ponad tydzień żył cały kraj. Wiele dni tliła się nadzieja na to, że kobiety odnajdą się żywe, wszystko wskazuje jednak na to, że ich życie w brutalny sposób się zakończyło.
Zwłoki należą do zaginionych?
W poniedziałek śląska policja poinformowała, że w lesie w Romanowie, gdzie widziano samochód 45-letniej pani Aleksandry, odnaleziono dwa ciała oraz szczątki psa rasy shih-tzu.
Prokuratura nie potwierdziła jeszcze w 100%, że zwłoki należały do zaginionych, gdyż rodzina nie była psychicznie gotowa na identyfikację. Potrzebne więc będzie badanie DNA, ale śledczy wiążą ze sobą sprawy i nie ukrywają, że najprawdopodobniej są to poszukiwane kobiety.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Jak wykazały wstępne wyniki badań wykonanych przez patologów sądowych, młodsza z nich zmarła w wyniku gwałtownego uduszenia. Taka śmierć jest zaliczana do wyjątkowo brutalnych, gdyż wiąże się z ogromnym cierpieniem ofiary.
Tragiczna śmierć młodszej z kobiet
W fachowej nomenklaturze uduszenie przez wywieranie nacisku na narządy szyi określane jest mianem zagardlenia. Podczas tego procesu dochodzi do zaciśnięcia tętnic doprowadzających krew do mózgu i podrażnienia receptorów zatoki szyjnej.
W zależności od tego, czy śmierć nastąpiła w wyniku zadzierzgnięcia, czy też zadławienia, u ofiary widoczne są krwawe wylewy, ślady na szyi, a także w większości przypadków dochodzi do złamania chrząstek krtani i kości gnykowej. Jednoznacznie tożsamość ofiar powinna być znana w ciągu kilku dni. Oprócz badań DNA, śledczy mają wykonać także dodatkowe badania toksykologiczne i histopatologiczne, m.in. w celu ustalenia przyczyny zgonu starszej z kobiet.
Podejrzany był znajomym ofiar
Podejrzany o dokonanie dwóch zabójstw Krzysztof R. nadal nie przyznał się do winy i nie złożył wyjaśnień. Sąsiedzi mężczyzny i pani Aleksandry z działek nie mogą uwierzyć, że to 52-latek mógł okazać się mordercą. Jak mówią, był on dla nich skrytym, dobrym człowiekiem. Prokuratura w Częstochowie nie zdradza szczegółów śledztwa. Wiadomo jednak, że Krzysztof R. darzył zaginioną 45-latkę uczuciem, najprawdopodobniej nieodwzajemnionym.
Jak ustalił "Fakt", mężczyzna miał pomagać kobiecie w remoncie mieszkania i w tym samym czasie zamontować kamerkę w pokoju 15-letniej Oliwii. Wcześniej nieznana osoba włamała się na konto nastolatki w mediach społecznościowych, a dziewczynka musiała przechodzić przez prawdziwy koszmar.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Oczy całego świata zwrócone na komputer Putina. Internauci od razu zauważyli
Nowelizacja ustawy o cmentarzach i pochówkach. W planach ogromne zmiany
Andrzej Duda pomógł Kaczyńskiemu na konferencji. Internauci od razu zareagowali, nie mają litości
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: Goniec.pl