Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Zdrowie > Tajemnicze auto Katarzyny Sójki. Nie ma go w oświadczeniach majątkowych, prawnik skomentował
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 05.09.2023 22:30

Tajemnicze auto Katarzyny Sójki. Nie ma go w oświadczeniach majątkowych, prawnik skomentował

policja Katarzyna Sójka
materiały policyjne; Facebook.com/Katarzyna Sójka

Wypadek z udziałem Katarzyny Sójki ujawnił szczegół dotyczący samochodu minister zdrowia. Wcześniej policja deklarowała, że szefowa MZ jechała prywatnym pojazdem. Niemniej próżno szukać terenowej Toyoty wpisanej w oświadczeniach majątkowych minister Sójki. Ekspert nie ma wątpliwości, że to nie powinno się zdarzyć.

Nowe informacje na temat wypadku minister Katarzyny Sójki

Wypadek z udziałem minister zdrowia Katarzyny Sójki odbił się szerokim echem. Polityczka zderzyła się z rowerzystą i wbrew wcześniejszym informacjom, zdarzenie nie zostało zakwalifikowane jako kolizja.

Wszystko przez to, że potrącony rowerzysta odniósł obrażenia powyżej siedmiu dni. To automatycznie powoduje, iż policja kwalifikuje zdarzenie, jako wypadek. - W sprawie prowadzone jest dochodzenie. Czekamy na możliwość przesłuchania rowerzysty. Pani minister jechała prywatnym autem w czasie wolnym od obowiązków służbowych - oświadczył w rozmowie z portalem wp.pl rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Pojawiły się wątpliwości co do samochodu, którym jechała Katarzyna Sójka.

Nie żył przez 23 minuty i twierdzi, że trafił do piekła. Wyznał, co zobaczył "po drugiej stronie"

Tym autem jechała Katarzyna Sójka

Katarzyna Sójka w momencie wypadku poruszała się siedmioosobową Toyotą Land Cruiser 200/V8. To model produkowany do 2011 roku. Do tych nieoficjalnych informacji dotarli dziennikarze Wirtualnej Polski. Podkreślili oni, że samochód minister zdrowia można było kupić tylko do jesieni 2015 roku, gdyż został wycofany z racji zaostrzenia norm emisji spalin w UE.

- Jako rasowa terenówka, z nadwoziem opartym na ramie, stałym napędem na cztery koła, mocnymi silnikami V8, najnowocześniejszą technologią i bogatym wyposażeniem, od lat jest synonimem trwałości, dzielności terenowej i najwyższego poziomu luksusu - czytamy w opisie samochodu, którym jechała minister zdrowia. Dziennikarze wp.pl podkreślają, że chociaż auto obecnie kosztuje 100 tysięcy złotych, to jesienią 2015 roku trzeba zapłacić za nie nawet 300 tysięcy złotych.

Największe kontrowersje budzi jednak fakt, że prywatne auto Katarzyny Sójki nie znalazło się w żadnym oświadczeniu majątkowym polityk. Nowa szefowa Ministerstwa Zdrowia nie wspomniała o nim nie tylko w oświadczeniach złożonych w obecnej kadencji Sejmu. - Nie ma też po nim śladu w jej rejestrze korzyści majątkowych wypełnionym w styczniu 2020 roku. Ani słowa nie ma też o umowie użyczenia w żadnym z dokumentów na sejmowej stronie - wylicza Wirtualna Polska. Niemniej auto Katarzyny Sójki pojawiało się na jej profilach w mediach społecznościowych. Obecnie trudno znaleźć wstawione wcześniej fotografie. Prawnik nie ma wątpliwości, że samochód powinien znaleźć się w dokumentach minister zdrowia.

Prawnik: samochód powinien być wykazany w oświadczeniu minister zdrowia

Terenowa Toyota Katarzyny Sójki, w której doszło do potrącenia rowerzysty, oficjalnie nie należy do minister zdrowia? Prawnik Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy Fundacji ePaństwo zwraca uwagę, że polskie przepisy są dziurawe. Wypadek minister zdrowia tylko to potwierdził. 

- Problem braku kontroli wydatków poselskich ciągnie się od wielu lat. To problem wypełniania oświadczeń majątkowych, uzupełniania rejestru korzyści majątkowych i "deklaratywnego" sposobu rozliczania się przez parlamentarzystów. Absolutnie powinno się go poprawić poprzez większą jawność wszystkich rozliczeń posłów. Niestety przez obecne władze, ale również i poprzedników, jest to traktowane po macoszemu - przekazał ekspert w rozmowie z wp.pl.

Prawnik nie ma wątpliwości, że samochód powinien widnieć w rejestrze korzyści majątkowych minister zdrowia. - Nikt też dokumentów pod kątem zgodności ze stanem faktycznym nie sprawdza - zauważył gorzko Krzysztof Izdebski. - Jeżeli auto jest użyczone przez inną osobę, powinno być wpisane do rejestru. Ale jak widać na przykładzie pani minister, samoregulacja w tym przypadku nie działa - dodał prawnik.

Źródło: wp.pl