Tajemnicza śmierć rosyjskiej modelki. Policja zakłada trzy scenariusze
Nie żyje rosyjska modelka Ewgenia Simonowa. 37-latka od kilku dni przebywała w Tajlandii na wyspie Phuket. To właśnie z 8. piętra jednego z tamtejszych kompleksów mieszkalnych wypadła, odnosząc obrażenia głowy i licznych złamań. Okoliczności śmierci nie są jednak do końca jasne. W ręku kobiety znaleziono pukiel włosów. Policja zakłada trzy scenariusze.
Ciało Ewgenii Simonowej odnaleziono 31 maja nad ranem na tajskiej wyspie Phuket. Modelka miała wypaść z balkonu podczas imprezy, w której uczestniczyła. Zdaniem śledczych była to zabawa z udziałem narkotyków i dużych ilości alkoholu.
Sama zmarła, pochodząca z Niżnego Nowogrodu skąd przeniosła się do Moskwy, na co dzień używała zmienionego nazwiska. Trudniła się prowadzeniem w sieci transmisji dla dorosłych, a swoją profesję określała mianem "webcam girl". Najprawdopodobniej więc czerpała zyski wykonując czynności seksualne podczas internetowych streamów.
Policja ma pierwszych zatrzymanych
Okoliczności śmierci Simonowej wciąż pozostają zagadką dla śledczych. Oględziny zwłok kobiety doprowadziły funkcjonariuszy policji do odkrycia, że w ręku denatki znajdowały się ludzkie włosy. Materiał przekazano do badań DNA.
Jak donosi Bangkok Post, w ramach toczącego się śledztwa zatrzymano 35-letnią Natalię Kosenkovą, również Rosjankę. Stawiany jej zarzut dotyczy używania substancji odurzających. Oprócz tego, w ręce służb dostali się 38-letni obywatel Ameryki i 28-letni Jordańczyk. Drugi z mężczyzn próbował uciec z kraju samolotem tuż po śmierci 37-latki.
Wypadek, morderstwo czy samobójstwo?
Przesłuchana Kosenkova zeznała, że z Simonową spotkała się feralnej nocy, jednak nie potwierdziła domysłów tajskich mediów odnośnie przebiegu imprezy, w której razem uczestniczyły. Stanowczo zaprzeczyła też jakoby doszło do stosunków seksualnych i zażywania narkotyków.
35-latka nie chciała wdawać się w szczegóły i utrzymuje, że śmierć modelki to nieszczęśliwy wypadek. - Jedyne co mogę powiedzieć to to, że był to nieszczęśliwy wypadek, a nie morderstwo. Żadna z zatrzymanych osób nie była w to zaangażowana - powiedziała.
Inną wersję sugerują dowody, jakie na miejscu tragedii znalazła policja. Wśród przedmiotów pozostawionych przez uczestników zabawy znalazły się opakowania po prezerwatywach i marihuana.
Cały czas możliwe są trzy scenariusze, których nie udało się zweryfikować. Pierwszy z nich rzeczywiście zakłada nieszczęśliwy splot okoliczności, drugi samobójstwo, trzeci zaś bierze pod uwagę udział osób trzecich i morderstwo.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Ukraińska zasadzka na Rosjan w Siewierodniecku. "Rosyjskie dowództwo jest w szoku"
"Super Express": Polacy głodują. Mocne świadectwa polskich emerytów, ledwo wiążą koniec z końcem
Źródło: Fakt