Tadeusz Rydzyk ma ogromne problemy. Ze strachu jest gotowy na wszystko
Ojciec Tadeusz Rydzyk w zeszłym tygodniu wyjawił na łamach swoich mediów, ile kosztuje go utrzymanie Telewizji Trwam i Radia Maryja. Redemptorysta wyjawił, że brakuje mu pieniędzy i zwrócił się o pomoc do swoich słuchaczy. Słowa Rydzyka w rozmowie z Onetem skomentował ojciec Paweł Gużyński. Dominikanin nie ma wątpliwości, że toruński duchowny obawia się zmiany władzy.
Ojciec Rydzyk z apelem do swoich słuchaczy
Ojciec Tadeusz Rydzyk ujawnił w ostatnich dniach, jak duże koszty ponosi, prowadząc Radio Maryja oraz Telewizję Trwam. Redemptorysta zaapelował do słuchaczy o mobilizację i pomoc. - Każdego miesiąca myślicie państwo o budżecie dla własnej rodziny, pomyślcie też o Radiu Maryja i TV Trwam. Dla orientacji, ile to kosztuje. Nie przerażajcie się, to dużo, ale czy dużo dla milionów? Katolicy to olbrzym, często śpiący olbrzym. Trzeba wszystkich obudzić, do odpowiedzialności i ewangelizacji świata - apelował Rydzyk.
- Potrzebujemy prawie 5 mln zł miesięcznie. To jest dużo, ale czy dużo dla milionów słuchaczy? Trzeba tylko poczuć: "ja też, ja też powinienem pomóc". Może bez tej pomocy te media przestana istnieć, bo staną się niewypłacalne - dodawał.
Stanowcze słowa emerytowanego policjanta o poszukiwaniach Grzegorza Borysa. "To będzie potwarz dla policji"Ojciec Rydzyk będzie ratował swoje imperium?
Ojciec Paweł Gużyński w rozmowie z Onetem nie ma wątpliwości, że apel Rydzyka wiąże się z obawą utraty państwowej pomocy. - Ojciec Rydzyk takie apele wysyła od lat do wszystkich miejsc w Polsce i za granicą, skąd tylko może uzyskać jakieś środki. Za każdym razem wymyśla coś nowego: a to, że jest prześladowany, a to, że mu się należy, a to puszcza oko do władzy. Nihil novi sub sole - uważa dominikanin i dodaje, że postawiłby przed Rydzykiem ultimatum. - Albo zreformujecie swój przekaz i staniecie się w końcu rzeczywistą częścią polskiego Kościoła, Ewangelii i dobroczynności, albo likwidacja imperium Rydzyka - mówi.
Ojciec Paweł Gużyński uważa, że Rydzyk "spodziewa się, że po zmianie władzy kurek z dotacjami zostanie przykręcony. W związku z tym robi wszystko, by ratować swoje imperium".
"To problem szacunku do zasad, a nie mojej personalnej zawiści"
- Jego działalność religijna jest przykrywką dla działalności politycznej. Dlatego uważam, że w obecnym kształcie działalność o. Rydzyka powinna być zakończona, ponieważ ona de facto realizuje cele polityczne, więc szkodzi Kościołowi - podkreśla dominikanin.
Ojciec Gużyński uważa, że publiczne pieniądze na imperium Rydzyka oraz wszystkie transakcje z tym związane powinny być "w pełni transparentne". - Uważam, że jeśli w przyszłości Tadeusz Rydzyk się zreformuje i przedstawi dobry projekt, który będzie realizował rzeczywiste cele społeczne w sposób przejrzysty i uczciwy, nadto stanie do konkursu o publiczne pieniądze w równym rzędzie z innymi, to nie widzę problemu, żeby takie środki mógł otrzymać - twierdzi o. Gużyński.
- To problem szacunku do zasad, a nie mojej personalnej zawiści. Do tej pory złe było to, że te wszystkie milionowe dotacje były przyznawane uznaniowo, po kryjomu, pod stołem, bez żadnej transparentności - dodaje duchowny.
Ojciec Gużyński o zapowiedziach polityków opozycji
Dominikanin wypowiedział się także w kwestii zapowiadanej przez wielu polityków opozycji chęci definitywnego rozdzielenia kościoła od państwa.
- Gdyby brać pod uwagę dotychczasowe doświadczenia związane z wcześniejszymi rządami PO i lewicy, to przy poprzednich wyborach też pojawiały się zapowiedzi zerwania konkordatu, wyprowadzenia religii ze szkół, czy ograniczenia władzy Kościoła, lecz do tej pory nic podobnego się nie stało - uważa, jednak dodaje, że obecnie w polityce do głosu dochodzą młodsi posłowie, którzy "nie patrzą z takim sentymentem na Kościół, jak poprzednicy".
Źródło: Onet