Szukali Anny od miesięcy. Spełnił się najczarniejszy scenariusz
Zrozpaczona rodzina szukała Anny od miesięcy. Bliscy wciąż mieli nadzieję, że mieszkanka Gryfina (woj. zachodniopomorskie) wkrótce wróci do domu. Od momentu, kiedy wyjechała do pracy i przestała kontaktować się z rodziną, nie udało się nawiązać z nią kontaktu. Teraz zza zachodniej granicy napłynęła wyjątkowo smutna informacja.
Koniec poszukiwań 38-latki z Gryfina
Anna zaginęła w październiku ubiegłego roku, niedługo po tym, jak wyjechała z Gryfina za pracą. Zatrudnienie znalazła w Niemczech, najpierw w Berlinie, potem w Hamburgu, niewykluczone, że stamtąd przeprowadziła się do miasta Rostock. Niewykluczone, bo kontakt z 38-latką nagle się urwał, rodzina była bezradna.
ZOBACZ: Polacy kupują je na potęgę. GIS wydał pilne ostrzeżenia
"Jeden z dziesięciu" znika z TVP1Anny poszukiwano od października, tragiczne wieści
Poszukiwania Anny rozpoczęła Komenda Powiatowa Policji w Gryfinie po otrzymaniu zgłoszenia od zrozpaczonych bliskich kobiety, z którymi ta nagle urwała kontakt w październiku. Do tej pory 38-latka stale informowała rodzinę o swoich planach, nagle jednak przestała się odzywać. Właśnie poinformowano o finale sprawy, jeden fakt smuci szczególnie.
ZOBACZ: Nie chce się wierzyć, co ciotka Jaworka zrobiła w sądzie. To dlatego ją aresztowali
Tragiczna informacja z Niemiec. Nie żyje 38-letnia Anna
O finale poszukiwań 38-letniej Anny poinformowano w komunikacie ”Gdziekolwiek jesteś” na Facebooku w czwartek, 8 sierpnia. Strona, która na co dzień pomaga w poszukiwaniach osób zaginionych, teraz przekazała przykre wieści.
Z głębokim żalem i smutkiem podajemy do wiadomości, że 38-letnia Anna, która zaginęła w październiku 2023 r. na terenie Niemiec, została odnaleziona. Niestety nie żyje. Rodzinie, bliskim oraz przyjaciołom Anny składamy nasze najszczersze wyrazy współczucia – napisano.
Rzecznik prasowy policji w Gryfinie w rozmowie z Faktem przekazał szczegółowe informację na temat śmierci Polki. Potwierdził, że kobieta zmarła w Niemczech w szpitalu. 38-latka odeszła po walce z chorobą, nie ma więc mowy o udziale osób trzecich.