Szef władz obwodu ługańskiego apeluje: "uciekajcie". Na ukraińskich cmentarzach przybywa grobów
Na cmentarzach w ukraińskim Siewierodoniecku i Irpieniu pojawiły się setki nowych grobów. Pochowano w nich ofiary rosyjskiej inwazji, która trwa już ponad półtora miesiąca. Jeden z miejscowych urzędników zaapelował do mieszkańców o natychmiastową ewakuację, jednak ta utrudniona jest ze względu na ciągłe ostrzały korytarzy humanitarnych.
To już 54. dzień wojny w Ukrainie, która nadal nie została rozstrzygnięta. Co gorsze, wiele wskazuje na to, że do zakończenia walk w Ukrainie wcale nie dojdzie szybko, o czym świadczą najnowsze doniesienia amerykańskiego wywiadu.
Jak podają ukraińskie władze, w ciągu ponad miesiąca za naszą wschodnią granicą zginęło już ponad 200 dzieci i niezliczona ilość dorosłych cywilów. Ciała niektórych z nich wciąż leżą na ulicach okupowanych miast i w gruzach powalonych budynków, a mimo to cmentarze ledwo radzą sobie z nagłym przyrostem liczby grobów.
Setki nowych grobów w ukraińskich miastach
Wstrząsające obrazki z nekropolii w Siewierodoniecku, które ukazały się w mediach, obnażyły całą prawdę o skali bestialstwa Rosjan. O tym, jak tragiczna jest sytuacja, poinformował na Telegramie Serhij Hajdaj, szef władz w obwodzie ługańskim. - Na cmentarzu w naszym regionie w ciągu 52 dni przybyło 400 grobów. W mieście jest nadal 20 tysięcy mieszkańców, do 24 lutego było ich 130 [tysięcy - red.] - napisał.
Pod postem Hajdaj zamieścił dramatyczny apel do mieszkańców oblężonej miejscowości, aby uciekali w bardziej bezpieczne miejsca, np. na zachód Ukrainy. Problemem jest jednak fakt, że Rosjanie celowo torturują miejscową ludność, przetrzymując ją bez jedzenia, wody i ogrzewania, aby złamać ducha Ukraińców i doprowadzić do poddania się ukraińskiej armii.
W związku z tym, wydostanie się z pułapki nie jest łatwe. Wojska Putina ostrzeliwują korytarze humanitarne i zastraszają cywilów.
- Do dzisiejszego ranka nie byliśmy w stanie uzgodnić z okupantami zawieszenia broni na drogach ewakuacyjnych. Dlatego niestety dzisiaj nie otwieramy korytarzy humanitarnych - przekazała w niedzielę wicepremierka Ukrainy, Iryna Wereszczuk.
Obok zdjęcia z Siewierodoniecka Hajdaj pokazał też podobną fotografię z Irpienia, na której widać rzędy nowych grobów z prostymi, drewnianymi krzyżami. Obie zostały wykonane przez fotoreporterów: Davida Guttenfeldera z "The New York Times" i Carolyn Cole z "Los Angeles Times".
Podobnie sytuacja przedstawia się też w Borodziance:hundreds of fresh genocide graves all over ukraine. left: irpin. right: sievierodonetsk pic.twitter.com/6sHNyHzidN
— maksym.eristavi 🇺🇦🏳️🌈 (@MaximEristavi) April 17, 2022
“Thank you for not killing us”
— David Guttenfelder (@dguttenfelder) April 16, 2022
Borodyanka, Ukraine
for @nytimes pic.twitter.com/iO9h1ZHRUU
Rosjanie nie ustają w atakach
Rosyjskie wojska kontynuują ofensywę na wschodzie Ukrainy, choć zdarzają się także incydenty w pobliżu Kijowa. W ciągu ostatniej doby ostrzelano Charków i znajdujące się nieopodal stolicy Browary.
Dramatyczna sytuacja jest w obwodach ługańskim i donieckim, ktore za wszelką cenę chce zdobyć Władimir Putin. Istna katastrofa humanitarna rozgrywa się w Mariupolu, strategicznym mieście Ukrainy. Mówi się również, że Rosjanie przygotowują desant z Morza Azowskiego.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Rosyjska propaganda łagodnieje? Niespodziewane słowa w prorządowym programie
"Niewypłacalność kraju to tylko kwestia czasu". Rosja nie radzi sobie z sankcjami
"Do samego końca próbowałem z nim rozmawiać". Włoski premier zdradził kulisy rozmów z Putinem
Źródło: Gazeta.pl