Śmiertelny wypadek w świąteczny poranek. Gdy strażacy spojrzeli na ofiarę, mogli tylko zapłakać
Tragiczna Wielka Sobota. Wczesnym rankiem na drodze krajowej nr 92 na wysokości Sękowa doszło do śmiertelnego wypadku. Zderzyły się dwa samochody osobowe, a jeden z pojazdów dosłownie rozpadł się na pół. Gdy ratownicy spojrzeli na ofiarę zamarli, dobrze go znali i nie raz ratowali z nim życie innych.
Wielkopolska: tragiczny wypadek w Wielką Sobotę, nie żyje młody mężczyzna
Wyjątkowo smutne wiadomości dotarły z Wielkopolski. W Wielką Sobotę na drodze krajowej nr 92 doszło do makabrycznego wypadku.
Niestety nie obyło się bez ofiary śmiertelnej. Sebastian miał przed sobą całe życie i od dawna poświęcał swój wolny czas na pomoc innym. Co zdarzyło się na trasie na wysokości Sękowa w powiecie dusznickim?
Ksiądz zaczął wygadywać takie rzeczy, że ludzie wychodzili z kościoła. Trudno uwierzyćŚmiertelny wypadek na DK 92, zginął młody strażak
Była 5:25 w Wielką Sobotę, gdy na DK 92 rozległ się huk. Lokalni dziennikarze z portalu szamotuły.naszemiasto.pl poinformowali, że zderzyły się dwa samochody. Wstępne informacje wskazują, że widok na miejscu wypadku był dramatyczny. Jedno z aut dosłownie rozpadło się na pół.
Nie są jeszcze znane okoliczności tego, jak doszło do zdarzenia. Niestety pewne jest, że w wypadku śmierć poniósł młody mężczyzna. Sebastian zmarł na miejscu i ratownicy nie byli w stanie mu pomoc.
Kiedy na miejsce dojechali strażacy z Sękowa, Bytynia, Dusznik, Modrzewia i Szamotuł zamarli. Dobrze znali ofiarę wypadku. To Sebastian, który służył w OSP Sękowo i wielokrotnie stawiał się na alarm, ruszając na pomoc innym. Na Facebooku jednostki pojawił się poruszający wpis.
Koledzy żegnają Sebastiana, wcześniej ratowali z nim życie innych
Strażacy widząc, że w porannym wypadku w Wielką Sobotę zginął ich kolega, byli porażeni. Akcja ratownicza na pewno na moment stanęła, a koledzy musieli odejść na bok, tak by emocje nie wzięły góry.
- Nasze serca pękają z żalu - czytamy w poście OSP Sękowo. - Dzień dzisiejszy jest bardzo smutnym dniem dla naszej jednostki i dla nas wszystkich. W wypadku zginął nasz druh, przyjaciel, strażak… Sebastian Głuchy. Zawsze gotowy do akcji i do niesienia pomocy innym - dodali strażacy.
Policja zabezpieczyła wszystkie dowody na miejscu zdarzenia. Konieczne jest ustalenie, jak doszło do śmiertelnego wypadku, a przede wszystkim kto za niego odpowiada.
Źródło: szamotuly.naszemiasto.pl, goniec.pl